A A+ A++

Nagranie, na którym wykładowczyni Małopolskiej Uczelni Państwowej im. rotmistrza Witolda Pileckiego w Oświęcimiu podczas zajęć online z języka angielskiego wpadła w szał i zaczęła krzyczeć na studentów, ostro rozniosło się po Internecie. W serwisie YouTube wideo oglądnięto już blisko 100 tysięcy razy.

– Ja w tym momencie opuszczam zajęcia. Jeżeli pani na mnie podnosi głos, gdy ja zadaję po prostu proste pytanie w celu zrozumienia pani wymagań… – stwierdza na początku trwającego 4 minuty nagrania jeden ze studentów.

Niedługo po tych słowach wykładowczyni zaczęło ostro krzyczeć na studentów, a wszystko zostało uwiecznione na nagraniu.

Na histeryczną reakcję kobiety zareagowały władze uczelni. – “Oświadczam, iż władze uczelni uznają zachowanie nauczyciela uwidocznione w materiale nagranym przez studentów za naganne, dalece odbiegające od powszechnych standardów oraz nielicujące z powagą wykonywanego zawodu i reprezentowanej uczelni wyższej” – napisała w oświadczeniu rektor dr Sonia Grychoł.

Wykładowczyni została zawieszona.

Do sytuacji odniósł się także samorząd studencki. – Samorząd Studencki pragnie zauważyć, że zachowanie wykładowcy było niewłaściwe, oraz w istotny sposób odbiegające od standardów nauczania na uczelniach wyższych. W środowisku akademickim takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca – czytamy w oświadczeniu.

Ponadto uczelnia skierowała sprawę, jak czytamy w oświadczeniu “do odpowiednich służb”. Według rektor uczelni istnieje podejrzenie naruszenia prawa w zakresie ochrony wizerunku i naruszenia dobrego imienia uczelni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUruchomiona zostanie linia autobusowa numer “6” kursująca codziennie nad Jezioro Tarnobrzeskie
Następny artykułPolityka antynikotynowa, czyli czy papierosy będą droższe?