A A+ A++

Ponad 3 mln 350 tys. zł – tyle Urząd Miasta w Żarach dokłada Miejskiemu Ośrodkowi Sportu, Rekreacji i Wypoczynku w Żarach na zarządzanie obiektami sportowymi i za dowożenie łódek na staw przy al. Jana Pawła II.

Kasa odpływa z budżetu miasta szerokim strumieniem. A to na łódki, a to na tężnię solankową, a to na rowery miejskie czy też na utrzymanie stadionów i pływalni. Razem ponad 3 mln 350 tys. zł z naszych podatków.

Kasa trafia do Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Wypoczynku w Żarach, którego dyrektorem jest Andrzej Markulak. Wynagrodzenie A. Markulaka w 2020 roku wyniosło 110 tys. zł, czyli średnio miesięcznie około 9 tys. 200 zł.

Zastępcą dyrektora w MOSRiW jest Bogdan Kępiński, szef PO w powiecie żarskim i radny powiatowy. Jego roczne wynagrodzenie to 85 tys. zł, czyli średnio co miesiąc 7 tys. 100 zł.

Na basen i stadiony

Najwięcej dopłaty z budżetu miasta MOSRiW dostaje na pływalnię Wodnik. W tym roku dofinansowanie działalności krytego basenu wyniesie 2 mln 73 tys. zł. Ogromne środki pochłania również utrzymania Syreny. W ciągu roku miasto dokłada dom niej 635 tys. zł.

W setkach tysięcy złotych liczone są również dopłaty do utrzymania stadionów – Promienia przy ul. Zwycięzców (256 tys. zł) i Unii przy al. Wojska Polskiego (103 tys. zł).

Większość żarskich klubów nie płaci za użytkowanie obiektów sportowych, z których korzystają. Koszty bierze na siebie miasto. Wyjątkiem są te kluby, dla których nie znalazło się miejsce w obiektach należących do miasta i muszą wynajmować hale od starostwa lub od właścicieli prywatnych. W takiej sytuacji są m.in. Sokół, Mundial czy od przyszłego roku Agros – sekcja zapaśnicza, która od stycznia przeniesie się do prywatnej hali przy ul. Witosa, bo sala na Syrenie nie nadaje się do użytku, a pieniędzy na jej przebudowę ciągle nie ma.

Nie za darmo

Urząd Miasta dokłada także do utrzymania Orlików – przy ul. Paderewskiego, Zwycięzców i Sikorskiego – średnio po 50 tys. zł. Trzeba utrzymywać także rowery miejskie. Dotacja na ten cel w 2021 roku to 61 tys. zł. Kolejne pieniądze z budżetu idą na utrzymanie tężni solankowej. MOSRiW dostaje na to 50 tys. zł. Hitem są dopłaty do łódek, które są dowożone kilka razy w roku na staw w parku przy Al. Jana Pawła II. Łódki są udostępniane tylko od wielkiego święta i w niedziele podczas wakacji. Teoretycznie popływanie po stawie jest bezpłatne, ale tylko teoretycznie, bo faktycznie opłaty są i to nie małe.

Za usługę przewiezienia ich z garażu przy Folwarku Zamkowym do parku oraz pilnowania przez kilka godzin nad stawem budżet miasta obciążony jest kwotą blisko 11 tys. zł. Kwota może nie dziwić, wszak ceny paliwa szokują wszystkich.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW słowackich Tatrach stanęła lodowa miniatura katedry z Santiago de Compostela
Następny artykułPiS-owi odjeżdża trzecia kadencja? Maszyna zaczyna się zacinać