A A+ A++

fot. Sneaky Buddy / Shutterstock

Wzrost cen nieruchomości w Stanach Zjednoczonych w czasie epidemii koronawirusa budzi niepokój władz, które obawiają się, że uniemożliwi to zakup własnego domu wielu przedstawicielom pokolenia Milenium – pisze “Politico”.

W styczniu, kiedy zazwyczaj rynek nieruchomościowy jest mało ożywiony, ceny mieszkań zwiększyły się o 14 proc. w zestawieniu z tym samym miesiącem minionego roku. Jednocześnie sprzedaż podskoczyła o 24 procent pomimo dwukrotnie wyższego bezrobocia.

“Zapotrzebowanie na mieszkania na rynku wtórnym jest tak duże, że średnio pozostają one w ofercie tylko przez trzy tygodnie. Ich liczba jest rekordowo niska” – wyjaśnia “Politico”.

Według portalu coraz większe rzesze Amerykanów nie mogą sobie pozwolić na taki nabytek. Ich bezpieczeństwo finansowe się pogarsza, rośnie przepaść między białymi i przedstawicielami innych ras, a pokolenie millenalsów sytuuje się jeszcze bardziej w tyle za wcześniejszymi generacjami.

“Marzenie o domu jest poza zasięgiem wielu osób pracujących. (…) Rosnące ceny domów i płaskie pensje oznaczają, że wiele rodzin, zwłaszcza tych reprezentujących mniejszości etniczne, może nigdy nie pozwolić sobie na nabycie pierwszego domu” – ocenił w rozmowie z portalem senator z Ohio, Sherrod Brown (Partia Demokratyczna), członek senackiej komisji ds. bankowości, mieszkalnictwa i funkcjonowania obszarów miejskich.

Powołując się na ekspertów, “Politico” twierdzi, że obecny boom nie jest “bańką” na rynku nieruchomości. Nie przypomina sytuacji z lat 2007-2008, gdy Stany Zjednoczone weszły w kryzys finansowy na tym tle. Nie osłabia to jednak obaw specjalistów.

“Martwię się, że wzrost cen sparaliżuje potencjalnych nabywców, zwłaszcza tych kupujących po raz pierwszy. Tak dalej być nie może” – powiedział w rozmowie z portalem Lawrence Yun, główny ekonomista Krajowego Stowarzyszenia Pośredników w Handlu Nieruchomościami

Średnia cena za dom w San Jose w Kalifornii wynosiła w czwartym kwartale minionego roku 1,4 miliona dolarów. Było to o 12,4 proc. więcej niż w tym samym okresie minionego roku. W Phoenix wzrost wyniósł w grudniu 14,4 proc. w zestawieniu z tym samym miesiącem 2019 r., a w Seattle – 13,6 proc.

Pokolenie Y, które właśnie wchodzi w wiek, gdy ludzie nabywają swe pierwsze domy, jest zainteresowane przede wszystkim kupnem domów na obszarach podmiejskich, co ma związek m.in. z epidemią koronawirusa – wskazuje “Politico”. Podaż jest jednak zbyt mała wobec rosnącego zapotrzebowania. Potencjalnie opóźnia to – przede wszystkim z powodu rosnących cen – szanse na ich kupno. Lokowanie środków na rynku nieruchomości jest głównym sposobem budowania bogactwa Ameryki – podkreślają eksperci, a obecna sytuacja temu nie służy..

“Także afroamerykańscy i latynoscy Amerykanie – dwukrotnie częściej wynajmujący mieszkania niż biali i ponad dwukrotnie częściej mający zaległości w opłacaniu czynszu – są świadkami, jak bariery utrudniające posiadanie domów rosną w następstwie kryzysu” – podkreśla “Politico”.

Większość analityków oczekuje, że ceny domów w tym roku wciąż się będą zwiększyć, nawet jeśli popyt może słabnąć wraz z stopniowym wzrostem oprocentowania kredytów hipotecznych.

“W sytuacji, gdy ceny dramatycznie przerastają możliwości nabywcze obywateli, nie kwalifikują się oni do otrzymania kredytu hipotecznego” – podkreślił w rozmowie z portalem Lawrence Yun.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLegia Warszawa. Czesław Michniewicz: Nie chcę teraz rozmawiać o mistrzostwie
Następny artykułRośnie presja na KE z powodu braku szczepionek; “kraje Unii tracą cierpliwość”