2020-11-03 22:05
publikacja
2020-11-03 22:05
Wyborczy wtorek przyniósł silne wzrosty cen akcji na nowojorskich parkietach. Zdaniem analityków rynek reaguje pozytywnie na krótkoterminowe konsekwencje wygranej Joe Bidena. Długoterminowe skutki rządów Demokraty nie muszą być dla inwestorów już tak pozytywne.
„Oficjalna” narracja jest prosta: rynki finansowe właśnie dyskontują pewne zwycięstwo Joe Bidena nad Donaldem Trumpem oraz prawdopodobne przejęcie przez Demokratów większości w Senacie, co da im pełną władzę w USA. A to oznacza szybkie przepchnięcie gigantycznego –szacowanego na ponad trzy biliony dolarów – pakietu wydatków fiskalnych finansowanych ekspansją długu publicznego.
– Rynki namierzyły Niebieską Falę. Inwestorzy obstawiają, że Demokraci przejmą pełnię władzy. Inwestycyjne konsekwencje mogą być bardziej pozytywne niż niektórzy się obawiają – komentują analitycy bank JP Morgan Chase.
Analizując przedwyborcze sondaże i symulacje wybór Bidena na 46.prezydenta Stanów Zjednoczonych wydaje się bardzo prawdopodobny. Tyle tylko, że 4 lata temu te same sondażownie dawały „pewne” zwycięstwo Hillary Clinton, wyraźnie nie oszacowując szanse Donalda Trumpa. Tym razem ma być inaczej, ale o tym przekonamy się najwcześniej w środę nad ranem.
Mimo to Wall Street od poniedziałku konsekwentnie gra pod bidenowe stymulanty. We wtorek Dow Jones poszedł w górę o ponad 2%, wspinając się na wysokość 27 480,10 pkt. S&P500 zwyżkował o 1,78%, finiszując z wynikiem 3 369,16 pkt. Nasdaq po wzroście o 1,85% znalazł się na poziomie 11 160,57 pkt.
Jednakże w perspektywie całej kadencji rządy Demokratów mogą się odbić czkawką na Wall Street. Administracja Joe Bidena zapewne będzie sterować w stronę wyższych podatków (zwłaszcza dla giełdowych korporacji), większej biurokracji, wyższych i nieefektywnych wydatków socjalnych oraz uderzy w tradycyjny „brudny” przemysł oraz górnictwo. Więcej na ten temat piszemy w tekście zatytułowanym „Co wygrana Bidena może oznaczać dla inwestorów?”.
Za prezydentury Donalda Trumpa indeks S&P500 wzrósł o 55% – w znacznej mierze dzięki obniżeniu stawki podatku CIT z 35% do 21%, co umożliwiło spółkom zwiększenie skupu własnych akcji. Warto odnotować, że po sensacyjnym wyborczym zwycięstwie Trumpa analitycy przepowiadali giełdowy krach i zawirowania w gospodarce. Teraz Wall Street wyraźnie gra „pod Bidena”, co jednak wcale nie musi oznaczać trwałej hossy.
Krzysztof Kolany
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS