Diagnoza choroby przewlekłej lub takiej, która będzie wymagała długiego i obciążającego leczenia, poza aspektami medycznymi niesie też życiową rewolucję dla pacjenta i jego bliskich. To sytuacja konfrontująca osobę zmagającą się z chorobą z nagłym zwrotem wydarzeń, emocjonalnym rollercoasterem, który pędzi i nie ma zamiaru się zatrzymać – tłumaczy Justyna Soroka, psycholożka.
Jak radzić sobie ze stresem i napięciem?
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że każdy z nas inaczej reaguje na trudne informacje, ma inne możliwości poznawcze, intelektualne, inne cechy osobowości i temperament. Istotną kwestią jest sytuacja osobista, rodzinna, społeczna, w której jesteśmy otrzymując takie rozpoznanie.
Różnimy się, czasem diametralnie, sposobami radzenia sobie ze stresem i rosnącym napięciem – podkreśla ekspertka.
Oczywiście warto pamiętać o tym, że pojawiają się mechanizmy obronne jak np. wyparcie, zaprzeczanie, racjonalizacja, wycofywanie się z rzeczywistości. Kluczowy będzie sposób przekazania tzw. trudnej diagnozy.
Przekazanie trudnej diagnozy
Bardzo wiele zależy od tego, czy będzie to spokojna i rzeczowa rozmowa w adekwatnych warunkach np. w gabinecie, w którym nikt nie będzie przeszkadzał, pukał do drzwi, wchodził „tylko na chwileczkę” czy będzie to oznajmienie suchych faktów i pozostawienie pacjenta z milionem myśli i pytań bez odpowiedzi – zaznacza Justyna Soroka, psycholożka.
Z badań dotyczących przekazywania niepomyślnych informacji pacjentom wynika jednoznacznie, że ponad 90 procent chorych chce znać dokładnie swoją sytuację, deklaruje potrzebę uzyskania rzetelnych danych o swoim schorzeniu i planowanym procesie leczenia. Innym, niezwykle ważnym elementem, jest upewnienie się, że pacjent rozumie swoją sytuację, rozumie to, że zostało postawione konkretne rozpoznanie.
Pacjent w stresie z problemem przyswajania informacji
Trzeba pamiętać, że człowiek doświadczający silnego lęku, stresu, napięcia może mieć problem z przyswajaniem informacji, szczególnie tych, które stają się rewolucją w jego życiu – dodaje psycholożka.
Nieodłącznie wiąże się to z planami życiowymi pacjenta, z tym, że będzie musiał zweryfikować swoją sytuację, z czegoś zrezygnować, coś zmienić, poprosić o pomoc, której dotąd nie potrzebował bo był np. osobą samodzielną i niezależną.
Psycholog: Nasz umysł potrafi wykorzystać ciało do powiedzenia czegoś bardzo ważnego
Co ty, doktorat piszesz? Overthinking może być zmorą w codziennym życiu
Być blisko osoby, która usłyszała złą diagnozę
Pozostaje, oczywiście, kwestia otoczenia pacjenta. Z racji stereotypowego schematu, że „rak to śmierć” albo „rak to wyrok” wyłania się potrzeba odsunięcia od siebie tego, co wydaje się przerażające, zbyt trudne. Powielanie tego schematu na pewno nie pomoże. Ważne zatem, by nie zostawiać pacjenta w takiej sytuacji samego bo „jeszcze coś powiem, co będzie nie na miejscu” albo „nie wiem, co mam powiedzieć”. Czasami można po prostu być i milczeć. To nie jest złe rozwiązanie. Warto zwrócić uwagę na… szczerość i otwartość. Mając w swoim otoczeniu osobę poważnie chorą, nazwijmy swoje emocje. Zgrywanie bohatera, obracanie sytuacji w żart, pomijanie tematu choroby to takie „pudrowanie” rzeczywistości. Potrzebne jest wyraźne zaznaczenie „gotowości” do wsparcia, deklaracja, że zawsze będę się starała zrozumieć sytuację chorego, poświęcę mu czas i uwagę – podsumowuje psycholożka.
Psycholog: Nagła strata bliskiej osoby to życiowe tsunami
Z pozoru wszystko jest w porządku. Świetnie się maskują, trudno ich namierzyć
opr. Anna Ginał
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS