A A+ A++

SANOK / PODKARPACIE. Piotr już w liceum planował swoje życie związać z biznesem. Widział siebie w wielkiej korporacji, w garniturze, w dobrym aucie, w pięknym mieszkaniu albo nawet domu. Z tą myślą poszedł na wymarzone studia, i z powodzeniem je skończył. Już na III roku dostał się do tej wymarzonej firmy.

Jola z kolei widziała siebie w szkole. Od zawsze. Chciała naprawiać świat i uczynić z nauczania innych swoje motto. Zrobiła dwa kierunki, dużo czytała, przygotowywała się nie tylko do pracy jako nauczyciel. Chciała naprawiać świat. Czuła, że ma misje do spełnienia. I dostała się do prestiżowej szkoły.

Obydwoje już w trzecim roku pracy zaczęli mieć problemy ze snem. Wymarzona praca stawała się przymusem, czekali tylko na wolne dni. Czyżby wypalenie zawodowe już w tak młodym wieku?

Wydawałoby się że stan, kiedy czujemy się zmęczeni pracą, a moment, kiedy mamy do niej iść jest przerażający, dotyczy przede wszystkim pracowników starszych stażem i wiekiem, powiedzmy tak od przysłowiowej 40-stki. Jednak to dwudziestolatki wyczerpują się zdecydowanie szybciej niż czterdziestolatki. Wymaga się od nich sporo, bo stoją u progu kariery, ale z tego też powodu ich pensje są niższe. Dodatkowym faktem jest, że ktoś kto pracuje dłużej, lepiej orientuje się w sytuacji firmy, często też ma jasno sprecyzowane priorytety i nie jest to praca, a często przyjaciele lub rodzina. Osoba młoda, zaraz po studiach jest pełna ideałów dotyczących pracy w tej firmie i chce być szybko szefem korporacji. Prawidłowością jest natomiast poziom wykształcenia, bo im lepsze, tym większe ryzyko wypaleniem zawodowym. Istnieje również teoria, że syndrom wypalenia dotyka częściej kobiet, ze względu na ich większą wrażliwość. Stąd też częściej zapadają na depresję.

Jeśli jesteś psychologiem, nauczycielem, lekarzem, konsultantem, handlowcem lub doradcą, to miej się na baczności. Właśnie te zawody, związane z bezpośrednim kontaktem z klientem podwyższają ryzyko wypalenia zawodowego.

14 września jest Dniem Walki z Wypaleniem Zawodowym. Pomysł na ten dzień powstał przy kampanii społecznej – Wypalenie Zawodowe na Celowniku, zorganizowanej przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Pojęcie to pojawiło się za sprawą amerykańskiego psychiatry H.J.Freudenberga, który jako pierwszy opisał to zjawisko w czasopiśmie Jurnal of Social Issue. Określił to jako nic innego jak odpowiedź organizmu na stres spowodowany pracą.

Zarówno Piotr, jak i Jola przyszli do wymarzonej pracy pełnie ideałów, planów, poświęcali swoje życie osobiste, aby pracować jeszcze lepiej i więcej, ale mogło się zdarzyć tak, że nie pomogli wszystkim, że ich wysiłki nie przynosiły wyczekiwanych rezultatów, co powoduje wyczerpanie i coraz mniejszą sympatię do ludzi. Przyczyną tego mogły być również błędy w funkcjonowaniu organizacji pracy, gdzie przyszło się im zmierzyć ze swoimi ideałami, jak tendencje do nadmiernej rywalizacji, przedmiotowe traktowanie pracowników, zbyt wiele obowiązków przy niskim wynagrodzeniu.

Jeśli czujesz się codziennie zmęczony, często chorujesz na różne infekcje, masz zaburzenia snu, przekładasz spotkania, patrzysz na zegarek, a moment w którym po wolnym masz wrócić do pracy jest dla ciebie przerażający, to być może właśnie masz syndrom wypalenia zawodowego. Możemy wyróżnić tutaj 3 fazy tego zjawiska.

Być może cechuje cię emocjonalne wyczerpanie, brak sił do pracy, codzienny lęk związany z pracą, to jest to pierwsza faza wypalenia zawodowego. Druga to depersonalizacja, kiedy zaczynamy traktować ludzi bezosobowo mówiąc o kimś jak o kolejnym przypadku oraz cynizm, kiedy cynicznie traktujemy pracę i całe środowisko z nią związane. Świadczy to przede wszystkim o przeciążeniu pracą. Symptom trzeci dotyczy obniżenia własnych przekonań o swojej pracy, co powoduje brak odwagi w wyrażaniu własnych opinii i sądów. Warto pamiętać, że objawy te przypominają stan depresyjny, który warto skontrolować.

Co ciekawe to single a nie osoby pozostające w stałych związkach są częściej narażeni na wypalenie zawodowe. Zdarza się, ze praca jest dla nich wszystkim, a to pułapka.

Ale to nie ambicje powodują nasze wypalenie, ale przede wszystkim to komponent tego, gdzie pracujemy i tego, kim jesteśmy. Permanentny stres – to główny powód całej sytuacji. Praca w konfliktowym środowisku, problemy natury organizacyjnej, poczucie zagrożenia zwolnieniem, trudne zadania to składowe przyczyn tego zjawiska.

Osoby dotknięte wypaleniem zawodowym często tracą zaangażowanie w pracy, mogą zacząć nadużywać alkoholu, nieustannie mają poczucie, że brakuje im czasu, potrafią również bardzo okazywać złość i żal do współpracowników.

Wypaleni pracownicy zawsze stanowią problem dla efektywności całego zakładu pracy. Nie jest łatwo poradzić sobie w takiej sytuacji. Kolejne porażki pogłębiają stres pracownika, motywacja nie jest łatwa, i tak naprawdę od indywidualnych cech pracownika zależy jak poradzi sobie z zaistniałą sytuacją. Zdecydowanie łatwiej jest zapobiegać, poprzez niedopuszczanie do utraty zapału do pracy przez pracowników i tworzenie zespołów pełnych kreatywnych ludzi.

Dobra wiadomość jest taka, że zarówno Jola i Piotr, jak wszyscy inni pracownicy na całym świecie mogą sami zapobiegać wypaleniu zawodowemu. Jak to zrobić?

Warto zacząć od prawidłowej równowagi między pracą a życiem prywatnym i nauczyć się dystansu do pracy. Powiedzenie „praca nie zając, nie ucieknie” nie jest do końca takie złe. Dobrze zweryfikować swoje umiejętności i nie brać na siebie zadań, których nie jesteśmy w stanie wykonać. Koniecznie nauczyć się wypoczywać, a zatem czasem po prostu nic nie robić, lub aktywnie spędzać czas, ale dla swoich przyjemności. Jeśli nie lubisz biegać, nie rób tego. Czasem wbrew modzie na bycie fit, fajnie jest po prostu poleżeć długo w łóżku. Warto też pielęgnować zarówno przyjaźnie jak i swoje pasje, szczególnie, że i jedno i drugie można połączyć, ot chociażby zamiłowanie do wycieczek. No i co ważne, w każdym aspekcie naszego życia – słuchać siebie, obserwować swoje ciało, które wysyła nieustannie sygnały, nauczyć się mówić „nie” i ewentualnie po prostu zmienić pracę. Bo praca nie jest jedyną droga do sukcesu i nie może przesłaniać nam siebie i innych ludzi.

Joanna Szczerbaty


zdjęcie poglądowe

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBrytyjskie media: naukowcy chcą odtworzyć mamuty. “Pierwsze urodzą się za sześć lat “
Następny artykułCzęstochowskie Informacje.: Foot Locker inwestuje w lokal w Galerii Jurajskiej