A A+ A++

We wtorek podczas wycinki drzew pod budowę linii tramwajowej do Mistrzejowic, konar uszkodził fragment ogrodzenia. – O wszystkim wiedzieliśmy – mówi dyrektorka przedszkola.

Przy ulicy Lublańskiej w poniedziałek przeprowadzono wycinkę związaną z budową linii tramwajowej do Mistrzejowic. Jedno z drzew przewróciło się na ogrodzenie, otaczające teren przedszkola. O sprawie w mediach społecznościowych zaalarmowali mieszkańcy. Pani Dominika, której syn uczęszcza do przedszkola w rejonie ulicy Lublańskiej, była świadkiem, jak drzewo przewróciło się na ogrodzenie.

Do sprawy w poniedziałek wieczorem odniósł się wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig, który powiedział LoveKraków.pl, że w momencie, gdy drzewo runęło na ogrodzenie, w pobliżu nie było dzieci. – Koszty jego naprawy zostaną pokryte z ubezpieczenia firmy Gülermak., wykonawcy inwestycji – zapewnił Kulig. Przekazał, że na miejscu była policja. – Wylegitymowała pracowników, sprawdzała czy były wszystkie pozwolenia na prowadzenie prac, czy o wycince zostało powiadomione przedszkole, czy jej teren był w odpowiedni sposób zabezpieczony. Jest spisany protokół policji w tej sprawie – dodał wiceprezydent.

Wykonawca: Wszystko pod kontrolą

Przedstawiciel wykonawcy przekonuje, że podczas wczorajszej wycinki drzew nic nie odbyło się przypadkowo. Tłumaczy, że drzewa na odcinku od ronda Barei do ronda Polsadu mają mocno poprzerastanie i splątane korony.

– Prace prowadziliśmy pod ciągłym nadzorem naszych kierowników i przy pełnej zgodzie z zasadami BHP. Teren robót był wygrodzony przed dostępem osób postronnych. Byliśmy też również w stałym kontakcie z panią dyrektor przedszkola – słyszymy w firmie Gülermak. – Nasi pracownicy w sposób kontrolowany dokonali opuszczenia gałęzi na ogrodzenie, a następnie przełożyli ją ręcznie. W pobliżu nie było dzieci, a nasze służby czuwały nad całym procesem wycinki – podkreśla.

Dodaje, że całe ogrodzenie przedszkola biegnące wzdłuż ulicy Lublańskiej jest przewidziane do demontażu. – Nie ma mowy o powstaniu szkody na rzecz osób trzecich. Ogrodzenie nadal pełni swoją funkcję, jest szczelne i nie zostało uszkodzone. O jego demontażu z wyprzedzeniem powiadomimy dyrekcję przedszkola – zaznacza.

Dyrektorka przedszkola: Dzieci były bezpieczne

Maria Dobrowlańska, dyrektorka Samorządowego Przedszkola nr 162 im. Wawelskiego Smoka potwierdza wersję przedstawioną przez wykonawcę inwestycji. – Wiedziałam o wycince, ponieważ wcześniej były prowadzone z nami rozmowy czy wyrażamy zgodę na przeprowadzenie prac – mówi dla LoveKraków.pl.

– Ogrodzenie w minimalnym stopniu zostało uszkodzone. Została wygięta górna listewka, która w żaden sposób nie wpływa na bezpieczeństwo dzieci. Nie możemy mówić o sytuacji, że ktoś jest nieuprawniony jest stanie przedostać się do przedszkola – podkreśla Dobrowlańska. Dyrektorka placówki mówi, że ogrodzenie w związku z budową linii tramwajowej będzie później całkowicie zdemontowane.

– Wczoraj pojawili się policjanci, który zostali wezwani przez osoby protestujące. Rozmawiałam z funkcjonariuszami, ale powiedziałam, że nie widzę podstaw do interwencji, ponieważ dzieci przebywały wtedy w budynku, o wszystkim byliśmy wcześniej powiadomieni i wszystko odbywało się zgodnie z przepisami – podkreśla.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAgenci CBA w domu publicznym w Wiedniu. Posłowie KO donoszą do prokuratury na Kamińskiego i Wąsika
Następny artykułWidzew leci do Turcji. Nowy bramkarz zostaje w Łodzi