O trudnościach w przygotowaniu wyborów, a także samym przeprowadzeniu głosowania, w wywiadzie dla “Wyborczej” mówił prezydent Jacek Majchrowski. Ostro w tej sprawie wypowiadał się także Krzysztof Klęczar, burmistrz małopolskich Kęt. – Nie przyłożę ręki do narażania moich mieszkańców na niebezpieczeństwo – mówił burmistrz. A niedługo po tym on i myślący podobnie samorządowy zostali postraszeni przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego z PiS. Na antenie Radia Kraków taką postawę włodarzy miast i gmin skwitował stwierdzeniem, że w razie nieposłuszeństwa ich miejsce zajmą komisarze wyborczy.
Prof. Hubert Izdebski nie ma wątpliwości, że organizacja wyborów podczas epidemii mogłaby narazić włodarzy miast na odpowiedzialność karną za narażenie zdrowia i życia mieszkańców.
Wylicza, że Konstytucja RP gwarantuje obywatelom bezpieczeństwo (art. 5), prawną ochronę życia (art. 38) oraz prawo do ochrony zdrowia (art. 68 ust. 1), a władze publiczne zobowiązuje do zwalczania chorób epidemicznych (art. 68 ust. 4).
– Odmowę wypełnienia obowiązku wykonania zadań w zakresie organizacji wyborów, w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia mieszkańców, należy uznać za działanie na rzecz interesu publicznego. W art. 231 Kodeksu karnego jest mowa o odpowiedzialności funkcjonariusza publicznego za niedopełnianie obowiązków, ale dotyczy to działań nie na rzecz, a na szkodę interesu publicznego lub prywatnego – zauważa prof. Hubert Izdebski.
“Działają zgodnie z prawem”
Jego zdaniem wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, którzy oświadczają, że nie mogą w sposób odpowiedzialny wykonać w realnym stanie klęski żywiołowej, obejmującej nie tylko cały obszar RP, ale znaczną część kuli ziemskiej, czynności z zakresu organizacji przygotowań i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP zgodnie z kalendarzem wyborczym, działają zgodnie z prawem – w tym zasadą nadrzędności Konstytucji RP wyrażoną w jej art. 8.
Ekspert Fundacji Batorego przypomina, że w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 26 maja 1998 r. znaleźć można bardzo aktualne stwierdzenie: “art. 228 ust. 7 [Konstytucji] ustanawia zakaz przeprowadzania wyborów w stanach nadzwyczajnych, nawet jeżeli byłoby to technicznie możliwe. Takie rozwiązanie pozwala z jednej strony skoncentrować wysiłki na odwróceniu zagrożeń, z drugiej natomiast – chroni obywateli przed wykorzystywaniem instytucji stanów nadzwyczajnych dla manipulowania procedurą wyborczą. Powszechne wybory organów władzy publicznej mają sens tylko w warunkach zapewniających pełną swobodę wyrażania woli wyborców”.
– Dlaczego pomijane są oczywiste rozwiązania konstytucyjne? Podstawowym powodem jest wola przeprowadzenia za wszelką cenę, także życia i zdrowia obywateli, wyborów Prezydenta RP w wyznaczonym terminie, podczas gdy w stanie nadzwyczajnym i 90 dni po jego zakończeniu wyborów nie przeprowadza się – dodaje prof. Hubert Izdebski.
W Kodeksie karnym są przepisy, które mogą stać się podstawą pociągnięcia do odpowiedzialności wójta (burmistrza, prezydenta miasta) na zasadzie jego współsprawstwa lub pomocnictwa, gdyby bezkrytycznie w stanie epidemii wykonywał obowiązki wynikające z przepisów Kodeksu wyborczego.
Kiedy zarząd komisaryczny?
Ustawa o samorządzie gminnym stanowi, że naruszenie obowiązków ustawowych może być rozważane dopiero w razie powtarzającego się naruszenia Konstytucji lub ustaw. Może być to podstawą odwołania wójta przez Prezesa Rady Ministrów i wyznaczenia osoby, która pełnić będzie funkcję wójta. Prezes Rady Ministrów może również zawiesić wójta, burmistrza lub prezydenta i ustanowić zarząd komisaryczny w przypadku nierokującego nadziei na szybką poprawę i przedłużającego się braku skuteczności w wykonywaniu zadań publicznych przez organy gminy.
– W tym drugim przypadku konieczne jest wcześniejsze przedstawienie zarzutów i wezwanie do niezwłocznego przedłożenia programu poprawy sytuacji gminy. Komisarz rządowy, tak jak osoba pełniąca funkcję wójta, może być powołany dopiero po uprawomocnieniu się rozstrzygnięcia o zawieszeniu albo odwołaniu – podkreśla profesor.
Procedura odwoławcza, w razie złożenia skargi na rozstrzygnięcie, na co jest 30 dni, trwa 30 dni do rozprawy przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym i 30 dni na rozpoznanie skargi kasacyjnej przez Naczelny Sąd Administracyjny.
-W obecnej sytuacji praktycznie nie jest zatem możliwe ukończenie tej procedury przed dniem głosowania 10 maja – zaznacza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS