A A+ A++

Książki, ramki na zdjęcia, obrazy, zabawki, a nawet narty czy tablet. Takie rzeczy możemy znaleźć we wspólnej szafie, czyli “giveboksie”, który stoi na Dolnym Mieście. “Zabierz, co chcesz – nie musisz nic zostawiać. Zostaw takie rzeczy, które sam chciałbyś znaleźć” – to idea, która przyświeca wspólnej szafie przy ul. Jaskółczej.

W Trójmieście od wielu miesięcy działają tzw. jadłodzielnie, gdzie zarówno sieci handlowe, jak i mieszkańcy dostarczają jedzenie z krótkim terminem przydatności. Co więcej, w związku z akcją “wymiana ciepła” na początku stycznia br. do końca zimy przed budynkiem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego przy ul. Augustyńskiego 1 stoi namiot, w którym możemy zostawić ubrania dla potrzebujących. W tym zacnym gronie miejsc do dzielenia się różnymi rzeczami jest także “givebox” umieszczony przy ul. Jaskółczej 24.

“Givebox” to nic innego jak miejsce (w tym przypadku szafa), gdzie każdy może coś anonimowo zostawić, ale także zabrać. I nikt nie będzie od nikogo żądał zapłaty czy jakiejkolwiek formy zadośćuczynienia. Pomysł na postawienie dużej drewnianej szafy w przestrzeni publicznej zrodził się w głowie Natalii Grzebały z rady dzielnicy Gdańsk Śródmieście.

– Pomysł jest ściągnięty z Poznania. Tam już od paru dobrych lat działają takie szafy. Są ustawione w aż siedmiu dzielnicach. Postanowiłam ten pomysł przeszczepić na grunt gdański. Projekt został przegłosowany przez radę dzielnicy i po wielu tygodniach załatwiania różnych formalności, w końcu udało się ustawić szafę – mówi Natalia Grzymała, radna dzielnicy Śródmieście. – Szafę zbudowały dzieci wraz ze stolarzem, a wszystko działo się podczas pikniku rodzinnego. Tego samego dnia miał miejsce także pchli targ, więc szafa została od razu zapełniona.
Szafy nie należy jednak traktować jako miejsca wyłącznie dla potrzebujących. Na regałach można znaleźć książki, artykuły kuchenne, perfumy czy ubrania – choć tych ostatnich według regulaminu nie powinno się tam zostawiać.

– Nie chcemy traktować tej szafy jako miejsca na ubrania, bo to jest coś, czego najczęściej się pozbywamy, a i miejsc, gdzie można je zanieść jest dużo. To samo dotyczy jedzenia. Skupiamy się raczej na wszystkim innym, czymś, co może się komuś przydać, a stan tej rzeczy nie pozwala nam tego wyrzucić do śmieci. Żyjemy w czasach dobrobytu, gdzie ludzie wolą kupić nowe, a nie naprawić stare – dodaje Grzymała.

W szafie nie powinno zostawiać się ubrań i jedzenia. fot. Arnold Szymczewski / Trojmiasto.pl

W szafie na Dolnym Mieście można znaleźć wiele ciekawych rzeczy. Zaczynając od bestsellerowych książek, przez biżuterię, kończąc na sprzęcie elektronicznym czy sportowym – wszystko zależy od dnia, godziny i szczęścia.

Wyrwane przez wiatr drzwi zostaną naprawione

W wyniku ostatnich wichur wyrwane zostało lewe skrzydło drzwi szafy. Usterce zaradził ojciec z synem, którzy wspólnie prowadzą zakład renowacji mebli w Sopocie.

– Akcja ratunkowa się powiodła. W poniedziałek drzwi zostały sklejone przez tatę i syna z zakładu renowacji mebli w Sopocie. Teraz czekamy aż drzwi wyschną. Musimy zamówić jeszcze kilka części i niedługo szafa będzie naprawiona – kończy Natalia Grzymała.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarł Jerzy Gruza, miał 87 lat
Następny artykułNie żyje słynny reżyser Jerzy Gruza. Miał 87 lat