A A+ A++

WUG: dwie trzecie poważnych wypadków w kopalniach z powodu ludzkich błędów

09.01.2020r. 12:19


Dwie trzecie śmiertelnych i ciężkich wypadków, do jakich doszło w 2019 r. w polskim górnictwie, wynikało z ludzkich błędów, nieprzestrzegania podstawowych zasad i przepisów BHP oraz złej organizacji i koordynacji robót – ocenia Wyższy Urząd Górniczy (WUG) w Katowicach.


W czwartek nadzór górniczy przedstawił raport dotyczący stanu bezpieczeństwa w przemyśle wydobywczym w ubiegłym roku. Statystyki potwierdzają obserwowaną w minionych 10 latach tendencję spadku łącznej ilości wypadków śmiertelnych i ciężkich, choć w 2019 r. w kopalniach zginęło dwóch górników więcej niż rok wcześniej. O pięć spadła natomiast liczba wypadków, w których górnicy odnieśli ciężkie obrażenia.

W zeszłym roku życie przy pracy straciło 23 górników, wobec 21 w 2018 roku. W kopalniach węgla kamiennego zginęło 16 pracowników (wobec 15 rok wcześniej), w kopalniach rud miedzi 5 (rok wcześniej – 1), a w kopalniach odkrywkowych 2 (wobec 5 w 2018 roku). Wypadków, w których pracownicy odnieśli ciężkie obrażenia, było 10 – o 5 mniej niż przed rokiem.

Najczęstszą przyczyną ubiegłorocznych wypadków były zdarzenia związane z zagrożeniami naturalnymi – tąpaniami i odprężeniami górotworu pod ziemią. W minionym roku pięć tąpnięć wywołanych wstrząsami spowodowało śmierć sześciu i poważne obrażenia u dwóch górników, zaś 56 pracowników było lżej rannych. Natomiast w wyniku pięciu odprężeń górotworu rannych zostało 23 pracowników, w tym jeden ciężko.

“W roku 2019 zaobserwowano duży udział wypadków spowodowanych czynnikiem ludzkim. Na 33 wypadki śmiertelne i ciężkie w 2019 roku aż 22 zaistniały z powodu błędów ludzkich, nieprzestrzegania podstawowych zasad i przepisów BHP, złej organizacji i koordynacji robót” – poinformowała rzeczniczka WUG Anna Swiniarska-Tadla.

Z danych nadzoru górniczego wynika, że udział tzw. czynnika ludzkiego w przyczynach wszystkich wypadków w górnictwie jest na poziomie ok. 80 proc. Oznacza to, że do czterech na pięć wypadków w kopalniach dochodzi z winy człowieka.

Chodzi przede wszystkim o stosowanie niebezpiecznych metod pracy, przebywanie pracowników na drogach podziemnego transportu lub w bezpośrednim sąsiedztwie pracujących maszyn, nieprawidłowego wykonywania ręcznych prac transportowych czy nieprzestrzegania zasad obowiązujących w transporcie pod ziemią. Nieprawidłowości, skutkujące wypadkami, dotyczyły też np. stanu technicznego urządzeń oraz wykonywania prac niezgodnie z dokumentacją, zasadami sztuki górniczej i przepisami BHP.

“Przeprowadzone przez organy nadzoru górniczego kontrole wykazały, że wynikały one często z nieświadomych błędów i niedostatecznego lub nieprofesjonalnego nadzoru ze strony osób kierownictwa i dozoru ruchu, wskutek nieznajomości określonych zasad obowiązujących w technologii i organizacji procesów eksploatacji złóż” – ocenia Wyższy Urząd Górniczy.

W ub. roku inspektorzy nadzoru górniczego ponad 1,5 tys. razy wstrzymywali ruch maszyn, urządzeń i instalacji bądź prowadzenie robót górniczych w warunkach niebezpiecznych, stanowiących zagrożenie dla pracowników bądź ruchu kopalni. Każdorazowo w takich przypadkach kontrolerzy wydawali decyzje nakazujące podjęcie niezbędnych działań przywracających bezpieczeństwo pracy.

W najbardziej zagrożonych rejonach kopalń nadzór górniczy zamontował tzw. czarne skrzynki – urządzenia rejestrujące do monitorowania parametrów związanych z zagrożeniami. Takie rejestratory w ub. roku pracowały m.in. w kopalniach Brzeszcze, Murcki-Staszic, Zofiówka, Szczygłowice oraz w kopalni Rudna w zagłębiu miedziowym.

Przedstawiciele WUG oceniają, że duży wpływ na stan bezpieczeństwa w zakładach górniczych ma niski – według nadzoru górniczego – poziom szkoleń. “Obecnie, zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami, nie ma wymogu weryfikacji prowadzących szkolenia osób wykonujących czynności w ruchu zakładów górniczych. Każdy może szkolić. Spowodowało to, że w realiach dzisiejszego rynku, w drodze przetargów najczęściej wybierane są oferty najkorzystniejsze cenowo, często dumpingowe, które nie gwarantują odpowiedniego poziomu szkoleń zarówno w dziedzinie BHP jak i szkoleń specjalistycznych” – wskazuje w raporcie Urząd.

Powołana przez Prezesa WUG Komisja ds. Szkoleń w Górnictwie opracowała ujednolicone wymagania kwalifikacyjne do wykonywania określonych czynności w ruchu podziemnego zakładu górniczego, w tym do obsługi maszyn i urządzeń, a także minimalne wymagania dotyczące czasu trwania kursów, na podstawie których wykonywane będą specjalistyczne czynności w kopalniach.

Z raportu WUG wynika także, że w latach 2015-2019 w polskim górnictwie 54 górników zmarło w pracy z przyczyn naturalnych. Dwie trzecie takich zgonów odnotowano w kopalniach węgla kamiennego. Najczęściej umierali pracownicy powyżej 50 lat. Główną przyczyną był zawał mięśnia sercowego z następową ostrą niewydolnością krążeniowo-oddechową. “Górnicy są mocno narażeni na wysiłek fizyczny, zapylenie i wysoką temperaturę. To zawód, w którym do trudnych warunków, dochodzi również stres, co sprawia, że stan zdrowia górników powinien być sprawdzany w sposób szczególny” – wskazuje WUG.

PAP


Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTrudne warunki na drogach! Policja apeluje o ostrożność
Następny artykułTragedia na drodze. “Siła uderzenia była na tyle duża, że pasażer wypadł z pojazdu i został potrącony przez inny samochód”