A A+ A++

Ludzie, przed Zagładą istniało tam bogate życie!” – mówił Majer Kirszenblat autor setek obrazów pokazujących jego rodzinny Opatów, jeden z tysięcy sztetli dawnej Polski.

Nastoletni Majer Kirszenblat obserwuje mężczyzn, którzy biorą w mykwie kąpiel rytualną. I podgląda kobiety. Mężczyźni korzystają z mykwy w piątki, kobiety w czwartki, albo w dni po mensturacji, bo dopiero rytualne oczyszczenie pozwala im znowu uprawiać seks. “Przed wejściem do mykwy – wspomina Majer — siedział pobożny człowiek z wyciągniętą ręką. Wychodzące kobiety, już po oczyszczeniu, delikatnie dotykały jego palców. Mówiło się, że pomoże im to zajść w ciążę i urodzić chłopca, który wyrośnie potem na bogobojnego mężczyznę. Po mieście krążył dowcip na temat tego zwyczaju. Pewnego razu rebecyn, żona rabina, podchodzi do kobiety na początku kolejki, mówiąc: “Proszę, puśćcie mnie przodem. Rabin już czeka”. Na co tamta odpowiada: “Czyżby? A na mnie czeka całe miasto” – to była prostytutka”.

W pamięci Majera szczegóły z miasteczka, w którym się wychował, świętokrzyskiego Opatowa, zapisują się niczym obrazy na kliszy aparatu. Pamięta, że mykwa była basenem o głębokości około metra dwudziestu, że w dół prowadziło kilka stopni, że wodę podgrzewało się w piecu, który wyglądał jak wysoka beczka, że był umieszczony tuż przy stopniach, i że wystawał jakieś pół metra nad poziom wody.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzefowa posunęła się za daleko. Kacper udaje, aby nie stracić pracy
Następny artykułNie ośmielił się go zwolnić żaden prezydent USA. Miał materiały na wszystkich