We wtorek, tuż przed Mikołajkami Mariusz Szczygieł opublikował na łamach “Wyborczej” listę pięciu książek, które poleca na prezent. Już na występie zastrzegł, że żadna z lektur do łatwych nie należy, a “jeśli ktoś uważa, że pod choinką trzeba znajdować tylko rzeczy lekkie i przyjemne, niech przejdzie do innego polecającego”. Nie sądził zapewne, że jedna z jego rekomendacji wzbudzi tak wielkie emocje i to bynajmniej nie z powodu trudnej tematyki, co rzekomego “antypolozimu”.
Kilka dni po publikacji wspomnianych polecajek Szczygieł pokazał, jaką wiadomość dostał od jednej z użytkowniczek Instagrama. Dziennikarz “Wyborczej” ujawnił dane kobiety i komentarz następującej treści, jaki mu zostawiła: “Ohydne książki polecasz w Wyborczej, książki antypolskie. Wstyd”. Szczygieł od razu domyślił się, który tytuł najpewniej wywołał taką reakcję czytelniczki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mowa o książce “Spodnie i tałes” Konstantego Geberta, dziennikarza, tłumacza, a do niedawna jeszcze publicysty “Gazety Wyborczej”, którą zarówno po premierze, jak i dziś zachwyca się Szczygieł.
“Spodnie są cenniejsze od życia krawca – popis okrutnej ironii. Konstanty Gebert napisał o tym brawurową rozprawę z logiki, moralności i filozofii” – podsumował ją dziennikarz.
“Myślę, że właśnie ta książka jest w założeniu czytelniczki antypolska” – stwierdził we wspomnianym wpisie na Instagramie, wyjaśniając zarazem, skąd ów zarzuty oburzonej czytelniczki.
“Tak właśnie byliśmy wychowywani. Kiedyś w naszych rodzinach, ostatnio przez naszą władzę. Nigdy nie przyznawać się do swoich win, nie analizować błędów (bo ich nie popełniamy), mówić o sobie wyłącznie dobrze, bo jesteśmy moralnie niezłomni.
Infantylizm w połączeniu z narcyzmem – to najwięksi wrogowie naszego narodu. Prawica widzi ich gdzie indziej” – gorzko podsumował Szczygieł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS