Brytyjka Johanna Konta pokonała Magdę Linette 6:4, 7:5 w drugiej rundzie turnieju WTA w Miami. W turnieju głównym gry pojedynczej została nam więc tylko Iga Świątek.
W pierwszej rundzie 29-letnia Polka wyeliminowała młodą Amerykankę Robin Montgomery, wygrywając w trzech setach 6:1, 3:6, 6:0. To było pierwsze spotkanie poznanianki w tym roku, która wcześniej nie grała z powodu urazu kolana.
Linette ze swoją rówieśniczką Kontą mierzyła się pierwszy raz. Początkowo obie tenisistki wygrywały własne podania, a jedyna szansa na przełamanie była w pierwszym gemie, przy podaniu Polki.
Wyrównaną walkę mieliśmy w dziewiątym gemie. Gdy Linette ściągnęła rywalkę do siatki, a następnie ją przelobowała, wychodząc na 40:15, wydawało się, że spokojnie padnie on łupem poznanianki. Brytyjka zebrała się w sobie, zdobyła trzy punkty z rzędu i miała szansę na przełamanie. Polka się obroniła po błędzie Konty z forhendu, ale po chwili 18. w rankingu WTA zawodniczka stanęła przed drugą okazją i tym razem ją wykorzystała, skutecznie zagrywając forhend po crossie.
W 10. gemie Linette miała dwie okazję, aby odrobić straty. Pierwszą Brytyjka obroniła wygrywającym serwisem, a w kolejnej była już wymiana, niestety Polka zagrała w siatkę. Dwa następne punkty padły też łupem Konty, a po wyrzuceniu na aut returnu przy piłce setowej poznanianka ze złością rzuciła rakietą o kort.
Druga partia zaczęła się po myśli Brytyjki. Już w pierwszym gemie miała dwie okazje na przełamanie, z czego wykorzystała drugą, obejmując prowadzenie 1:0. W następnym Linette miała szansę na wyrównanie, ale wtedy rywalka zagrała za dobrze i znowu zakończyła akcję forhendem. Gema Konta wygrała po udanym skrócie.
W czwartym gemie poznanianka znowu miała break pointa, jednak Brytyjka dobrze zaserwowała, a w następnym uderzeniu zakończyła akcję. Po chwili było już 3:1 dla Konty.
Linette cały czas próbowała i w szóstym gemie udało jej się pierwszy raz przełamać podanie przeciwniczki, doprowadzając do remisu po trzy. Od tego czasu obie tenisistki wygrywały własne podania.
W 11. gemie Polka, 50. w rankingu WTA, popełniła jednak serię błędów, począwszy od podwójnych, po posyłanie piłki w siatkę i przegrała go do zera.
Konta serwowała więc, aby wygrać mecz. I nie zmarnowała okazji, również wygrywając gema do zera, a całe spotkanie 6:4, 7:5.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS