A A+ A++

Pod hasłem „It’s the economy, stupid” Bill Clinton wygrał w 1992 wybory prezydenckie. Na fali obaw w Ameryce o zarobki, pracę, finanse i przyszłość rodzin zmobilizował wyborców do głosowania na swoją kandydaturę. Liczyła się przyszłość społeczeństwa, byt materialny, zapewnienie rozwoju i wielkości Stanów Zjednoczonych. Te słowa powtarzane są oczywiście co 4 lata, ale w kampanii Clintona ubrano je w łatwo wpadający w ucho slogan.

Polska Anno Domini 2020 wraz z całym światem walczy z wirusem. W ciągu niecałego miesiąca zmiany w funkcjonowaniu tak oczywistych do tej pory systemów gospodarczych, finansowych, zdrowotnych i komunikacyjnych są olbrzymie. Nie jesteśmy w tak krótkim czasie w stanie pojąć jaki to będzie miało wpływ na nasze funkcjonowanie w bliskiej przyszłości. Jak grom z jasnego nieba spadają na nas ograniczenia tak bezpiecznego do tej pory świata. W stanie wojennym są obecnie wszystkie kontynenty.

Epidemia się rozwija i końca jej na razie nie widać. I zaczynają się pojawiać moralne dylematy ukryte pod powierzchnią galopującego do tej pory,nie wiadomo zresztą do czego, świata. Służba zdrowia pracuje na granicy możliwości i już pojawiają się pytania: jeżeli jest za mało tlenowych respiratorów to komu należą się one w pierwszej kolejności? Młodszym? Tym z większymi możliwościami przeżycia? Lekarzowi zainfekowanemu koronawirusem czy rannemu z samochodowego wypadku? A może temu duszącemu się po zawale?

Załamanie gospodarcze jest tak olbrzymie, że niedobory żywnościowe zaczynają być poważnym zagrożeniem a rosnące ceny za podstawowe artykuły będą coraz bardziej nadwyrężać nasze portmonetki. Fryzjer, dentysta, zwykły lekarz rejonowy czy dzielnicowy bazarek są praktycznie niedostępni. Na jak długo? Nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi.

Rząd przedstawia Sejmowi szereg „ustaw do zmian ustaw” i na szczęście również znaczny pakiet ekonomiczno-finansowych rozwiązań mających być zabezpieczeniem dla padającej na pysk gospodarki. A zagrożenia bankrutujących przedsiębiorstw, ludzi bez dochodów nie mogących spłacić świadczeń i zobowiązań, rosnącej rzeszy utrzymujących się z zasiłków będą tylko rosły.

W sytuacji narastającego kryzysu dalsze rozważania o wyborach w najbliższym czasie stają się bezprzedmiotowe. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość z Jarosławem Kaczyńskim na czele uważają, że ich przeprowadzenie jest racją stanu usprawiedliwiającą zaangażowanie znacznego potencjału administracyjnego kraju oraz setek tysięcy obywateli zasiadających w komisjach wyborczych, to należy powiedzieć: niech się dzieje wola nieba w osobie Prezesa PiS-u.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUSA: Podpisano kontrakt na kolejne haubice M109A7
Następny artykułRząd wprowadza areszt domowy. Prokurator będzie mógł zakazać wychodzenia z mieszkania przez trzy miesiące