Na przemęczenie pracowników skarżyła się wdowa po zmarłym pracowniku. Mężczyzna zmarł we wrześniu. Zasłabł przed rozpoczęciem zmiany, odczuwał ból w klatce piersiowej i miał problem z oddychaniem. Pracodawca nie uznał tego za wypadek przy pracy.
Przez ostatnie trzy lata Okręgowy Inspektorat Pracy w Poznaniu przeprowadził w Sadach w sumie 14 inspekcji.
Każda kontrola w Amazonie wykazywała nieprawidłowości
– przyznała rzeczniczka prasowa inspektoratu.
W tym czasie wydano 23 decyzje i 48 wniosków. W 2018 roku inspektorzy sprawdzali wydatek energetyczny na losowo
wybranych stanowiskach. Wówczas zobowiązano Amazona do zmiany warunków pracy dwóch osób. Pracownicy ci wykonywali dodatkowe zadania wzbronione na stanowiskach związanych z wysiłkiem fizycznym – ich wydatek energetyczny przekraczał już 5000 kilodżuli w przypadku kobiety i 8400 kilodżuli u mężczyzny. Zakład poinformował o wykonaniu decyzji, ale zakwestionował prawidłowość pomiarów. Sprawę rozstrzygnie teraz Naczelny Sąd Administracyjny.
Wiemy, że nie jesteśmy idealni, ale każdego dnia staramy się być coraz lepsi
– pisze w swoim stanowisku Amazon. Spółka zapewnia o współpracy z władzami i wykonywaniu zaleceń inspekcji. Zachowanie norm wydatku energetycznego potwierdziły niezależne organy zewnętrzne – zapewnia spółka.
Zmarły pracownik Amazona chciał przed śmiercią zmienić stanowisko. Przyjmował leki na nadciśnienie. Takich przypadków inspekcja pracy nie uznaje za wypadki, a jedynie zdarzenia medyczne.
Amazon należy do najbogatszych firm na świecie. Sklep internetowy w swoich polskich oddziałach zatrudnia ponad 23 tysiące osób. Na warunki pracy w magazynach skarżą się związki zawodowe. Spółka temu zaprzecza. Zmiana zwykle trwa 10 godzin. Pracownicy mają dwie 15-minutowe przerwy i jedną półgodzinną, ale, jak twierdzi spółka, zawsze mogą robić nieoficjalne krótkie przerwy na skorzystanie z toalety.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS