Tak organizację wyborów dla rodaków przebywających za granicą oceniła Konferencja Ambasadorów RP. zgromadzenie dyplomatów, byłych ambasadorów RP na całym świecie. Napisała w tej sprawie specjalny list.
Ambasadorowie, którzy przecież nie raz w swoich placówkach organizowali wybory, więc mają o tym pojecie, stawiają obecnemu rządowi wiele zarzutów. Jak informuje Onet.pl, przede wszystkim co do jakości systemu rejestracyjnego: działa źle, polecenia na stronach placówek są mylące, a infolinie w ambasadach i konsulatach nie działają. Zresztą nawet jeśli komuś uda się połączyć z placówką, napotyka niekompetentnych, często nieprzyjaznych i opryskliwych urzędników.
Autorzy listu zwracają też uwagę na rażący brak profesjonalizmu służb konsularnych, których pracownicy zazwyczaj mają krótki staż, bo zostali zatrudnieni przez obecny rząd.
Jak piszą byli ambasadorowie, także postawa MSZ daleka od przychylności dla zagranicznych wyborców – i nie bez powodu. Mieszkający za granicą rodacy to zazwyczaj zwolennicy “Polski otwartej na świat, tolerancyjnej, a przede wszystkim silnie związanej z UE”. Oni raczej nie będą głosować na prezydenta Prawa i Sprawiedliwości.
Konstytucja RP gwarantuje wszystkim Polakom mieszkającym za granicą nieutrudniony udział w wyborach prezydenckich, a polskie placówki dyplomatyczne zobowiązane są im to ułatwiać – tymczasem zdaniem ambasadorów “obecne działania władzy zmierzają w przeciwnym kierunku”. W Hiszpanii na przykład podczas wyborów prezydenckich w 2010 roku było 11 komisji wyborczych. Dziś są tylko trzy: dwie w Madrycie i jedna w Barcelonie.
Tymczasem Polonia nie tylko ma prawo do głosowania, ale też chce głosować. Mimo tych wszystkich utrudnień na całym świecie zarejestrowało się już około 210 tysięcy Polaków. Ale na uwagi i protesty organizacji polonijnych, które zwracają uwagę na bałagan z wyborami, wiceminister Szymon Szynkowski vel Sęk, który w MSZ odpowiada za sprawy konsularne i powinien się zajmować organizacja wyborów, radzi im, żeby… podtrzymywali swoją więź z krajem poprzez oglądanie TVP oraz stron internetowych niektórych – oczywiście narodowych – muzeów.
Konferencja Ambasadorów RP protestuje przeciwko takiemu traktowaniu rodaków i oczekuje, że służby dyplomatyczne przestaną utrudniać proces wyborczy i poważnie potraktują swoje obowiązki.
Przypomnijmy, że wyborcy za granicą, którzy nie zarejestrowali się na wybory 10 maja i chcą głosować korespondencyjnie (a taka forma głosowania jest dostępna w kraju, w którym mieszkają), mogą się zarejestrować jeszcze do 15 czerwca, do godziny 23:59.
Do 16 czerwca, do godziny 23:59 mają czas na rejestrację ci wyborcy, którzy zarejestrowali się na odwołane wybory 10 maja i chcą głosować korespondencyjnie, a do 25 czerwca, do 23:59 mogą się rejestrować wyborcy chcący zagłosować osobiście tam, gdzie to jest możliwe.
Onet.pl, el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS