A A+ A++

Czy wejście do pokoju, wyjazd w góry albo dostrzeżenie ulubionej ławki w parku to czynności, które mogą boleć? Pytanie tylko z pozoru jest absurdalne. Mierząc się ze stratą najbliższej osoby, pozytywne i piękne wspólne doświadczenia potrafią boleśnie przypominać nam o tym, co utraciliśmy – wyjaśnia Marta Rouba, psycholożka, psychoterapeutka, szefowa Ośrodka Terapeutycznego Fundacji Nagle Sami.

Staramy się na co dzień poradzić sobie z stratą bliskiej osoby. Wracamy do pracy, spotykamy się z ludźmi. Rzecz w tym, że wystarczy jedna chwila, jeden element, żeby ta rzeczywistość, którą sobie układamy na nowo, znów się rozsypała.

Każdy z nas ma w swoim życiu takie chwile, które bardzo mocno zapisały się w pamięci. Często, aby je przywołać wystarczy właśnie jeden, mały szczegół – określony zapach, powiew wiosennego wiatru, piosenka usłyszana w radiu czy kolor szalika. Zazwyczaj są one nierozerwalnie połączone z doświadczeniami emocjonalnymi, które tworzą w naszym układzie nerwowym tzw. engramy, ślady pamięciowe – trwałe zmiany w pamięci długotrwałej. Innymi słowy, ważne dla nas doświadczenia zostają zapisane w naszej pamięci, a żeby je przywołać wystarczy jakiś element, który będzie podobny do tego, czego wtedy doświadczyliśmy.

Porozmawiajmy o śmierci bez tabu

 Od tych wspomnień próbujemy uciekać, ale – jak widać – średnio to wychodzi.

Mierząc się ze stratą najbliższej osoby te pozytywne i piękne wspólne doświadczenia potrafią boleśnie przypominać nam o tym, co utraciliśmy. To naturalne, że możemy mieć odczucie, że chcielibyśmy uciec, na chwilę zapomnieć, zrobić coś, żeby tych emocji nie było lub było mniej. Z drugiej strony często dość szybko się okazuje, że nie jesteśmy w stanie uciec sami przed sobą i swoimi emocjami – jest to ważna część nas, która wymaga uwagi i opieki, zwłaszcza w tak trudnym momencie. Jeśli czujemy, że nie jesteśmy w stanie sami sobie z tym poradzić bardzo ważne jest, żeby nie wahać się skorzystać z pomocy, np. w formie rozmowy ze specjalistą bądź kimś bliskim, kto będzie dla nas wsparciem. W Fundacji Nagle Sami prowadzimy bezpłatny telefon wsparcia 800 108 108, na którym codziennie od poniedziałku do piątku nasi konsultanci towarzyszą osobom po stracie. Zawsze zachęcam każdego, kto czuje się przytłoczony emocjami, bólem po stracie, do skorzystania z tej formy pomocy – obecność drugiej osoby jest czymś co może być niesamowicie wspierające w trudnych momentach życia.

Czy w codziennej praktyce spotykacie pacjentów, którzy np. po śmierci bliskiej osoby robią życiową rewolucję: przenoszą się na drugi koniec kraju, zmieniają pracę, dotychczasowy styl życia?

Tutaj na pewno bardzo wiele będzie zależało od osoby, jej sytuacji rodzinnej, materialnej, ale także własnych przekonań czy potrzeb. Myślę, że wiele osób po doświadczeniu straty w pewnym momencie odczuwa potrzebę zmiany, może niekoniecznie całego swojego życia (chociaż zdarzają się i takie przypadki), ale jakiejś nawet symbolicznej jego części – budując swoje życie po stracie na nowo. Czasem może to być np. spróbowanie czegoś nowego – zajęcia, hobby, co jest zupełnie nasze, bądź odwrotnie – kojarzy nam się z bliską osobą, którą straciliśmy i chcemy w ten sposób wyrazić naszą miłość do niej. Przykładem może być jedna z podopiecznych naszej Fundacji – Basia, która po śmierci swojego taty zaczęła wyruszać na wyprawy rowerowe. Była to duża zmiana w jej życiu, którą jak opowiada zrobiła symbolicznie “dla Taty” i która pomogła jej nadać sens swojemu doświadczeniu. Dziś Basia ma za sobą liczne podróże charytatywne, którymi wspierała nasz Telefon Wsparcia 800 108 108, pomagając innym osobom w żałobie i po stracie.  

Czy jest to jedna z form “ucieczki” czy może coś więcej?

Nie powiedziałabym, że te zmiany to zawsze jest “ucieczka”, wręcz przeciwnie, często widzimy, że są one także próbą nadania sensu swojemu doświadczeniu i ułożenia sobie życia na nowo. Oczywiście czasem może być tak, że próbujemy oddalić się, uciec i wprowadzamy zmiany, które pozwolą nam to zrealizować, ponieważ czujemy, że nie jesteśmy w stanie wytrzymać z tym co się dzieje. Uciekamy do innego miasta, kraju, w różne zajęcia, zagłuszamy myśli oglądając filmy w telewizji – jeżeli jednak robimy coś w celu ucieczki przed emocjami czy trudnymi doświadczeniami musimy liczyć się z tym, że jest to rozwiązanie, które przynosi jedynie chwilową ulgę, a na dłuższą metę może być dla nas bardziej obciążające. Nie chodzi jednak o to, żeby się teraz za nie obwiniać – to zupełnie normalne, że czasem nie mamy sił i potrzebujemy dystansu od tego, co w nas trudne. Ważne, żeby skorzystać także z dostępnego wsparcia i nie obawiać się sięgnąć po pomoc, gdy czujemy, że coś nas przerasta – czy to w formie rozmowy z bliską osobą, czy korzystając z profesjonalnego wsparcia.

Mamo dziecka utraconego, nie musisz być z tym sama
Mamo dziecka utraconego, nie musisz być z tym sama

Przed czym konkretnie chcemy zwykle uciec, oddalić się?

W przypadku straty często te pozytywne i przyjemne wspomnienia mogą być na początku bardzo bolesne – przypominają nam o tym, co utraciliśmy. Ilość trudnych emocji i skojarzeń związanych z najbliższą osobą, która zmarła może być tak silna i intensywna, że trudno nam wytrzymać i chcielibyśmy uciec od tego, co czujemy. Być może chcemy uciec od rzeczywistości, w której przyszło nam żyć po śmierci bliskiej osoby, nie ma w nas zgody na to, co się wydarzyło, a tęsknota jest tak ogromna, że trudno nam ją wytrzymać. Strata bliskiej osoby jest jednym z najtrudniejszych wydarzeń w życiu. W Fundacji NAGLE SAMI na co dzień wspieramy osoby, które jej doświadczyły i widzimy, jak silnie wpływa ona na ich życie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZespół Szkół Ogólnokształcących im. Stanisława Staszica uczcił Europejski Dzień Języków
Następny artykułGiżycko zjednoczone w pomocy powodzianom – efekty zbiórki darów