Po uderzeniu rowerzysty, który pędził wzdłuż Wisłostrady, nasz 77-letni czytelnik upadł na chodnik, poranił się, jest potłuczony i ma wybity bark. – Początkowo kolarz wyścigowy wybąkał przeprosiny, po czym wskoczył na rower i po prostu uciekł – opowiada pan Marek.
Prędkość na drogach rowerowych w Warszawie staje się coraz większym problemem. Urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo próbują poskramiać piratów drogowych progami układanymi w poprzek jezdni czy strefami Tempo 30. Tymczasem z pola ich widzenia znika brawura niektórych cyklistów i amatorów urządzeń transportu osobistego. A ci potrafią się rozpędzać nawet do 50 km na godz. i więcej. Jazda w takich warunkach po szlakach rowerowych i tzw. ciągach pieszo-rowerowych staje się nie tylko mało komfortowa, ale też coraz bardziej niebezpieczna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS