Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska powiedziała PAP, że postępowanie będzie prowadzone pod kątem art. 163 par. 1 pkt 3 i par. 3 Kodeksu karnego. Chodzi o sprowadzenia katastrofy w postaci eksplozji materiałów wybuchowych, w której zginęli ludzie. – Potwierdzamy, że dwie osoby zginęły w wyniku tego wybuchu – dodała.
Prokuratura zbiera materiał dowodowy. Poza trwającymi na miejscu wypadku czynnościami procesowymi będą przesłuchiwani świadkowie i gromadzone dokumenty.
Jak informowała w poniedziałek straż pożarna, do wybuchu doszło podczas procesu technologicznego mieszania 800 kg nitrogliceryny. Eksplozja była słyszalna w odległości wielu kilometrów od fabryki. Doszczętnie zniszczony został jeden z budynków produkcyjnych, tworząc rumowisko złożone z fragmentów zawalonej konstrukcji obiektu oraz jego wyposażenia. Niewielkie ogniska pożaru po detonacji szybko ugaszono.
Jak opisywała prok. Smorczewska, po wybuchu na miejsce pojechał prokurator i wszelkie służby ratownicze, m.in. funkcjonariusze rozpoznania minersko-pirotechnicznego, funkcjonariusze CBŚP. – Zostało wykonane zabezpieczenie terenu i wstępne ustalenia dotyczące rozpoczęcia oględzin. Nie jest jeszcze znana przyczyna wybuchu – zaznaczyła.
Wybuch w Krupskim Młynie
Po eksplozji dwóch pracowników nie zgłosiło się w miejscu zbiórki. Ofiary wypadku to pracownicy Nitroergu w wieku 32 i 43 lat. Jeden z nich pracował w firmie od czterech lat, drugi miał sześcioletni staż pracy. Jeszcze w nocy byli uznawani za zaginionych. Informację o ich śmierci potwierdziło we wtorek rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, a później prokuratura.
Jak podawał rzecznik Nitroergu Krzysztof Maciejczyk, prace rozpoczęła komisja wyjaśniająca przyczyny i okoliczności wypadku. W jej skład weszli technolodzy, specjaliści w zakresie chemii materiałów wybuchowych oraz osoby zajmujące się bezpieczeństwem pracy. Jednocześnie w nocy, jak podała spółka we wtorkowej informacji, podjęto działania w celu zabezpieczenia wydziału produkcji. Rzecznik powiedział PAP, że obecnie nie pracuje wydział produkcji materiałów nitroestrowych, którego częścią był zniszczony w wyniku eksplozji budynek. Pracę wznowiły natomiast pozostałe wydziały fabryki, zajmującej teren ok. 200 hektarów.
Przedstawiciele zakładu nie informują, gdzie mogą znajdować się szczątki poszukiwanych pracowników. Być może są pod gruzami budynku produkcyjnego, całkowicie zniszczonego przez potężny wybuch.
Odgruzowanie i uporządkowanie terenu w miejscu eksplozji może potrwać wiele dni. Należący do Grupy KGHM Nitroerg to największy w Polsce i jeden z największych w Europie producentów materiałów wybuchowych oraz systemów inicjowania do użytku cywilnego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS