A A+ A++

Wszyscy wstrzymali oddech! Co za końcówka w finale PLK

PAP / Adam Warżawa / Paul Scruggs (z piłką) i Michale Kyser
zdjęcie autora artykułu

Trefl Sopot odpowiedział i doprowadził do remisu w finałowej serii Orlen Basket Ligi. W drugim meczu pokonał Kinga Szczecin 84:81. W końcówce obrońcy tytułu mieli dwa rzuty na dogrywkę.

W tym artykule dowiesz się o:

King Szczecin
Orlen Basket Liga
Trefl Sopot

Po przegranej na rozpoczęcie we własnej hali Trefl Sopot stanął niejako pod ścianą. Długo gonił wynik, w końcu objął nawet pięciopunktowe prowadzenie, ale King do końca został w grze. W końcówce miał wszystko w swoich rękach, żeby doprowadzić do dogrywki.

Gdy Geoffrey Groselle wykończył swoją akcję “na raty”, gospodarze prowadzili 84:81 na osiem sekund przed końcem. King miał swoje szanse. Najpierw spudłował Darryl Woodson, ale piłkę zebrał Andrzej Mazurczak i dostrzegł “otwartego” Zaca Cuthbertsona.

Gdy ten składał się do rzutu, fani w Ergo Arenie zamarli. Piłka zatrzymała się jednak na obręczy i Trefl mógł cieszyć się z pierwszej wygranej w finałach Orlen Basket Ligi.

Co ciekawe to właśnie Mazurczak z Cuthbertsonem trzymali szczecinian w grze o drugi triumf. Pierwszy skompletował 18 punktów, 12 asyst i pięć zbiórek. Drugi dołożył 17 oczek, a na finiszu seryjnie wykorzystywał rzuty wolne.

Sopocianie do znudzenia grali pod kosz. Tyłem swoje akcje rozgrywali wspomniany już Groselle, czy w czwartej kwarcie – w której w końcu pokazał swoją wartość – Andy Van Vliet. Trudno było jednak myśleć o grze na obwód mając 6/28 z dystansu (1/9 w rzutach za trzy punkty miał Benedek Varadi).

Ekipa Żana Tabaka do znudzenia próbowała wykorzystać swoją przewagę fizyczną pod koszem. Gospodarze zdobyli aż 44 punkty z pomalowanego. Mieli też dziesięć zbiórek w ataku, które udało się zamienić na osiem punktów (King odpowiednio cztery zbiórki w ataku i zero punktów z ponowienia).

Najskuteczniejszym graczem Trefla byli jednak… obwodowi. Aaron Best miał 14 punktów, a Jakub Schenk jedno oczko mniej. Co ciekawe Tabak wrócił do gry Jarosławem Zyskowskim, który pojawił się w mocno przemeblowanej pierwszej piątce.

Rywalizacja w finałach Orlen Basket Ligi trwa do czterech zwycięstw. Trzeci mecz serii odbędzie się w środę, 5 czerwca. Tym razem gospodarzem będzie King Szczecin, a spotkanie odbędzie się w Netto Arenie. Początek o godz. 20:00.

Trefl Sopot – King Szczecin 84:81 (18:19, 17:20, 28:25, 21:17)

Trefl: Aaron Best 14, Jakub Schenk 13, Jarosław Zyskowski 11, Geoffrey Groselle 11, Mikołaj Witliński 8, Andy Van Vliet 8, Benedek Varadi 7, Paul Scruggs 7, Auston Barnes 5, Jakub Musiał 0.

King: Andrzej Mazurczak 18 (12 as), Zac Cuthbertson 17, Przemysław Żołnierewicz 9, Michale Kyser 8, Darryl Woodson 8, Kacper Borowski 7, Tony Meier 6, Michał Nowakowski 5, Morris Udeze 3, Maciej Żmudzki 0, Matt Mobley 0.

stan rywalizacji: 1:1

Terminarz finałów Orlen Basket Ligi w sezonie 2023/2024:

mecz nr 1: Trefl Sopot – King Szczecin 73:82
mecz nr 2: Trefl Sopot – King Szczecin / 84:81
mecz nr 3: King Szczecin – Trefl Sopot / środa, 5 czerwca (godz. 20:00)
mecz nr 4: King Szczecin – Trefl Sopot / piątek, 7 czerwca (godz. 20:00)
mecz nr 5: Trefl Sopot – King Szczecin / poniedziałek, 10 czerwca (godz. 20:00)
mecz nr 6*: King Szczecin – Trefl Sopot / czwartek, 13 czerwca (godz. 20:00)
mecz nr 7*: Trefl Sopot – King Szczecin / niedziela, 16 czerwca

*- w razie potrzeby

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Obserwuj @k_kaczmarczyk_

Zobacz także:
Gorąco w starciu o brąz. Śląsk zgasił piekło
Zdobyła “nieznane lądy”. Polka napisała historię

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. “Mogliby mnie nie odratować”

Źródło artykułu: WP SportoweFakty

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy – odpowiedz na kilka pytań.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRemis w finale ORLEN Basket Ligi
Następny artykułNa Wembley