A A+ A++

Stany Zjednoczone stały się największym zagranicznym rynkiem zbytu dla japońskiego trunku – kupują 1/3 całej produkcji eksportowej.

Jeszcze 20 lat temu kuchnia japońska kojarzyła się przeciętnemu Amerykaninowi z surową rybą i ciepłym bimbrem. Tymczasem ryba – czy ujmując problem szerzej – zakąska wcale nie musi być surowa, a trunek nie musi smakować jak płyn do chłodnic. Początkowo nie cieszył się uznaniem, bo restauratorzy sprowadzali tanie sake lub podawali napój sakepodobny produkowany w USA. Cel podgrzewania owej substancji był taki jak w przypadku mrożenia kiepskich win i wódek: chodziło o zamaskowanie mankamentów. W przypadku gatunkowego sake, nic jednak maskować nie trzeba. Japończycy oferują smakoszom cały wachlarz doznań: od odświeżającego, wytrawnego aperitifu z nutkami cytrusowymi do ciężkiego, głęboko aromatycznego sake deserowego o posmaku grzybno-korzennym.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejarze zwalniani, dla prezesów premie!
Następny artykułKolejny Etap Budowy Przedszkola i Żłobka w Krotoszynie!