A A+ A++

O planach inwestycyjnych na kolejne lata, pożegnaniu ze zwierzętami, utrzymaniu zoo i podwyżkach cen biletów, a także o tym, dlaczego dawał się ugryźć jaszczurce, którą wszyscy uważali za żmiję, rozmawiamy z Krzysztofem Kelmanem, prezesem miejskiej spółki, jaką zoo jest od grudnia 2021 r.

Karolina Burzyńska: W tym roku powracają większe imprezy w płockim zoo. A co z większymi inwestycjami? Te raczej już nie w tym roku.

Krzysztof Kelman: Projekt budowlany to mniej więcej od 5 do 10 proc. kosztów inwestycji. A my przymierzamy się do projektów kompletnie nietypowych. Co więcej, projekty dla ogrodów zoologicznych wykonuje jeden projektant w Polsce. I robi to dobrze. Zawodowo jest architektem i urbanistą, natomiast dodatkowo, hobbystycznie, projektuje elementy ogrodów zoologicznych bądź całe ogrody. Jest związany z naszym środowiskiem, zna większość ogrodów w Europie. Zrobił już dla nas pewną koncepcję, teraz potrzebujemy kolejnej.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCenny rurociąg… współpraca musi zastąpić “Przyjaźń”
Następny artykułNikola Grbić: Nie byłem zaskoczony tym, że było pod górę