Dziś jednoślady z silnikami 125 cm3 są w Polsce hitem sprzedaży. Wśród nowych motocykli w 2020 r. stanowiły ponad połowę rejestracji. Na rynku wtórnym jest w czym przebierać. Wszystko dzięki temu, że można nimi jeździć z prawem jazdy kategorii B (jeśli posiada się je od przynajmniej trzech lat). Jednak motocykle tej klasy zmotoryzowały wielu Polaków już dekady temu, w głębokim PRL-u. Dziś za to maszyny te są ciekawostką kolekcjonerską właśnie dla tych, którzy nie mają żadnej kategorii motocyklowej, bo takim klasykiem 125 cm3 też mogą jeździć.
Jednym z najbardziej kultowych motocykli PRL-u jest popularna “wueska” (WSK). Oczywiście, gdy wymawia się ten skrót, na ogół ma się na myśli model M06 z silnikiem 125 cm3, który produkowany był od 1955 do 1985 r. Jednak jego historia zaczęła się jeszcze kilka lat wcześniej. Tu pojawia się jeszcze jeden skrótowiec – WFM, czyli Warszawska Fabryka Motocykli. Powstała ona w 1951 r., a w 1952 r. opracowano pierwszą wersję modelu nazwanego M06 i napędzanego silnikiem o pojemności 125 cm3. Przez kolejne dwa lata motocykl ten był usprawniany, aż wreszcie w grudniu 1954 r. zakład produkcyjny opuściła seria informacyjna jednośladów WFM M06.
Szybko podjęto decyzję, aby model M06 produkować równolegle w jeszcze jednym miejscu. Już w połowie 1955 r. wytwarzanie tego motocykla ruszyło w świdnickiej Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego, czy WSK. Choć początkowo były to te same motocykle, to z czasem modyfikacje i ulepszenia w coraz większym stopniu prowadzone były oddzielnie. W efekcie po latach M06 z zakładów WSK stało się popularniejsze i do dziś pozostaje tym motocyklem, który w wielu Polakach rozbudził miłość do jednośladów.
WSK M06 jest klasycznym przykładem tego, jak działał przemysł motoryzacyjny w PRL-u. Motocykl ten był produkowany przez aż 30 lat i w tym czasie był wielokrotnie ulepszany. A z czasem jego popularność nie spadała, a nawet momentami rosła. Można by powiedzieć, że kupującym go nie przeszkadzała nieco już archaiczna konstrukcja, ale prawda jest taka, że po prostu nie mieli wyboru. A jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. I tak “wueska” cieszyła się popularnością, aż zyskała status kultowego motocykla.
Można powiedzieć, że model M06 z miejsca stał się hitem sprzedaży. Oczywiście jak na czasy, w jakich powstawał. W ciągu pierwszych ponad 10 lat powstało ponad 200 tys. egzemplarzy tej “125-tki”. I to tylko produkowanej przez WSK. Do tego należy doliczyć trzy razy tyle motocykli, które wyjechały z fabryki WFM. W obu wersjach maszyna ta była napędzana gaźnikowym dwusuwowym silnikiem o oznaczeniu S01, który był zmodyfikowaną przez Fryderyka Bluemkego wersją jednostki niemieckich zakładów DKW.
Dokładna pojemność silnika S01 to 123 cm3. Początkowo generował on ok. 4 KM przy 4250 obr./min, ale z czasem został ulepszony do 5,5 KM przy 4900 obr./min. Natomiast już w 1959 r. w modelu WSK M06 Z znalazła się wersja S01-Z o mocy 6,2 KM przy 4850 obr./min. Co ciekawe, w 1963 r. wersja WFM otrzymała inny silnik o tej samej pojemności oznaczony symbolem S32 o mocy 6,5 KM, a w 1965 r. tę samą moc osiągnięto z konstrukcji S01-Z1. Następnie przyszła kolej na 7,3 KM przy 5300 obr./min z S01-Z3, aż wreszcie w silniku nazwanym S01-Z3A osiągnięto 8 KM.
To właśnie ta ostatnia wersja jednostki napędowej trafiła najpierw do modelu WSK M06 B1, a następnie do WSK M06 B3. Ten ostatni motocykl był wytwarzany od 1971 r. aż do zakończenia historii modelu M06 31 października 1985 r. Powstało go w tym czasie 658 406 egzemplarzy, co czyni go najliczniejszą odmianą “wueski”.
Początkowo motocykle WFM M06 i WSK M06 wyglądały identycznie, ale później rozwój tych dwóch konstrukcji prowadzony był częściowo oddzielnie. W efekcie w 1964 r. WSK M06 wypadała dużo lepiej w porównaniu z oryginałem, gdyż miała lepszy widelec teleskopowy z przodu, pełnobębnowe hamulce, ulepszoną ramę i większy reflektor. Zresztą WFM zakończyła produkcję już w 1966 r.
WSK M06 miała długość 2020 mm, szerokość 645 mm i wysokość 1000 mm. Masa bez płynów wynosiła zaledwie 98 kg. Tak przynajmniej prezentowała się wersja standardowa. Wraz z pojawieniem się generacji B3 zaczęły powstawać odmiany specjalne wyróżniane nazwami różnych ptaków. Często liczba wyprodukowanych egzemplarzy tych wersji była niewielka. I tak np. Bąk (niecałe 10 tys. sztuk) był stylizowany na amerykańskiego choppera z wysoką kierownicą i wysokim oparciem dla kierowcy. Natomiast Lelek wyglądał jak scrambler z wysoko poprowadzonym wydechem i uniesionym przednim błotnikiem jak w motocyklach offroadowych.
WSK M06 to z kilku powodów ciekawa propozycja dla osób, które chcę mieć klasyczny jednoślad. Pojemność 125 cm3 pozwala na jazdę nim osobom z prawem jazdy kategorii B od przynajmniej trzech lat. Do tego “wueska” to motocykl w Polsce kultowy i z powodu swojej popularności jeden z najważniejszych w historii naszej motoryzacji. Argumentem za tym, aby się nim zainteresować są też ceny.
Egzemplarze w gorszym stanie można kupić za kilka tysięcy złotych, ale nawet już wyremontowane i bardzo dobrze prezentujące się motocykle WSK M06 można kupić za niewiele ponad 10 tys. zł, a czasem zdarzają się nawet tańsze egzemplarze. Nawet starsze wersje czy odmiany specjalne na ogół nie wiążą się z większym wydatkiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS