– Po 1989 r. wmówiliśmy sobie, że mieszkanie własnościowe jest wartością nadrzędną. Rynek tę narrację podtrzymuje, bo to w jego interesie, a państwo robi to z rozpędu – mówi prof. Agata Twardoch, architektka i urbanistka, autorka książki “System do mieszkania”.
“Newsweek”: Ceny mieszkań rosną w całej Polsce, w lutym w Warszawie to było już prawie 18 tys. za metr kwadratowy. Co się stało?
Agata Twardoch: Nie uważam, żeby na kryzys mieszkaniowy należało patrzeć przez pryzmat cen apartamentów, które są towarem wolnorynkowym i inwestycyjnym. Będę jeszcze bardziej kontrowersyjna: własne mieszkanie to luksus – wspaniale, że wiele osób na nie stać, ale nie jest problemem, że nie wszystkich na to stać. Katastrofą jest natomiast to, że ci, których na to mieszkanie nie stać, są pozbawieni alternatywy. Dobrze pasuje tu analogia komunikacyjna: jeżeli nie stać cię na samochód, masz do dyspozycji sprawną komunikację publiczną. A jeżeli władza chce poprawić twoją sytuację, to proponuje tańsze bilety lub częstsze kursy, a nie dopłaty do zakupu auta czy sprowadzenie kontenerowca luksusowych maybachów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS