A A+ A++

“Atlas nowoczesności”, pasjonująca wycieczka po sztuce współczesnej w Muzeum Sztuki w Łodzi (MS2), znika. Koniec grudnia to ostatnia szansa, żeby zobaczyć Matkę Boską płaczącą monetami Roberta Rumasa i “AIDS” Karola Radziszewskiego, zanim zostaną zesłane do magazynu. Bo wizja muzeum Andrzeja Biernackiego jest inna.

Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji

Druga odsłona wystawy wprowadzającej w tematykę zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi jest już zmniejszona o pierwsze piętro – niemal w całości zajęła je praca Stanisława Dróżdża „Alea iacta est”. Demontaż dwóch pozostałych rozpocznie się w styczniu. Andrzej Biernacki robi miejsce dla Mariusza Łukasika (1953) – to będzie pierwsza tak wielka (2 tys. m kw.!) wystawa obrazów i obiektów tego niezbyt znanego artysty.

Muzeum jako happening

Nie dziwię się niechęci Biernackiego do „Atlasu nowoczesności” – to manifest poprzedniego dyrektora i jego zespołu kuratorskiego, wypowiedź na temat roli muzeum rozumianego nie jako budynek z eksponatami, tylko wydarzenie poznawcze.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMikołaj zostawił frankowiczom prezent pod choinką. Spór z bankiem nie jest już walką Dawida z Goliatem
Następny artykułSeat roztrzaskany na latarni