Policja, straż miejska i strażacy zjawili się wczoraj nad Wisłoką. Z jednego z kanałów deszczowych do rzeki wpływała woda o nienaturalnej barwie. Nie wiadomo, czy uda się ustalić, jakiego rodzaju substancja została wlana do rzeki i kto za to odpowiada.
Informacje o dziwnym zabarwieniu wody w Wisłoce w pobliżu wałów, służby dostały wczoraj po 15:00. Niedługo po tym w mediach społecznościowych burmistrz Mariusz Szewczyk zapewniał, że na miejscu są nie tylko przedstawiciele wymienionych służb, ale i pracownicy Wodociągów Dębickich, którzy pobrali do badań próbki wody.
Dziś rano rzecznik policji Jacek Bator poinformował, że postępowanie mające na celu wyjaśnienie, czy do rzeki nie dostała się szkodliwa substancja, zostanie wszczęte po otrzymaniu wyników badań próbek zabezpieczonych wczoraj. Tymczasem prezes Wodociągów Jacek Gil zaznacza, że spółka nie ma żadnego interesu w tym, by sprawdzać, co zostało wlane do rzeki.
– To było poniżej ujęcia wody. Nie zamierzam się wcinać w kompetencję służb ochrony środowiska i Wód Polskich – zapewnia prezes.
Tyle tylko, że wczoraj przedstawicieli tamtych instytucji na miejscu zdarzenia nie było.
Wszystko wskazuje więc, że pytanie o to, jaka substancja została wlana do Wisłoki i kto był tego sprawcą, pozostanie bez odpowiedzi.
Autor: Debica24.eu
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS