- Były szef Sharksów, czyli gangu założonego przez kiboli Wisły Kraków zeznał, że wiceprezes klubu Damian D. oraz prezes Marzena S. co miesiąc oddawali mu ze swoich pensji 15 tys. zł
- “Misiek” zdradził także, w jaki sposób uniknął zatrzymania podczas największej w historii CBŚP obławy na gangsterów
- Paweł M. opowiedział też o zabójstwie lidera gangu Cracovii. – Mieliśmy pociąć go maczetami. Nikt nigdy nie planował zabicia Człowieka. Podczas takich akcji nigdy nie mieliśmy zamiaru nikogo zabić – relacjonował śledczym
- Rządy kiboli w Wiśle Kraków oraz ich działalność gangsterską jako pierwszy ujawnił i opisał dziennikarz TVN24 Szymon Jadczak
Paweł M., pseudonim Misiek przez lata był liderem owianych złą sławą Sharksów. Zasłynął tym, że w październiku 1998 r. w czasie meczu Wisły Kraków z włoskim klubem AC Parma rzucił nożem we włoskiego piłkarza Dino Baggio. Usłyszał za to wyrok 6,5 roku więzienia. Po wyjściu na wolność przez lata budował swoje wpływy w środowisku pseudokibiców.
Paweł M. ponownie został zatrzymany pod koniec września 2018 r. w miejscowości Cassino na południe od Rzymu. Był poszukiwany listem gończym. Śledczy zarzucali mu m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą oraz handel narkotykami.
Mężczyzna trafił do aresztu i przebywa tam do dziś. “Misiek” w zamian za złagodzenie kary poszedł na współpracę z policją i zdecydował się zeznawać przeciwko byłym kolegom. Do sieci wyciekły właśnie jego zeznania, które liczą blisko 350 stron.
“Inni chcieli, aby przejął rządy”
– Od dziecka byłem kibicem Wisły Kraków. Gdy miałem kilkanaście lat, zacząłem uczęszczać na mecze Wisły. Po spadku do drugiej ligi zostali z nią tylko jej najwierniejsi fani. Wisła wróciła do pierwszej ligi w 1996 r. i wówczas zawiązała się grupa najwierniejszych kibiców Wisły o nazwie Sharks. Nie pamiętam, kto wymyślił nazwę tej grupy. W jej ścisły skład wchodziło około 30 osób – tak “Misiek” opisywał powstanie bojówki Wisły Kraków.
Na początku – według jego zeznań – grupa nie miała lidera, a decyzje były podejmowane w sposób kolegialny. – Gdy wyszedłem z więzienia, w 2006 r. zauważyłem, że grupa Sharks się rozrosła. Było już wówczas około 100 nowych osób, których w tym czasie ja w ogóle nie znałem – stwierdził.
Na przełomie 2007 i 2008 r. “Misiek” przejął kierownictwo gangu. – Stopniowo Sharksi sami przychodzili, abym to ja przejął rząd. Wzbudzałem u nich szacunek za to, że nie bałem się Cracovii – opowiadał.
Z relacji mężczyzny wynika, że w grupie były także inne osoby decyzyjne, z którymi musiał się konsultować. Paweł M. wyjawił nazwiska wszystkich członków tzw. zarządu kibolskiego gangu.
“Kupowałem narkotyki od brata bramkarza Legii”
Pierwsze narkotyki Paweł M. zaczął kupować w 2007 r. – W 2006 r. opuściłem zakład karny, w którym odbywałem karę 8 lat pozbawienia wolności m.in. za rzucenie nożem w piłkarza Dino Baggio. Od tego czasu stałem się bardzo medialny. Już od początku 2007 r. rozpocząłem swą działalność w zakresie handlu narkotykami. Najpierw tą działalność rozkręcałem sam – opwiedział śledczym Paweł M., pseudonim Misiek.
Były lider kiboli Wisły Kraków zeznaje, że na początku kupował małe ilości narkotyków. Te otrzymywał od człowieka o pseudonimie Kooman. – Jest on bratem byłego bramkarza Legii Warszawa. Nazywa się Łukasz S. On był jednym z lideró … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS