Kolejnych 11 spotkań za nami. Wydarzeniem nocy stała się pierwsza porażka sezonie Boston Celtics, którzy po dogrywce byli zmuszeni uznać wyższość Indiana Pacers. Bohaterem Portland Trail Blazers stał się Anfernee Simons, którzy przejął końcówkę meczu z Los Angeles Clippers. 44 punkty w spotkaniu z Miami Heat rzucił dla New York Knicks Karl-Anthony Towns. Jedynymi niepokonanymi drużynami w tym sezonie pozostali Cleveland Cavaliers oraz Oklahoma City Thunder, którzy pokonali San Antonio Spurs. 17 punktów zdobył w tym meczu jeden z liderów drużyny Jeremy Sochan. Zwycięstwa odnieśli również Hornets, Pistons, Wizards i Warriors.
Charlotte Hornets – Toronto Raptors 138:133
Statystyki
- W zespole z Kanady jest plaga kontuzji, ale mimo to gracze Toronto Raptors po raz drugi z rzędu, walczyli do samego końca o zwycięstwo. Tym razem musieli uznać wyższość Charlotte Hornets. Trzech zawodników Szerszeni zdobyło ponad 20 punktów. Najwięcej zdobył rezerwowy, Tre Mann (27). Double-double uzyskał Nick Richards (24 punkty, 14 zbiórek), a 25 punktów zanotował Cody Martin.
- 19 punktów, 6 asyst, ale też 6 strat zaliczył LaMelo Ball. 17 punktów i 5 asyst dodał Grant Williams. Hornets trafili dwa razy więcej trójek od Raptors (20:9), co przechyliło szalę zwycięstwa na ich korzyść.
- 31 punktów i 8 asyst zanotował RJ Barrett. Jedno oczko mniej miał Gradey Dick (30). Pokaźne double-double uzyskał Jakob Poeltl (20 punktów, 16 zbiórek). Po 11 punktów dołożyli Jonathan Mogbo (4 zbiórki) i Davion Mitchell (11 asyst). 13 punktów z ławki uzyskał Chris Boucher.
- W meczu nie wystąpił Scottie Barnes, u którego zdiagnozowano wczoraj złamanie prawego oczodołu. To szósty gracz Raptors, który znajduje się na liście kontuzjowanych.
Autor: Mateusz Malinowski
Cleveland Cavaliers – Los Angeles Lakers 134:110
Statystyki
- Cleveland Cavaliers pozostają obok Thunder jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie NBA. Zwycięstwo nad Lakers przyszło zaskakująco łatwo. Już po pierwszej odsłonie gospodarze prowadzili 42-23. Przez resztę spotkania Cavs utrzymywali blisko 20-punktową przewagę, wytrącając przeciwnikom większość argumentów z ręki.
- Swoje pierwsze punkty na parkietach NBA zdobył tej nocy Bronny James. W swoim drugim występie w najlepszej lidze świata syn LeBrona pojawił się tylko w czwartej kwarcie popacz tzw. garbage time. Do trafienia z półdystansu zawodnik dołożył dwie asysty.
- Grających w zdecydowanie szybszym tempie pod nowym trenerem Kennym Atkinsonem Cavaliers do zwycięstwa poprowadził tercet Mobley-Mitchell-Allen. Skrzydłowy zanotował 25 punktów i pięć zbiórek, obrońcy przypadły 24 „oczka”, siedem zbiórek i trzy przechwyty, natomiast podkoszowemu 20 punktów oraz 17 zbiórek.
- Przed drugą porażką z rzędu Lakers nie uchroniło ani 26 punktów powracającego do Cleveland LeBrona Jamesa, ani 22 „oczka” i 13 zbiórek Anthony’ego Davisa.
Indiana Pacers – Boston Celtics 135:132
Statystyki
- Zdecydowanie jedno z najciekawszych spotkań spośród wszystkich rozegranych poprzedniej nocy. Ekipa z Indianapolis jest pierwszym zespołem w sezonie 2024/25, któremu udało się zatrzymać mistrzów NBA. Przy okazji Pacers przerwali serię trzech kolejnych porażek. Na 14 sekund przed końcem regulaminowego czasu, trafienie za trzy Jaystona Tatuma dało C’s dogrywkę. Tyrese Haliburton miał jeszcze szansę na odpowiedź, ale spudłował swoją próbę.
- Bohaterem okazał się Pascal Siakam, który pod koniec dogrywki trafił kluczową trójkę. Ta przełamała remis i w konsekwencji dała Indianie Pacers drugie zwycięstwo w sezonie. Boston Celtics odrobili 19-punktową stratę w czwartej kwarcie, doprowadzając do dogrywki i obejmując prowadzenie 132:130 po layupie Derricka White’a na 39,7 sekundy przed końcem. Jednak Pacers zdobyli ostatnie pięć punktów meczu. Jaylen Brown miał szansę wyrównać wynik, ale jego rzut za trzy w ostatnich sekundach dodatkowego czasu nie wpadł do kosza.
- Dla ekipy z Bean-Town 37 punktów (10/25 z gry, 12/15 z linii wolnych), osiem zbiórek, cztery asysty i cztery przechwyty Jaysona Tatuma. 25 oczek, sześć zbiórek, pięć asyst, dwa przechwyty i blok Jaylena Browna. Dla Pacers 29 punktów (11/20 z gry, 6/8 za trzy), 11 zbiórek, pięć asyst Siakama oraz 30 oczek (9/17 z gry, 10/11 z linii wolnych), 11 zbiórek i cztery asysty Benedicta Mathurina.
Autor: Michał Kajzerek
Philadelphia 76ers – Detroit Pistons 95:105
Statystyki
- Dla trapionych kontuzjami swoich liderów 76ers miało to być spotkanie na odbudowanie morali. Tymczasem kosztem drużyny ze wschodniego wybrzeża pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli Pistons.
- Spotkanie straciło na jakości w drugiej połowie, co swoje odzwierciedlenie znalazło w samym wyniku. Drużyna z Motor City szybko wyszła na 20-punktowe prowadzenie, które zapewniło im większy spokój w końcówce spotkania. Z początkiem czwartej odsłony 76ers przeprowadzili frontalny atak notując serię 9-0. W kolejnych minutach pistons odpowiedzieli jednak serią 15-5, który rozstrzygnęło losy meczu.
- 23 punkty rzucił dziś Jaden Ivey, do 22 „oczek” siedem asyst dodał Cade Cunningham, a 18 punktów i 14 zbiórek zapisał na swoje konto wracający do Filadelfii Tobias Harris. Po stronie Sixers 32 punkty i siedem asyst zanotował Tyrese Maxey.
Washington Wizards – Atlanta Hawks 133:120
Statystyki
- Drugie zwycięstwo na przestrzeni trzech dni przeciwko Hawks zanotowali dziś Czarodzieje. 76 punktów dali rzucić sobie tej nocy w drugiej połowie Jastrzębie, którzy po raz kolejny wystąpili bez kontuzjowanych Bogdana Bogdanovicia i De’Andre Huntera. Wizards kontrolę nad spotkaniem przejęli na początku czwartej kwarty za sprawą serii 16-4.
- Najlepszy mecz w karierze zanotował 20-letni Bilal Coulibaly. Rozpoczynający swój drugi sezon w NBA zawodnik trafił 11 z 14 oddanych rzutów, co przełożyło się na 27 punktów. 24 „oczka” rzucił Jordan Poole, a 22 wchodzący z ławki Jonas Valanciunas.
- Po skuteczności 2-15 w poprzednim spotkaniu przeciwko drużynie z Waszyngtonu, poprawił się Trae Young. Obrońca zdobył dziś 35 punktów, i rozdał 15 asyst. 21 „oczek” i 17 zbiórek zanotował Jalen Johnson, a po 17 punktów dodali Zaccharie Risacher oraz David Roddy.
Miami Heat – New York Knicks 107:116
Statystyki
- Pierwsza połowa meczu zakończyła się 6-punktowym prowadzeniem Miami Heat. Jeszcze w trzeciej kwarcie, na 8:20 przed końcem, przewaga gospodarzy wynosiła 13 oczek (70:57). Wówczas do gry wrócili starterzy, którzy do końca kwarty rzucili m.in. 7 trójek. Po 36 minutach Knicks prowadzili 7 punktami (87:80), a trzecią kwartę wygrali 13 punktami (35:22).
- Ostatnia odsłona spotkania to jeden wielki popis gry Karla-Anthony’ego Townsa, który w czwartej kwarcie uzyskał 14 punktów, a Knicks wygrali spotkanie 9 punktami (116:107). Nowy gwiazdor ekipy nowojorskiej w całym meczu odnotował 44 punkty (17/25 z gry, 68%), w tym 4 trójki i 13 zbiórek. To czwarta najlepsza zdobycz punktowa gracza NYK w historii meczów przeciwko Miami Heat. –Każdego wieczoru przenosimy nowojorską mentalność – powiedział KAT. –To coś, co rozpoznaje się, gdy żyje się w tej kulturze – stwierdził.
- -Uwielbiam jego podejście do gry – powiedział trener o Townsie. –Jest bardzo utalentowanym strzelcem. Potrafi zranić rywala na wiele sposobów – dodał Thibodeau. 22 punkty i 9 asyst dołożył Jalen Brunson. 17 oczek i 6 asyst dołożył Mikal Bridges. 11 punktów padło łupem OG Anunoby’ego. Double-double uzyskał Josh Hart (10 punktów, 14 zbiórek).
- Najlepszym graczem Heat był niewątpliwie Tyler Herro. 24-latek zdobył 34 punkty (w tym 8/13 za trzy, 62%), 5 zbiórek i 7 asyst. 16 punktów i 7 asyst dodał Terry Rozier. 15 punktów, 4 zbiórki i 4 asysty zdobył Jimmy Butler.
Autor: Mateusz Malinowski
Chicago Bulls – Orlando Magic 102:99
Statystyki
- Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli koszykarze Chicago Bulls. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trójka Patricka Williamsa. Na niespełna minutę do końca spotkania wyprowadził Byków na 4-punktowe prowadzenie (101:97). W odpowiedzi z dystansu nie trafił Jonathan Isaac, a Bulls stracili piłkę.
- Następnie dwa punkty zdobył Paolo Banchero i przewaga klubu z Chicago wynosiła już tylko 2 punkty (101:99). W kolejnej akcji Bulls ponownie stracili piłkę, a Jalen Suggs spudłował rzut na zwycięstwo. Wynik spotkania ustalił Josh Giddey, trafiając 1 z 2 rzutów wolnych.
- Najwięcej punktów zdobył Coby White (21), ale graczem meczu został bezapelacyjnie Josh Giddey. Młody obrońca zdobył 20 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst. Giddey trafił 6 z 11 rzutów z gry (55%), w tym wszystkie rzuty z dystansu (4/4).
- Bardzo dobre spotkanie rozegrał też Nikola Vucevic. Czarnogórzec z amerykańskim paszportem uzyskał 18 punktów, 14 zbiórek i 5 asyst. Double-double zaliczył Zach LaVine (11 punktów, 10 zbiórek). Skrzydłowy Bulls trafił zaledwie 2/9 z gry (22%). 10 punktów i 7 zbiórek wpadło na konto Patricka Williamsa.
- W szeregach Orlando Magic brylował Paolo Banchero, zdobywca 31 punktów, 7 zbiórek i 4 asyst. 17 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst i 4 przechwyty dołożył Jalen Suggs. 14 oczek i 7 zbiórek zanotował Wendell Carter Jr. Pozostali gracze Magic nie przekroczyli 10 punktów.
Autor: Mateusz Malinowski
Memphis Grizzlies – Brooklyn Nets 106:119
Statystyki
- Do niespodziewanego zwycięstwa doszło FedExForum. Koszykarze Brooklyn Nets odnieśli pewne zwycięstwo na obcym terenie. Najlepszym graczem nowojorczyków był Dennis Schroeder, zdobywca 33 punktów i 8 asyst. 31-letni Niemiec trafił znakomite 11/14 z gry (79%), w tym 6/9 za trzy (67%). 19 punktów dołożył Cam Thomas. 14 punktów i 4 asysty dodał Cameron Johnson.
- Nets mieli bardzo ważne wsparcie z ławki rezerwowych. 17 punktów zanotował Ziaire Williams. Dla 23-letniego skrzydłowego był to powrót do Memphis, w którym spędził pierwsze trzy lata swojej kariery. 12 punkty i 7 zbiórek zgarnął Jalen Wilson. Dla Nets to już drugie zwycięstwo w sezonie, a pierwszą ofiarą nowojorczyków byli Milwaukee Bucks.
- W szeregach Memphis Grizzlies wyróżniał się Jaren Jackson Jr., autor 30 punktów (10/12 z gry, 83%), 4 zbiórek i 3 przechwytów. 14 punktów, 8 zbiórek i 11 asyst uzyskał Ja Morant, ale jego skuteczność pozostawiała wiele do życzenia (5/16 z gry, 31%). 13 oczek dołożył Zach Edey. Tyle samo punktów miał Brandon Clarke. 10 punktów i 6 asyst zaliczył Desmond Bane.
Autor: Mateusz Malinowski
Oklahoma City Thunder – San Antonio Spurs 105:93
Statystyki
- Mecz od początku nie układał się po myśli drużyny z Teksasu. Spurs już w pierwszej kwarcie zanotowali dwa trzy minutowe fragmenty, gdy nie byli w stanie przełamać rzutowej niemocy. W drugiej kwarcie, gdy Thunder odnaleźli swój rytm w ofensywie, gospodarze zdołali wyjść na blisko 20-punktowe prowadzenie. W drugiej połowie drużynie z San Antonio udało się zredukować straty do minimalnie siedmiu „oczek”.
- Za Jeremym Sochanem kolejne dobre spotkanie. Reprezentant Polski spędził tej nocy na parkiecie 31 minut, w trakcie których rzucił 17 punktów, zebrał dziewięć zbiórek, rozdał cztery asysty i zanotował przechwyt.
- Od początku meczu Sochan pełnił rolę wewnętrznego rozgrywającego, przez którego przechodziło wiele piłek w ofensywie. Już w pierwszej minucie oglądać mogliśmy dwa podania Polaka do Victora Wembanyamy, które rozciągnąć miały jedną z najlepszych dotychczas defensyw w całej lidze.
- Po bronionej stronie parkietu Sochana przydzielono do Shaia Gilgeous-Alexandra. Lider gospodarzy został ograniczony tej nocy do 18 “oczek”, które zanotował na skuteczności 7 na 20 z gry, w tym 2 na 10 zza linii rzutów za trzy punkty.
- Obserwatorzy ostrzyli sobie zęby na pojedynek dwóch najlepszych debiutantów ubiegłego sezonu, Victora Wembanyamy z Chetem Holmgrenem. Rywalizację zdominował prezentujący się doskonale na starcie nowego sezonu podkoszowy Thunder, który zapisał na swoim koncie 19 punktów na skuteczności 7-10, do dorobku dodając pięć zbiórek, i po dwa bloki, asysty oraz przechwyty. Wembanyama zakończył spotkanie z sześcioma „oczkami” na koncie.
- – Prawdą jest, że są od nas lepszym zespołem. Ale prawdą jest też, że są zespołem, na którego poziom chcemy wejść. To jest nasz cel. W koszykówce masz wiele stopni, które musisz po kolei pokonać, aby stać się lepszym – przyznał na konferencji Gregg Popovich.
- – Najważniejszą rzeczą dla nas jest zrozumienie, że spotkanie ma 48 minut. W drugiej połowie graliśmy lepiej, ale to tylko 24 minuty – dodał trener Spurs.
Golden State Warriors – New Orleans Pelicans 104:89
Statystyki
- Drugie spotkanie drużyn w przeciągu 24 godzin, drugie zwycięstwo Warriors, którzy ponownie wystąpili bez kontuzjowanego Stephena Curry’ego. Pelicans zagrali dziś kiepskie spotkanie po obu stronach parkietu, które podsumowali 36-procentową skutecznością z gry. Za sprawą serii 11-2 na rozpoczęcie trzeciej kwarty Wojownicy wyszli na dwucyfrowe prowadzenie, które sukcesywnie jedynie powiększali.
- 21 punktów rzucił fantastyczny ostatnio Buddy Hield. 15 „oczek” dodał Trayce Jackson-Davis, 14 Draymond Green, a blisko triple-double z 13 punktami, dziewięcioma zbiórkami i ośmioma asystami był Brandin Podziemski.
- Pelicans pozbawionych CJ’a McColluma oraz oczywiście Dejounte Murray’a ciągnął Jordan Hawkins, który zakończył spotkanie z 23 punktami na koncie. 16 „oczek” dodał Jose Alvarado, a 14 Brandon Ingram.
Los Angeles Clippers – Portland Trail Blazers 105:106
Statystyki
- Ekipa z Miasta Aniołów była bez wątpienia faworytem tego starcia, ale ostatecznie musiała uznać wyższość podopiecznych Chaunceya Billupsa. Portland Trail Blazers nie będą znaczącą siłą Zachodniej Konferencji w sezonie 2024/25, ale to nie oznacza, że nie będą spróbowali sprawić kilku niespodzianek. Coraz śmielej w rolę lidera zespołu wchodzi Anfernee Simons. Trener Billups ma do niego sporo zaufania.
- Podczas kolejnych akcji w końcówce meczu zdobył punkty po wejściu pod kosz i wyrównał wynik na 99:99. Za chwilę trafił za trzy, by ponownie wyrównać na 102:102, a następnie wykonał decydujący layup, który dał Blazers prowadzenie, jakiego już nie oddali. Los Angeles Clippers zupełnie oddali mecz w końcówce. Po objęciu prowadzenia 102:99 za sprawą trafienia Jamesa Hardena na 3:35 przed końcem, stracili piłkę dwa razy, mieli dwa zablokowane rzuty i trafili tylko 1/4 z linii rzutów wolnych.
- Simons skończył mecz z dorobkiem 25 punktów (10/24 z gry, 3/9 za trzy), dwóch zbiórek i sześciu asyst. Kolejnych 15 oczek (7/15 z gry), 12 zbiórek Deandre Aytona. Natomiast dla Clippers 30 punktów (11/22 z gry, 5/10 za trzy), pięć zbiórek i dwie asysty Normana Powella oraz 19 oczek (5/11 za trzy), 10 asyst, pięć zbiórek i trzy przechwyty Jamesa Hardena. LAC nadal grają bez kontuzjowanego Paula George’a.
Autor: Michał Kajzerek
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS