Magdalena Talik: Wrocławianie przyzwyczaili się, że jeśli słyszą słowo „fashion”, to będzie się kojarzyło z Fashion Meeting w Czasoprzestrzeni, czyli targami modowymi. Tymczasem Pani patronuje imprezie Wrocław Fashion Week, której nazwa nawiązuje do serii pokazów mody, jakie odbywają się dwa razy do roku w światowych metropoliach.
Zuzanna Chabierska*: Zgadza się, ponieważ podczas Wrocław Fashion Week priorytetem są pokazy wytwarzanej w rzemieślniczych warunkach mody wysokoartystycznej i zrównoważonej, stworzonej na zasadzie zrównoważonego rozwoju, recyclingu, z użyciem materiałów biodegradowalnych.
W ciągu trzech dni (24-26 maja) w Dawnej Pralni przy Krakowskiej 180 obejrzymy aż 47 pokazów mody, ale mamy też dodatkową przestrzeń targową, gdzie będzie można kupić ubrania od projektantów.
Czy Wrocław Fashion Week to propozycja dla branży modowej, czy także także dla tych wrocławian, którzy po prostu szukają fajniejszych ubrań?
To zdecydowanie nie jest impreza tylko dla specjalistów i dla branży, ale dla każdego, kogo ciekawi moda, nowe rozwiązania, kto chciałby dowiedzieć się, jakie są teraz trendy i doświadczyć pokazów mody na żywo.
Zapraszamy wszystkich, którzy na co dzień nie mają do czynienia z wysoką modą, ale poprzez nasze pokazy mogą się z nią zapoznać i przekonać się, że nie jest nieprzystępna.
Hasło „wysoka moda” i myślimy od razu – „Chanel, Dior”, a zaraz potem, że nas na te ubrania zwyczajnie nie stać. Czy na targach Wrocław Fashion Week będziemy mogli sobie pozwolić na zakupy?
Oczywiście, bo nie zapłacimy dziesiątek tysięcy złotych, o których można pomyśleć w kontekście znanych domów mody. Choć przyznaję, nie są to także ceny sieciówkowe, czy sklepowe, bo mamy do czynienia z unikatowymi ubraniami. Myślę, że będzie można sobie pozwolić na wybrany asortyment, a wartością dodaną jest to, że dłużej nam posłuży.
Wstęp na targi mody są bezpłatne, ale na pokazy Wrocław Fashion Week trzeba kupić bilety i trochę wydać. Warto zainwestować?
Warto, bo to unikatowe wydarzenie, jeżeli chodzi o wrocławskie środowisko i dzięki niemu wspieramy też promocję projektantów. Dajemy im przestrzeń do pokazania prac i możemy zobaczyć bardzo oryginalne, nieszablonowe kolekcje mody, które są pokazywane w różnych miejscach w Polsce, w Europie, a nawet na świecie.
Doświadczanie z tak bliska pokazów mody jest zupełnie inne, niż kiedy patrzymy na sesje w czasopismach czy oglądamy wybiegi znanych projektantów na YouTube.
Podczas Wrocław Fashion Week obejrzymy pokazy 47 projektantów z całej Polski. Ilu jest wśród nich wrocławian?
Pięciu, którzy pochodzą z Wrocławia i tu pracują – Anna Adasiak, Edyta Krysiewicz, Maciej Pluta, Lilianna Borowska i Monika Idzikowska. Jest ich niewielu, ale też inaczej być nie może, bo nie mamy we Wrocławiu szkoły projektowania ubioru, jaka działa w Krakowie czy Łodzi. Mimo to, uważam, że nasi projektanci bardzo dobrze wypadają na tle polskich i trzymają poziom.
Szkoła projektowania ubioru we Wrocławiu pomogłaby branży modowej?
Na pewno rozkręciłaby rynek wrocławski pod względem mody, ale także fotografii modowej, nagrań wideo i wielu różnych pokrewnych dziedzin. W tej chwili jest zawsze ryzyko, że nie mając takiego ośrodka możemy mieć gorszy dostęp do wielu nowinek niż te miasta, które mają szkoły.
Wybraliście na miejsce Wrocław Fashion Week Dawną Pralnię na Księżu Małym.
Przede wszystkim urzekła nas post industrialna, pofabryczna przestrzeń, która stwarza klimat, wzbogaca wydarzenie. No i jest odpowiednia pod względem wielkości na nasze wydarzenie, bo na widowni pokazów spodziewamy się nawet 200 osób. Zapraszamy – odwiedźcie nas.
*Zuzanna Chabierska, Organizatorka Wrocław Fashion Week. Założycielka Fundacji ARTSSIST wspierającej artystów i twórców kultury. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych im. E.Gepperta we Wrocławiu. Propagatorka zrównoważonego podejścia do mody i do tworzenia. Organizatorka wydarzeń artystycznych głównie związanych z modą i fotografią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS