Elfyn Evans pilotowany przez Scotta Martina odegrał kluczową rolę w dominującym występie zespołu Toyoty w ostatniej rundzie tegorocznych mistrzostw świata.
Walijczyk spisał się najlepiej w zmiennych warunkach, od ekstremalnie deszczowej pogody po opady śniegu. Wyprzedził kolegów z zespołu: Sebastiena Ogiera i Vincenta Landaisa (+1:17.7) oraz dwukrotnych mistrzów świata, Kalle Rovanperę i Jonne Halttunena (+1:46.5).
To już trzecie zwycięstwo Evansa w sezonie, po rundach Chorwacji i Finlandii. 34-latek zapewnił sobie drugie miejsce w klasyfikacji WRC 2023. Jego sukces w kraju kwitnącej wiśni nadszedł dokładnie 12 miesięcy po tym, jak w ostatnim dniu poprzedniej edycji został pozbawiony szansy na zwycięstwo w domowej imprezie Toyoty, z powodu przebitej opony.
– Oczywiście, w tych okolicznościach to wyjątkowe zwycięstwo. Razem z kolegami z zespołu sięgnęliśmy po niesamowity wynik – powiedział Evans dla Autosport/Motorsport.com. – To był trudny rajd, a po ubiegłym roku miałem tu niedokończone sprawy. Miło, że zanotowaliśmy teraz taki rezultat.
– Owszem, czułem ciężar na swoich barkach. Szkoda, gdybyśmy znowu się wyłożyli, a łatwo było o potknięcie. W takich warunkach mały błąd byłby niezwykle kosztowny – podkreślił.
Evans wyszedł na prowadzenie już w piątek. Wypracował przewagę 26 sekund nad Thierrym Neuville’em z Hyundaia po wygraniu oesów drugiego i trzeciego, które odbyły się w okropnych warunkach deszczowych.
Analizując swoją jazdę na tych próbach, Evans nie był w stanie wytłumaczyć konkurencyjnej dyspozycji: – Nie mam pojęcia. Myślałem, że stracę minutę na pierwszym odcinku specjalnym. Ciężko było właściwie oszacować narzucenie odpowiedniego tempa.
Ogier nie był w stanie zagrozić koledze, szczególnie po otrzymaniu minutowej kary za spóźniony wyjazd z serwisu w piątkowy wieczór.
Mimo że zwycięstwo było jego celem, Francuz wskazał, że rezultat 1-2-3 dla TGR WRT, na długo pozostanie w jego pamięci.
– Bycie częścią takich momentów z życia zespołu jest wyjątkowe. Oczywiście chciałem walczyć o wygraną, czego nie udało się zrealizować – powiedział Ogier dla Autosport/Motorsport.com.
– W każdym razie trzy pierwsze miejsca, zdobyte przy obecności Akio Toyody [prezesa Toyoty] sprawiły, że szybko zapomniałem o zakładanym przez siebie celu. Rezultat całej ekipy na długo pozostanie w mojej pamięci – dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS