A A+ A++

W tym tygodniu na rynku ropy naftowej dominuje strona popytowa. Po dwóch wyraźnie wzrostowych sesjach, dzisiaj cena tego surowca delikatnie odreagowuje, jednak nadal widać presję kupujących. Cenom ropy naftowej pomaga słabość dolara, ale największym wsparciem są dla niej obawy dotyczące podaży rosyjskiej ropy naftowej. Na razie unijne sankcje na import ropy naftowej z Rosji pozostają w sferze przypuszczeń i spekulacji. Prawdopodobieństwo ich wprowadzenia jest niewielkie, ale wiele wskazuje na to, że w międzyczasie będą pojawiać się inne metody na coraz mocniejsze „przykręcanie śruby” Rosji.

Jak podaje agencja Reuters, największe globalne spółki zajmujące się handlem surowcami mają w planach redukcję zamówień na ropę naftową i produkty petrochemiczne z Rosji. A dokładniej, chcą one znacząco zmniejszyć zakupy tego surowca z firm Rosnieft i Gazpromnieft.

Oczywiście w działaniach tych nie należy doszukiwać się przyczyn innych niż rachunek ekonomiczny. Globalne firmy tradingowe, jak żadne inne, słyną z umiejętności porozumienia się z każdą, nawet najbardziej kontrowersyjną, opcją polityczną. W przypadku wygaszania zamówień z Rosnieftu, chodzi więc nie tyle o potępienie działań Rosji, lecz o większe uniezależnienie się od dostaw surowca z tego kraju w obliczu możliwości pojawienia się bardziej stanowczych sankcji ze strony UE. Rosnieft i Gazpromnieft łącznie odpowiadają za eksport około 40% ropy gatunku Urals do Europy Zachodniej.

Informacje te są na razie niepotwierdzone oficjalnie, jednak możliwe, że więcej informacji pojawi się w kolejnych dniach. Póki co, według doniesień Reutersa, ograniczenia w handlu mogą pojawić się już od 15 maja br.

KUKURYDZA

Niepewny start zasiewów kukurydzy w USA.

Na globalnych rynkach zbóż sytuacja pozostaje napięta za sprawą obaw o podaż. Drożeje nie tylko pszenica, lecz razem z nią, w górę pną się ceny wielu innych zbóż. W przypadku kukurydzy, w ostatnich dniach ceny zwyżkowały już do okolic 7,70-7,80 USD za buszel, co oznacza dotarcie nie tylko do tegorocznych maksimów, ale również do najwyższych poziomów od jesieni 2012 roku, czyli od prawie dekady.

W przypadku kukurydzy, zaburzenia dotyczące eksportu z rejonu Morza Czarnego (Rosja i Ukraina) oczywiście przełożyły się na wzrost cen. Jednak obecnie w zwyżkach notowań udział ma również niepewna pogoda na terenach uprawy kukurydzy w Stanach Zjednoczonych. Obecnie w USA trwają zasiewy kukurydzy – a w zasadzie trwałyby, gdyby nie pojawiające się często przymrozki, a w niektórych miejscach również zbyt duża wilgotność podłoża.

Na razie nie ma powodów do obaw, bowiem czasu na zasiewy kukurydzy jest jeszcze spor. Na razie problemy te nie muszą wcale przełożyć się na podaż kukurydzy w USA. Niemniej, obecnie inwestorzy są wrażliwi na jakiekolwiek zaburzenia produkcji, bowiem obniżenie produkcji zbóż w rejonie Morza Czarnego sprawia, że pojawiły się oczekiwania wypełnienia tej luki przez pozostałych producentów towarów rolnych.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTo koniec przyjaźni Dagmary Kaźmierskiej i Edyty Nowak-Nawary. Edzia zabrała głos
Następny artykułMedia: obecny kryzys nawozowy może przedefiniować rozwój rolnictwa