Wideo trwa kilkanaście sekund i – jeśli nie znać jego kontekstu – nie oddaje powagi sytuacji. Płytą lotniska Al Bateen Executive Airport idą na wprost siebie – ona w czerwonych spodniach i bluzie, już bez charakterystycznych długich dredów, on – w beżowej koszulce polo, ściskając aktówkę w ręce.
Wszystko trwa dosłownie chwilę. Jeden z mężczyzn, którzy doprowadził Brittney Griner, ściska czule Wiktora Buta, drugi podaje mu dłoń. Do Griner podchodzą zaś ci, którzy przylecieli do Abu Zabi z Butem. I odchodzą do zaparkowanego obok SUV-a. W tle stoi jasny odrzutowiec.
Nie wiadomo, kiedy dokładnie nagrano wideo opublikowane przez “New York Times”, ale wiadomo, co oznacza – że Brittney Griner, jedna z najwybitniejszych koszykarek globu, jest już w domu. Wolna.
Strażniczki z IK-14: Czy przyjedziesz w odwiedziny?
Ostatnie niecałe 10 miesięcy spędziła w rosyjskiej kolonii karnej IK-14 w Republice Mordowii, przez Rosjan nazywaną “piekłem”. – Tortury, bicie i przypadki śmierci to codzienność – mówiła Nadieżda Tołokonnikowa, skazana na dwa lata łagru aktywistka z grupy Pussy Riot, która w IK-14 pracowała jako szwaczka: codziennie od 7:30 do nawet drugiej w nocy, z jednym wolnym dniem w miesiącu.
“NYT” dotarł do jeszcze jednego nagrania Griner: gdy Amerykanka opuszcza rosyjskie więzienie. Ubrane w kurtki moro oraz czapki-pilotki strażniczki żegnają koszykarkę: – Przyjedziesz w odwiedziny? – pytają, a Griner delikatnie przytakuje. – Świetnie, przyjeżdżaj, będziemy czekać – odpowiadają czule strażniczki.
To musiał być czwartek. Tego dnia prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden opublikował na Twitterze wpis, na który czekały miliony Amerykanów: “Jest bezpieczna. Jest w samolocie. Jest w drodze do domu” – napisał prezydent. “Piękny dzień. Brittney wraca domu” – dodał LeBron James.
Gwiazdor Los Angeles Lakers oklaskiwał powrót Griner podczas programu “The Shop” w “Thursday Night Football”, kilka godzin po tym, jak doniesiono, że Rosja zgodziła się ją uwolnić w zamian za handlarza bronią Wiktora Buta. “Uznanie dla prezydenta, dla Kamali Harris i wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że BG wróciła do domu. Wiem, że tęskniła za nią żona, że tęskniła cała rodzina i klub w Phoenix. Jest wiele osób, które są bezprawnie przetrzymywane [za granicą]. Mam nadzieję, że uda nam się ich wszystkich przechwycić” – powiedział James.
Na pierwszy rzut oka wymiana wydawała się niedopasowana, biorąc pod uwagę dużą rozbieżność w powadze ich przestępstw: But, jeden z najbardziej bezwzględnych handlarzy bronią na świecie, i amerykańska gwiazda koszykówki zatrzymana za posiadanie e-papierosa z olejkiem haszyszowym.
Ale pokazuje to jedynie, jak wielce zdeterminowany był Biden, aby oswobodzić Griner.
Amerykanka została zatrzymana pod koniec lutego w porcie lotniczym Moskwa-Szeremietiewo. Po przeszukaniu jej bagażu okazało się, że przewoziła olejek haszyszowy w e-papierosie. Jest on na liście niedozwolonych środków w Rosji, a został jej przepisany przez lekarza w USA.
Kiedyś szpieg za szpiega. Dziś “Handlarz Śmiercią” za koszykarkę
Sprawa od początku wyglądała źle, bo chwilę po zatrzymaniu Griner Rosja zaatakowała Ukrainę, co drastycznie pogorszyło stosunki dyplomatyczne pomiędzy Rosją i wszystkimi, którzy potępili jej działania. W ten sposób Griner stała się pionkiem w politycznej grze.
Znajdująca się w dramatycznej sytuacji koszykarka napisała list do prezydenta, by ten pomógł sprowadzić ją z powrotem do Stanów Zjednoczonych. W sierpniu koszykarka usłyszała wyrok. Rosyjski sąd skazał ją na dziewięć lat pozbawienia wolności.
Władimir Putin negocjował ze Stanami Zjednoczonymi tak, jak chce prowadzić wojnę w Ukrainie: zadać tyle bólu zachodnim rządom, że w końcu będą one zmuszone zawrzeć z morderczym reżimem układ.
W zamian za uwolnienie Griner Rosja od początku żądała wymiany więźniów, a konkretnie zwolnienia Buta – handlarza bronią, byłego żołnierza rosyjskiej armii oraz syna wysoko postawionego oficera KGB, który sprzedawał broń do Afryki i na Bliski Wschód. Amerykańskie prawo – zakładające, że But wspiera tych, którzy chcą zabijać obywateli USA – pozwoliło aresztować go w Bangkoku w 2008 r. i skazać na 25 lat więzienia.
Rosja od lat ubiegała o zwolnienie “Handlarza Śmiercią”. Niektórzy analitycy uważają, że But ma powiązania z rosyjskimi służbami wywiadowczymi. To może wyjaśniać, dlaczego Putin – były oficer KGB – tak bardzo starał się go wyswobodzić.
Amerykanie musieli pójść na daleko idący kompromis: zwolnili najpewniej najważniejszą rosyjską personę przetrzymywaną w amerykańskim areszcie, w zamian za uwolnienie koszykarki skazanej za posiadanie olejku haszyszowego. Kompromis jest tym większy, iż USA zgodziły się na wymianę, mimo że Rosja odmówiła zwolnienia Paula Whelana – byłego żołnierza piechoty morskiej, którego administracja Bidena – a wcześniej Donalda Trumpa – także uważa za zakładnika politycznego.
Niektórzy analitycy uważają, że decyzja o uwolnieniu Buta niesie ze sobą ryzyko, ponieważ może zachęcić Putina do wzięcia nowych zakładników. – W czasach zimnej wojny zawsze chodziło o wymianę profesjonalisty za profesjonalistę, szpiega za szpiega. Teraz Moskwa może po prostu złapać kogoś o wysokim statusie publicznym w USA – na przykład sportowca. I zażądać kosztownej wymiany – mówi Andriej Sołdatow, rosyjski dziennikarz śledczy, ekspert specjalizujący się w służbach bezpieczeństwa.
Dlatego czołowi propagandziści Kremla odtrąbili sukces. Maria Butina – popierająca Putina członkini parlamentu, która sama odsiadywała wyrok w amerykańskim więzieniu – napisała na Telegramie, że Rosja “negocjowała z pozycji siły” i z tego Rosjanie mogą być dumni.
Także w Stanach Zjednoczonych jest sporo krytyków tej wymiany, zwłaszcza po prawej stronie sceny politycznej. Trump narzeka, że razem z Griner nie przechwycono Whelana. Choć to przecież za jego kadencji żona odsiadującego 16-letni wyrok byłego marines oskarżonego o szpiegostwo pisała do prezydenta kraju rozpaczliwe listy z prośbą o pomoc. Bezskutecznie.
Minęły czasy, kiedy uwolnienie obywateli amerykańskich, niesprawiedliwie uwięzionych za granicą, było momentem ulgi i świętowania: jak powrót trzech mężczyzn z Korei Płn. w 2018 r., czy uwolnienie w 1991 r. Terry’ego Andersona, amerykańskiego dziennikarza, po latach niewoli w Libanie.
– To uczyniło Putina silniejszym i sprawiło, że Amerykanie stają się bardziej bezbronni – twierdzą prawicowi politycy i publicyści, choć przypadek Griner wybiega daleko poza schemat.
Teraz moment uwolnienia Griner wykorzystuje się do walki politycznej. Ale historia zna takie przypadki.
Kiedy samolot szpiegowski U-2 Francisa Gary’ego Powersa został zestrzelony nad Związkiem Radzieckim w 1960 r., prezydentem był Dwight D. Eisenhower, Amerykanie sympatyzowali z pilotem, postrzeganym jako niewinna ofiara w tajnej, zimnowojennej grze szpiegowskiej. Ale kiedy John F. Kennedy zorganizował uwolnienie Powersa w zamian za pułkownika KGB, sympatie szybko się zmieniły, a niektórzy republikanie oskarżyli administrację o uwolnienie sowieckiego “szpiega” za tchórza, który powinien był połknąć wydaną przez CIA “pigułkę samobójczą”. Do podobnej sytuacji doszło za prezydentury Baracka Obamy w 2014 r. Administracja rządowa zorganizowała uwolnienie Bowe Bergdahla, żołnierza przetrzymywanego przez talibów, w zamian za pięciu talibów przetrzymywanych w więzieniu wojskowym w zatoce Guantánamo na Kubie. Bergdahl trafił w ręce Talibów po tym, jak zabłądził po wyjechaniu z bazy. I, jak twierdzą niektórzy, spotkała go kara za nieuwagę, sam sprowadził na siebie to niebezpieczeństwo. Podobnych argumentów używają krytycy Griner.
Co Brittney Griner robiła w Rosji? W tle nierówności płacowe
Faktem jest, że uwolnienie koszykarki – której sytuacja nie była jednowymiarowa, jako osoby nieheteronormatywnej, czarnej, która nie bała się wyrażać swoich lewicowych poglądów, aktywistki “Black Lives Matter” – to sukces administracji Bidena. Ale przy okazji pokazuje on głębokość podziałów w amerykańskim społeczeństwie.
Jest jeszcze jeden wątek, który warto wytłumaczyć tym, którzy nie są na bieżąco ze światem sportu. Co koszykarka – jako niekwestionowana gwiazda dyscypliny – w ogóle robiła w Rosji? Przecież LeBron James czy inni wielcy nigdy na grę poza NBA by się nie zgodzili?
A przecież Griner jest dla kobiecej koszykówki tą, kim James dla męskiej. To dwukrotna złota medalistka igrzysk olimpijskich, siedmiokrotna All-Star WNBA i mistrzyni ligi z 2014 r. Obecnie zawodniczka Phoenix Mercury – jedna z największych gwiazd kobiecej koszykówki.
Ale o ile gracz Los Angeles Lakers może liczyć na roczną wypłatę w wysokości 44 mln dol., a średnia pensja w NBA wynosi 7,5 mln dol., o tyle średnia roczna pensja WNBA – żeńskim odpowiedniku najlepszej koszykarskiej ligi świata – to 100 tys. dol., a wynagrodzenie Griner, absolutnej mistrzyni, 221 tys. dol. Słowem: przepaść. Nierówności między męską a kobiecą ligą są gigantyczne, mimo że już zrobiono wiele, by je zasypać. Nie zmienia to jednak faktu, że amerykańskie koszykarki w trakcie, kiedy WNBA nie gra, wyjeżdżają do Europy, szukając tam okazji do dodatkowej gry oraz zarobku. W ten sposób Griner od 2015 r. występowała w Rosji, w zespole z Jekaterynburga. Cieszyła się tam ogromną popularnością, ale w lutym – wedle zaleceń amerykańskiego rządu – chciała wrócić do domu. Stała się jednak elementem brudnej, brutalnej gry politycznej Kremla.
Dziś jednak jest już bezpieczna. Pierwszym jej przystankiem nie będzie jednak dom w Phoenix, ale Brooke Army Medical Center w San Antonio, szpital, który leczy m.in. torturowanych żołnierzy bądź inne osoby, które przeżyły traumatyczne urazy i wymagają delikatnej opieki medycznej.
Wracając na parkiet: Griner ma za sobą traumatyczne przeżycia, ale amerykańskie media są pewne, że wróci do gry. Ma 32 lata i jeszcze sporo meczów do rozegrania. Na razie jednak czeka ją odpoczynek po koszmarze, który – szczęśliwie – po 10 miesiącach dobiegł końca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS