Powstała rok temu Formula Winter Series stanowi swoistą rozgrzewkę dla kierowców, którzy w dalszej fazie roku ścigać się będą w krajowych rozgrywkach Formuły 4. W ubiegłym roku triumfował Kacper Sztuka, który później zwyciężył w Italian F4 i przeniósł się szczebel wyżej do F3.
Jego śladem chcieliby pójść inni polscy kierowcy, m.in. Maciej Gładysz i Wiktor Dobrzański, którzy potwierdzili już swoje programy w Spanish F4. W ramach wspomnianej rozgrzewki zgłosili się także do Formula Winter Series. Pierwsza runda odbyła się w Jerez.
Gładysz – młody reprezentant holenderskiej ekipy MP Motorsport do pierwszego z trzech wyścigów zakwalifikował się na świetnym, trzecim miejscu w stawce aż 38 kierowców z całego świata i na takiej samej pozycji ukończył sobotnie zmagania.
W niedzielę rano do drugiego wyścigu Gładysz ruszał do walki z drugiego pola i po zaciętej walce na mokrej nawierzchni dowiózł drugą lokatę do mety, po raz drugi stając na podium.
Trzeci i ostatni wyścig weekendu w Jerez upłynął pod znakiem wyjątkowo zaciętej rywalizacji. Po starcie z dziewiątego pola podopieczny ORLEN Team przebił się na piąte miejsce, po spektakularnym foto-finiszu z czwartą pozycją rozmijając się o zaledwie trzy setne sekundy.
Jednocześnie we wszystkich trzech wyścigach Gładysz wygrał licznie obsadzoną klasyfikację debiutantów, trzy razy stając na szczycie podium Rookie Trophy.
– To dla mnie wymarzony początek przygody z F4 – powiedział Maciej Gładysz, który do bolidu Formuły 4 przesiada się w tym roku po pełnej sukcesów dekadzie w międzynarodowym kartingu.
– Warunki w Jerez były wyjątkowo trudne z powodu zmiennej pogody, ale po udanej pierwszej kwalifikacji byłem w stanie w dwóch pierwszych wyścigach walczyć o czołowe pozycje i dwukrotnie stanąć na podium. Drugi wyścig był szalony, bo procedurę startu powtarzano trzy razy, a na tor dwa razy wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. Byłem jednak w stanie zachować zimną krew i na finiszu naciskać lidera, sięgając po drugie miejsce. Kwalifikacje do ostatniego wyścigu były trochę pechowe z powodu czerwonej flagi na moim najszybszym kółku, dlatego wiedziałem, że po starcie z dziewiątego pola czeka mnie sporo walki. Mimo bardzo trudnych warunków byłem jednak w stanie przebić się na piąte miejsce, a do czwartego zabrakło mi trzech setnych sekundy.
– Dwa podia i trzy zwycięstwa w klasyfikacji debiutantów to wspaniały początek nowego etapu mojej kariery. Bardzo dziękuję całemu zespołowi, mojej rodzinie, sponsorom i polskim kibicom. Nie mogę się doczekać wyścigów w Walencji.
Wiktor Dobrzański w poszczególnych wyścigach był dwukrotnie 31 i raz 34.
Druga z czterech rund cyklu Formula Winter Series odbędzie się już za tydzień na innym hiszpańskim torze, Circuit Ricardo Tormo w Walencji, a dwie ostatnie w marcu w Aragonii i w Barcelonie.
informacja prasowa/Motorsport.com
Polecane video:
Maciej Gładysz, Tatuus -Abarth T-421
Photo by: Niels Broekema / Dutch Photo Agency
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS