Eksplozja gazu propan-butan całkowicie zniszczyła dom. Rannych zostało trzech nastoletnich chłopców i ich babcia. Dom odbudowano, dzięki Fundacji „Fabryki Marzeń” i wielu ludziom dobrej woli. Dwa lata po dramatycznych wydarzeniach rodzina wprowadziła się do nowego domu!
Dramat rodziny rozegrał się w poniedziałek, 18 grudnia 2017 r. około godz. 21. W domu przy ul. Piotrkowskiej 111 w Modliszewicach mieszkało wówczas trzech chłopców w wieku: 16, 13 i 12 lat z opiekunką, 68-letnią babcią.
Eksplozja
Domownicy korzystali z kuchenki zasilanej gazem propan-butan. Butla przy kuchence została opróżniona. Przynieśli do domu pełną. Postawili w ganku. Z rozszczelnionego zaworu butli zaczął się ulatniać gaz. Ktoś uchylił drzwi mieszkania. I wpłynął gaz. Dotarł do paleniska pieca, gdzie był ogień. Potężny wybuch zatrząsł domem.
Siła wybuchu gazu była tak duża, że uszkodziła wszystkie ściany budynku. Frontowa była obdarta z tynku i ocieplenia. Elementy leżały koło domu lub przeleciały na druga stronę ul. Piotrkowskiej. Wewnętrzne naruszyły swoją strukturę. W każdej chwili mogły się rozsypać. Uszkodzone nadproża nad oknami nie trzymały belek stropu. Groziło zawaleniem. Wyleciały okna z pomieszczeń od strony podwórka. Jak na pobojowisku. Zapaliły się drewniane elementy wyposażenia domu.
Mimo odniesionych obrażeń, trzech chłopców i ich babcia, która doznała szoku, o własnych siłach opuścili dom. Przygarnęła ich rodzina mieszkająca po drugiej stronie ulicy. Potem zostali przetransportowani do szpitala, gdzie leczyli oparzenia.
Mieszkanie zastępcze
W wyniku eksplozji i pożaru, poparzeni chłopcy zostali zabrani do szpitala w Końskich. Następnie byli przetransportowani do Szpitala Dziecięcego do Kielc, gdzie przebywali do 3 stycznia 2018 r. Barbara Makuch, dyrektor Szkoły Podstawowej w Modliszewicach, użyczyła poszkodowanej rodzinie mieszkania w bloku, na terenie ODR. Pani Grażyna, babcia poszkodowanych wnuków, jest pełna uznania dla dyrektorki szkoły.
– Chłopcy nadal będą wokół siebie mieć rówieśników, sąsiadów z w Modliszewic – mówiła nam pani Grażyna. – MGOPS i ludzie pełni serdeczności wyposażyli mieszkanie w część mebli. Zabezpieczył naczynia kuchenne i wiele innych drobiazgów, ubrań. Chłopcy czuli się prawie jak w swoim domu.
Ludzie ludziom pomagają
Ludzie deklarowali daleko idącą pomoc poszkodowanym. Teren wokół domu po wybuchu, uprzątali mieszkańcy Modliszewic i uczniowie szkoły podstawowej, koledzy poszkodowanych. Zbierali szczątki okien, tynków, ram, drzwi. Nieustającą pomoc organizował Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Końskich i jego kierownictwo Aneta Mikuszewska-Sorn i Agnieszka Majchrzak, które komunikowały się z panią Grażyną, starały się zaspokajać potrzeby jej i wnuków.
Wizja lokalna
Problemem rodziny z Modliszewic, Agnieszka Majchrzak zainteresowała Fundację „Fabryki Marzeń” z Kielc. Do zniszczonego wybuchem domu w Modliszewicach pojechali: Andrzej Załucki, prezes Fundacji, Krzysztof Jasiński, wiceburmistrz Końskich, Aneta Mikuszewska-Sorn, dyrektor MGOPS, Cezary Malborski, naczelnik Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta Końskie i niżej podpisany.
Dziury po oknach domu szczelnie zasłonięte plandekami. Żeby śnieg, deszcz nie padał do środka. Labiryntem korytarzy w piwnicy spowitym w ciemności przedostajemy się na parter. Szkody jakie powstały po wybuchu gazu są katastrofalne. I bardziej widoczne, niż kilka godzin po eksplozji.
Część stropu wisi w powietrzu, część podparta stemplami. Rozsypały się działowe ścianki. Zniszczona została cała instalacja elektryczna. W niektórych miejscach ze ścian jeżą się przewody. I wszędzie czuć specyficzny zapach spalonych rzeczy, ubrań, szaf, zmieszanych z wodą. Zaduch, odór jest nie do zniesienia. Nic co tu się znajduje nie nadaje się do użytku.
Kapitulacji nie będzie!
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego orzekł, że dom po wybuchu nie nadaje się do zamieszkania. Zalecił, by go zabezpieczyć. Budowla wzniesiona w 1975 r. nie oparła się wybuchowi. Dom jest chłopcom i babci Grażynie niezmiernie potrzebny, bowiem od 2012 r. to babcia jest rodziną zastępczą dla swoich trzech wnuków: Kacpra, ucznia ZSP 1, Kuby ucznia klasy mundurowej ZDZ i Igora, ucznia SP w Modliszewicach. Andrzej Załucki, prezes Fundacji Fabryki Marzeń mówi nam, że Fundacja Fabryki Marzeń nie zbiera pieniędzy, ale poszuka fachowców, darczyńców, by dom odbudować.
Od fundamentów po dach
Projekt nowego domu przygotowała pracownia architektoniczna Nowy Dom – Piotr Bocheński. Pieniądze z ubezpieczenia wystarczyły jedynie na odbudowę części domu. Reszta kosztów i materiałów pochodziła ze zbiórek organizowanych przez różne instytucje. Dużym zaangażowaniem wykazały się dyrekcja, grono pedagogiczne i uczniowie SP w Modliszewicach, II LO oraz ZSP nr 1, a także Stowarzyszenie Przyjaciół „Mechanika”.
Włączyli się: Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie, Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, Stowarzyszenie Przyjaciół Gminy Smyków, Stowarzyszenie „Spinacz” z Końskich, burmistrz i zastępca burmistrza Miasta i Gminy Końskie.
Fundacja Fabryki Marzeń i partnerzy
Z pomocą pani architekt, urządzono trzy pokoje dla chłopców i dwie łazienki. W to dzieło zaangażowali się partnerzy Fundacji: firma Kostrzewa przekazała nowoczesny kocioł na pelet, firma ZSCHiM Piotrowice II przekazała tynki wewnętrzne a firmy Synthos i Henkel – materiały do ocieplenia domu i tynki zewnętrzne.
Firma Luxdoor dostarczyła drzwi wewnętrzne. Wszystkie pomieszczenia udało się pomalować dzięki firmie Teknos, która przekazała farby. Tradycyjnie wszystkie materiały do urządzenia łazienek przekazał Cersanit. Firma Barlinek podarowała i ułożyła deskę barlinecką i zapewniła zapas peletu do ogrzania całego domu w najbliższym sezonie zimowym. Sklepy Komfort przekazały piękne dywany, a sklepy Homla dekoracje i elementy aranżacji. Dzięki firmie Jan Niezbędny, która dostarczyła środki do sprzątania – nowy dom lśni czystością! Firma Oshee przekazała zapas napojów oraz batonów, soki jabłkowe przekazała firma Smaczek z Doliny Radomki a słodkości przekazały cukiernia La Baguette i Piekarnia pod Telegrafem.
Spotkanie
Dwa lata po wybuchu, po dramacie jaki przeżyła rodzina mieszkająca w domu przy Piotrkowskiej 111, na tej samej posesji, na tym samym fundamencie stoi nowy dom. Poddasze zajmują pokoje, w którym mieszkają Kacper, Kuba i Igor. Jest piękna łazienka i – co ważne – podłogowe ogrzewanie.
Parterem dysponuje babcia. Olbrzymi salon, kuchnia i przestronna łazienka. – W kuchni już nie będzie kuchenki opalanej gazem, a płyta indukcyjna – fachowo informuje pani Grażyna Walewska, babcia chłopców. – Dom wybudowaliśmy w ciągu dwóch lat, zaraz po rozburzeniu starego, ruszyły roboty. Ściany są z suporeksu, tynkowane. Wykończenie wnętrz glazurą i płytkami podłogowymi, itd. – mówi nam Zbigniew Kośka, kierownik budowy.
Podziękowania
Na uroczyste przekazanie domu, by już święta Bożego Narodzenia rodzina spędziła na swoim, przybyło wiele ludzi, którzy w różnych momentach odbudowy domu pomagali bezinteresownie. Nie sposób wymienić wszystkich, ale niektórych jak choćby: MGOPS – kierownictwo Anna Mikuszewska-Sorn, Agnieszka Majchrzak, zastępcy burmistrza Krzysztof Jasiński i Marcin Zieliński, proboszcz parafii MBNP Matki Kościoła w Modliszewicach ks. Marek Rosiński, Matki Bożej Nieustającej Pomocy ks. Tomasz Janicki, asp. sztab. Stanisław Patrzykąt z koneckiej policji, dyrektorzy szkół Barbara Makuch, Beata Jakubowska oraz przedstawiciele wspomnianych firm i darczyńców, a głównie Karolina Sołowow, przewodnicząca Rady Fundacji „Fabryki Marzeń”, Andrzej Załucki, prezes Zarządu fundacji.
To właśnie Fundacja „Fabryki Marzeń” przejęła inicjatywę odbudowania domu i pozyskaniem sponsorów różnych branż, by go wyposażyć. Grażyna Walewska, właścicielka domu i opiekunka wnuków, gorąco dziękowała wszystkim, którzy jej pomogli w odbudowaniu domu. Przywrócenia wiary w ludzi, że potrafią, z chęcią udzielą pomocy. Następnie Karolina Sołowow wręczyła pisemne podziękowania najbardziej zaangażowanym w dzieło odbudowy. Goście wręczyli chłopcom i babci Grażynie upominki.
Największy projekt fundacji
Karolina Sołowow powiedziała nam, że odbudowa domu w Modliszewicach, to szesnaste dzieło „Fabryki Marzeń” na terenie województwa świętokrzyskiego. Największe z dotychczasowych realizowanych projektów „Fabryki Marzeń”. Dom po wybuchu należało rozebrać i odbudować od nowa. Tamtego nie można było remontować.
Podziękowania należą się również mieszkańcom Modliszewic i wszystkim ludziom dobrej woli zaangażowanym w powyższy projekt. Andrzej Załucki powiedział nam, że z takimi ludźmi, jacy przewinęli się podczas odbudowy, można zrobić dużo.
– Rodzina praktycznie została na lodzie. I należało dom wybudować, co wspólnie uczyniliśmy. Należy podkreślić, że marzenia się spełniają, czego dowodem są Modliszewice. Wszystkie prace prowadzone na rzecz pani Grażyny, pomogły jej uwierzyć, że mimo przeciwności losu warto było poświęcić się dla wnuków. Jej wszelkie działania skierowane są na zapewnienie chłopcom ciepła rodzinnego oraz poczucia bezpieczeństwa. Mamy nadzieję, że całej rodzinie będzie się dobrze mieszkało w nowym domu – podkreślił Andrzej Załucki. MARIAN KLUSEK
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS