Ruszył proces kierowcy autobusu, który spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w wyniku którego zmarła jedna osoba. Oskarżony złożył przed sądem wyjaśnienia, przyznał się do spowodowania wypadku i do zażycia amfetaminy.
Do sytuacji doszło w czerwcu 2020 roku. Jadący mostem Grota-Roweckiego autobus miejski linii 186 przebił bariery energochłonne i spadł z wiaduktu. 22 osoby zostały ranne, jedna osoba zginęła. Pojazd natomiast uległ całkowitemu zniszczeniu. Jak się później okazało, 27-latek prowadził pojazd pod wpływem amfetaminy. Policja w czasie przeszukiwania znalazła narkotyki schowane w skrytce kabiny kierowcy.
Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Warszawie ruszył proces. Pomimo, że obrona wniosła o wyłączenie jawności sprawy, sąd oddalił wniosek w tej sprawie. Tomaszowi U. zarzucono naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym oraz „niedostosowanie taktyki i techniki jazdy do zmieniającej się sytuacji drogowej”.
Oskarżony złożył wyjaśnienia. Przyznał się także do zażycia narkotyku i spowodowania wypadku. Jak wyjaśnił, musiał wziąć amfetaminę ze względu na ból kręgosłupa. Dodał, że tuż przed wypadkiem przebywał dwa miesiące na zwolnieniu lekarskim. Mężczyźnie grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS