Niosłam go w rękach jak ścierkę. Zupełnie nie stawiał oporu. Kiedy wsadziłam go do kontenera, nie reagował, nie ruszał się. Był zimny i wychudzony. Przez futro czułam jego kręgosłup i miednicę – opisuje lekarka weterynarii.
29 listopada na jednej z poznańskich grup na Facebooku pojawił się anonimowy post z informacją, że jeden z mieszkańców osiedla Szczepankowo złapał lisa, który próbował atakować jego kury. Zwierzę trzymał w klatce na dworze.
1 grudnia przyjechali tam przedstawiciele Powiatowego Inspektoratu Weterynarii, lekarka weterynarii Agnieszka Wolska i trzech funkcjonariuszy policji. Na miejscu znaleźli lisa w zardzewiałej żywołapce. Pod klatką były szczątki zwierząt gospodarczych, głównie ptaków.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS