A A+ A++
Wiadomość
gry
1 lutego 2022, 12:03

Szalenie popularna słowna gra logiczna Wordle została przejęta przez The New York Times za siedmiocyfrową kwotę.

Dziennik The New York Times nabył Wordle, czyli słowną grę logiczną będącą jednym z największych fenomenów ostatnich miesięcy.

Nie podano kwoty transakcji, ograniczając się do stwierdzenia, że była to „niska, siedmiocyfrowa suma”, czyli maksymalnie kilka milionów dolarów. Całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że jest to dzieło jednego dewelopera – Josha Wardle’a.

  1. Wordle – strona gry

Czym jest Wordle?

W Wordle zadaniem gracza jest odgadnąć pięcioliterowe słowo. Po każdej próbie gra informuje nas, czy dana litera pojawia się w haśle, czy też nie, a jeśli tak, to czy znajduje się w odpowiednim miejscu.

Wordle dostępne jest jedynie w formie przeglądarkowej, ale działa dobrze nie tylko na PC – tytuł sprawdzicie również na urządzeniach mobilnych.

Wordle to fenomen

Wordle - słowna gra logiczna przejęta za sporą kwotę - ilustracja #1

Media społecznościowe pełne są wpisów użytkowników chwalącymi się swoimi wynikami.

Projekt zadebiutował w październiku 2021 roku. Początkowo gra radziła sobie jedynie przyzwoicie, gromadząc około 300 tysięcy użytkowników, ale jej popularność zaczęła szybko rosnąć. W połowie stycznia w Wordle bawiły się już miliony graczy.

Jednym ze źródeł sukcesu jest fakt, że wynikami można dzielić się w mediach społecznościowych – i to bez podawania rozwiązania. Znajomi widzą tylko grafikę z kwadratami odpowiadającymi naszym próbom. Twitter i inne serwisy zapełniły się szybko charakterystycznymi zestawami kolorowych pól, zachęcając kolejnych użytkowników do zabawy.

Po co The New York Times ten zakup?

Dziennik The New York Times inwestuje w gry, gdyż mają one pomóc mu w zdobyciu 10 mln cyfrowych subskrybentów do 2025 roku.

Do tej pory Wordle było darmowe i pozbawione reklam. Komentując przejęcie, Josh Wardle zapewnił, że gra pozostanie darmowa. The New York Times jest jednak w tej kwestii mniej otwarty na długoterminowe deklaracje, twierdząc jedynie, że ten aspekt nie zmieni się „w najbliższym czasie”.

Wysyp klonów

Wordle - słowna gra logiczna przejęta za sporą kwotę - ilustracja #2

Google Play i App Store zapełniły się klonami, żerującymi na popularności pierwowzoru.

Popularność gry sprawiła, że w sieci pojawiła się masa klonów. Wśród nich jest polska wersja, czyli Literalnie.fun. Jest ona godna polecenia, gdyż – podobnie jak pierwowzór – jest darmowa i bez reklam.

Również w serwisach App Store i Google Play zaroiło się od podróbek, przy czym część z nich posiada mikropłatności. Wiele z tych projektów szybko zdobyło dużą popularność. Wordle – Daily Word Puzzle i Wordle – Daily Word Challenge zadebiutowały raptem kilka dni temu, a każdą z tych aplikacji pobrano już ponad pół miliona razy. Klony bywają usuwane, ale na ich miejsce pojawiają się nowe.

Na popularności Wordle skorzystały starsze gry o tym samym tytule

Jako zabawną ciekawostkę warto dodać, że istnieją starsze gry mobilne o tym tytule. W App Store od pięciu lat dostępne jest Wordle!. Jego autor, Steven Cravotta, zdecydował się przekazać pieniądze uzyskane w ostatnim czasie z tej aplikacji na cele charytatywne, uznając, że nie powinien zatrzymymać środków zarobionych dzięki popularności innej produkcji.

Wordle - słowna gra logiczna przejęta za sporą kwotę - ilustracja #3

Twórca pięcioletniej gry mobilnej Wordle! przekazał niespodziewanie zarobione pieniądze na cele charytatywne.

Dostępna jest również mobilna gra studia FatCat zatytułowana po prostu Wordle (znajdziecie ją zarówno na iOS-ie, jak i na Androidzie), która ukazała się w 2018 roku i teraz przeżywa renesans popularności dzięki sukcesowi dzieła Josha Wardle’a.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLechia Gdańsk blisko pozyskania byłego zawodnika Bundesligi. Christian Clemens na testach medycznych
Następny artykułSławomir Peszko znów uderza w Piotra Stokowca. “Wy***ał go do rezerw”