W krytycznym momencie ich waga była tak wysoka, że uniemożliwiła codzienne funkcjonowanie. Trudność sprawiały im podstawowe czynności, a wszystkie próby chudnięcia kończyły się fiaskiem. Doszli do momentu, w którym postawili wszystko na jedną kartę i ten ostatni raz spróbowali zawalczyć o siebie i zacząć życie na nowo. Wiktor schudł 83 kg, Edyta i Piotr ponad 50.
— W apogeum otyłości przy 162 cm wzrostu ważyłam ponad 120 kg. Byłam przekonana, że umrę gruba i będą mi robić trumnę na kółkach. Miałam 46 lat — wspomina Edyta. Problemy z wagą zaczęła mieć po pierwszej ciąży.
Edyta: odzyskałam siebie, czuję się swobodnie
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS