Radny Paweł Klonowski złożył interpelację w sprawie sprzedaży działki przy ul. Głowackiego. Chodziło o wstrzymanie sprzedaży na czas uchwalenia planu zagospodarowania przestrzennego. Miasto tłumaczy, dlaczego nie można go uchwalić.
Niedawno władze Olsztyna postanowiły sprzedać działkę z basenem i halą sportową przy ul. Głowackiego. Minimalna cena, jaką musiałby zapłacić potencjalny nabywca, to 7,1 mln zł.
Sprzedawane będą dwie sąsiadujące ze sobą działki, których łączna powierzchnia to niemal 10,6 tys. mkw. Miasto nie kryje, że liczy na spore zainteresowanie, bo to atrakcyjny teren w centrum miasta.
I choć mogłoby się wydawać, że to wysoka kwota, to pojawiły się głosy, że z miejscowym planem zagospodarowania dla terenów w kwartale pomiędzy ulicami Głowackiego, Żołnierską, Obiegową i Piłsudskiego mogłaby być jeszcze wyższa. A skoro nie ma planu zagospodarowania, to deweloperzy uciekają poza Olsztyn. W opozycji do tej opinii stoi teza, że deweloperzy lubią budować pod Olsztynem, bo są tam mniejsze wymagania.
Przypomnijmy, w poprzednim wydaniu „Naszego Olsztyniaka” pisaliśmy, że radny Paweł Klonowski (KO) wniósł o „zawieszenie procedury zbycia terenów basenu przy ulicy Głowackiego do czasu opracowania wskazanego dokumentu planistycznego i przyjęcia go w formie prawa miejscowego przez Radę Miasta Olsztyna. Powyższego wniosku proszę nie traktować jako działania negującego przyjęty plan działania, a jedynie doprecyzowującego jego zasady, a więc zabezpieczającego interesy miasta oraz jakość i funkcje przestrzeni publicznej Olsztyna”.
Opublikowaliśmy również odpowiedź miasta, która w zasadzie nie poruszyła kwestii braku planu zagospodarowania na omawianych działkach. O szczegóły zapytaliśmy więc u samego źródła.
— Blisko 62 procent obszaru miasta jest objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Jesteśmy też w trakcie przygotowywania następnych. Opracowujemy plan np. dla obszaru koszar przy ul. Artyleryjskiej, jak również plany dotyczące przyszłego zbycia naszych niepublicznych przedszkoli. Oczywiście jako organizatorów procesu edukacji, bo sam teren i budynki są publiczne — wyjaśnia Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. — Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym umożliwia wydawanie decyzji o pozwoleniu na budowę na podstawie warunków zabudowy, jak również planów miejscowych. Konsultowałem sprawę z Wydziałem Urbanistyki i Architektury. Zapytałem, czy będziemy w stanie wpisać w warunkach zabudowy określone funkcje i parametry techniczne, np. wysokościowe. Uzyskałem odpowiedź, że nie będzie tam budynku o wysokości pobliskiego Centaurusa, bo to tzw. dominanta, na którą wyraziliśmy jednorazowo zgodę. Tutaj takiej zgody nie będzie — zapewnia prezydent.
I dodaje: — Weźmiemy pod uwagę zasadę dobrego sąsiedztwa, więc będzie tu możliwa zabudowa mieszkaniowa, usługowa, biurowa. Wiemy, że to atrakcyjna działka i mamy sygnały, że będzie co najmniej kilkunastu chętnych na kupno, więc ostatecznie to rynek zdecyduje o tym, za ile działka zostanie sprzedana — dodaje.
Prezydent nie kryje, że sprzedaż działki jest konieczna w celu zapewnienia finansowania Uranii.
— Musimy zabezpieczyć udział własny przez pieniądze pozyskane ze sprzedaży majątku. Owszem, moglibyśmy zrobić plan zagospodarowania, ale nie wiem, czy osiągnęlibyśmy coś więcej, ale na pewno potrzebowalibyśmy na to dwa lata. W tym okresie, w którym teraz jesteśmy, czyli niepewności gospodarczej, spustoszeniu w finansach publicznych i działaniach rządu w zakresie zabrania nam środków z PIT, musimy szukać innych rozwiązań — mówi Piotr Grzymowicz.
— Jestem za tym żeby było, jak najwięcej planów zagospodarowania, ale tam, gdzie potrzeba szybkiego pozyskiwania dochodów, trzeba podejmować różne decyzje. Jeśli nie sprzedalibyśmy naszego majątku, nie bylibyśmy w stanie zrealizować tej inwestycji. Zadbamy o to, żeby warunki zabudowy zapewniły odpowiednie funkcje zgodnie z regułą dobrego sąsiedztwa — zapewnia.
— Gdybyśmy zrobili plan, to nie mielibyśmy inwestora przez dwa lata, uniemożliwilibyśmy realizację inwestycji na tej działce, a przecież każda inwestycja wiąże się z podatkami dla gminy oraz z miejscami pracy, bo jestem przekonany, że powstaną tam też miejsca usługowe — nie kryje prezydent Olsztyna.
Radnemu Pawłowi Klonowskiemu, członkowi klubu koalicji rządzącej miastem, wtóruje Prawo i Sprawiedliwość. Radni PiS również przyznają, że brak planów to problem. Ich zdaniem Olsztyn nie potrafi wykorzystać swojego potencjału.
— W Olsztynie jest bardzo wiele do zrobienia. Również pod tym względem. Często można odnieść wrażenie, że miasto działa pod wpływem chwilowych potrzeb, a tu trzeba planu. Również planu zagospodarowania przestrzennego — stwierdził radny Jarosław Babalski, wiceprzewodniczący Rady Miasta z PiS. — Inwestorzy faktycznie uciekają na obrzeża miasta. Nasz klub przedstawił całą listę działań, których realizacji oczekuje od prezydenta — dodaje.
Otwarta pozostaje jeszcze jedna kwestia. Przed przetargiem potencjalny nabywca może wystąpić o sporządzenie warunków zabudowy, a to trwa nawet do 6 miesięcy. Przetargi są ogłaszane często np. na miesiąc przed terminem.
Paweł Jaszczanin, SK
***
Dołącz do nas!
“Maseczka to znak solidarności”. To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale “z dystansem”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS