Marta Gołębiowska: Jak wygląda teraz ruch na wrocławskim lotnisku? Jakie operacje są realizowane?
Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław: Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów zakaz lotów pasażerskich na terytorium Polski obejmuje wszystkie rejsy pasażerskie krajowe i międzynarodowe, z wyłączeniem lotów obywateli Polski, powracających do kraju z wyjazdów wakacyjnych lotami czarterowymi oraz w ramach programu #LotdoDomu, organizowanych przez rząd we współpracy z liniami LOT. Zakaz nie obejmuje również lotów organizowanych przez inne państwa (czyli takich, którymi obywatele innych krajów wracają do swoich ojczyzn). Po 15 marca odbyło się na lotnisku kilka operacji przylotu samolotów czarterowych oraz kilka operacji wylotowych, realizowanych przez linie KLM.
Pomimo takiego ograniczenia lotów pasażerskich, w jakimś stopniu lotnisko nadal pracuje i utrzymuje gotowość operacyjną. Obsługujemy bowiem pojedyncze, zgłoszone i dopuszczone prawem operacje: operacje wojskowe związane z obsługą wojska amerykańskiego i polskiego w ramach projektu Defender Atlantic Resolve i innych, sporadycznie rejsy prywatne (bez pasażerów), loty szkolne (np. samoloty rządowe, szkoły pilotów), loty techniczne związane z przebazowaniem samolotów lub utrzymywaniem samolotów w gotowości operacyjnej (np. Ryanair) oraz operacje związane z ratownictwem medycznym i lotniczym transportem sanitarnym.
W jakich obszarach wrocławskie lotnisko traci na tej sytuacji finansowo?
Aktualna sytuacja wrocławskiego lotniska jest taka sama jak innych lotnisk w Polsce i w Europie, co więcej – taka sama, jak tych przedsiębiorstw, których normalna działalność została zawieszona. W naszym przypadku praktycznie do minimum ograniczona została działalność lotnicza i pozalotnicza. Przychody z działalności siłą rzeczy spadły prawie do zera, natomiast koszty, zwłaszcza te o charakterze stałym (jak np. utrzymanie obiektów czy płace), musimy nadal ponosić. Oczywiście analizujemy sytuację i podejmujemy działania w kierunku obniżenia poziomu kosztów do czasu wznowienia pełnej działalności i odzyskania przychodów.
Teraz bowiem zarówno dla całej branży, jak i dla nas, kluczowe jest zachowanie płynności finansowej.
Nasza sytuacja jest jednak w punkcie startu o tyle dobra, że dysponujemy odpowiednimi zasobami, które pozwalają przez jakiś czas zabezpieczyć koszty i utrzymać miejsca pracy, jednak konieczne jest wdrażanie możliwych oszczędności tak, aby zapas środków mógł wystarczyć na tak długo, jak to będzie niezbędne. Dziś nie wiemy przecież, kiedy powrócą operacje lotnicze i czy szybko odtworzymy działalność w skali sprzed kryzysu. Liczymy także na pomoc państwową, związaną z podtrzymaniem działalności przedsiębiorstwa strategicznego, jakim jest właśnie lotnisko.
CZYTAJ TEŻ: WROCŁAWSKIE LOTNISKO PODSUMOWUJE 2019 ROK
Czy realizacja bieżących lub zaplanowanych inwestycji będzie z tego powodu opóźniona lub odroczona?
Zaraz po zawieszeniu połączeń lotniczych zlecona została realizacja kilku mniejszych prac, związanych m.in. z drogą kołowania samolotów, których nie można wykonać w czasie normalnego ruchu. Aktualnie priorytetem dla całej branży nie będzie jednak realizowanie inwestycji, a powrót do normalnego latania i obsługi pasażerów. Jeżeli w tym czasie zdecydujemy się na inwestycje, to tylko na takie, których realizacja nie będzie generowała płatności w najbliższym czasie.
Jak sobie radzą najemcy części handlowo-gastronomicznej na terenie lotniska? Punkty zostały tymczasowo zamknięte – czy jacyś operatorzy zapowiadają wycofanie się z prowadzenia biznesu w tej lokalizacji?
Wychodzimy naprzeciw najemcom i proponujemy istotnie zmodyfikowane warunki współpracy, które uwzględniają aktualny przestój. Zawieramy porozumienia i chcemy wspólnie z najemcami przeczekać czas do powrotu do normalnej pracy.
Czy nastąpiły zmiany w liczbie zatrudnionych na lotnisku osób? Ile osób pracuje zdalnie? Jakie specjalne procedury, związane z epidemią, zostały wdrożone na terenie portu?
Nie, nikt z pracowników nie dostał w związku z zaistniałą sytuacją wypowiedzenia umowy o pracę ani wypowiedzenia zmieniającego. Pracownicy, którzy mogą, wykorzystują zaległe urlopy wypoczynkowe. Część, na zasadzie dobrowolności, wykorzystuje urlopy bieżące. Część przebywa na zwolnieniach lekarskich oraz na zasiłku opiekuńczym w związku z zamknięciem szkół. Wielu pracowników pracuje zdalnie z domu na zasadzie telepracy. Ze względów bezpieczeństwa ograniczyliśmy personel lotniskowy do niezbędnego minimum, koniecznego do obsługi tych pojedynczych lotów. Naszym celem jest utrzymanie miejsc pracy, tak, abyśmy byli gotowi na szybki powrót do pełnej działalności operacyjnej.
Wdrożyliśmy także niezbędne środki ochrony, dodatkowe procedury i standardy, związane m.in. z dezynfekcją rąk, przedmiotów i przestrzeni, a pracownicy pełniący pracę zostali przeszkoleni z koniecznych zasad bezpieczeństwa w tym czasie.
Na jak długą przerwę w normalnym funkcjonowaniu przygotowuje się Port Lotniczy Wrocław?
Wszystko zależy od rozwoju sytuacji. Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów zakaz lotów pasażerskich na terytorium RP obowiązuje obecnie do 11 kwietnia, ale ostrożność podpowiada, że z pewnością zostanie wydłużony na kolejne tygodnie. Robimy wszystko, aby lotnisko było przygotowane na każdy scenariusz.
Dziękuję za rozmowę.
Ile według ciebie potrwa walka z pandemią koronawirusa?
Oddanych głosów: 11787
Tagi: lotnisko, lotnisko wrocław, Wrocław Lotnisko, port lotniczy wrocław, lotnisko frekwencja, samoloty, ruch lotniczy, epidemia, pandemia, koronawirus, COVID-19, straty
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS