Lech Wałęsa regularnie publikuje na Facebooku swoje przemyślenia na wszelakie tematy. Były prezydent nagrywa filmiki, a następnie je udostępnia w internecie. Zazwyczaj opowiada w nich swoją wersję wydarzeń z czasów PRL, albo swojej prezydentury z pierwszej połowy lat 90.
Na jego ostatnim nagraniu słychać, jak podczas tyrady byłego prezydenta do pokoju wchodzi jakaś kobieta i zaczyna pokrzykiwać na niego. Później okazało się, że ową kobietą jest żona Lecha Wałęsy – Danuta.
Syn byłego prezydenta podkreśla, że domu rządzi jego mama, co – jak zastrzega – nie jest żadną sensacją. “I kto mówi, że jest inaczej, to kłamie. To mama rządzi, a nie ojciec. Tak jest teraz i było zawsze” – podkreśla w rozmowie z “Super Expressem”.
“Najwidoczniej ojciec nie wyniósł śmieci albo nie obrał ziemniaków, albo nie zrobił czegoś innego, co mama chciała. Do mojej mamy się mówi “tak”, “proszę”, “dziękuje”. Ojciec fajne rzeczy mówił o naszej historii. No i mama mu przerwała. Pokazała, kto rządzi w domu” – stwierdził Sławomir Wałęsa.
Wpadka przed kamerą
W piątek zamieścił kolejny film, w którym poruszał tematy historyczne. – Ja byłem sto procent zdecydowany iść z Polską do przyspieszonej wolności. Nie bałem się nikogo i niczego – opowiada na najnowszym nagraniu.
Pod koniec niemal 12-minutowego nagrania doszło jednak do nietypowej sytuacji. Na filmie słyszymy, jak otwierają się drzwi i do pokoju ktoś wchodzi. Po chwili słychać kobiety krzyk.
– Rodziną się kurde zajmij – słychać wściekły głos kobiety. Co ciekawe, Lech Wałęsa natychmiast po tym incydencie zakończył nagranie. Ledwie kobieta przestała mówić, a były prezydent natychmiast wyłączył kamerę. – Dziękuję – zdążył jedynie powiedzieć, zanim się rozłączył.
Czytaj też:
Prezydent wbija szpilę Wałęsie: Wzywał do zaprzestania protestuCzytaj też:
“Dobrze nie jest, ale…”. Wałęsa o samopoczuciu po operacji
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS