Watykan jakiego nie znamy. Watykan dostępny dla nielicznych. Watykan, o którego istnieniu nie zdajemy sobie sprawy. W końcu Watykan pełen historii, które zostały opowiedziane po raz pierwszy. To wszystko dostajemy w nowej książce „Zdarzyło się w Watykanie” Magdaleny Wolińskiej-Riedi.
To druga książka polskiej korespondentki poświęcona temu najmniejszemu państwu świata. W swojej pierwszej publikacji zatytułowanej „Kobieta w Watykanie” dziennikarka skupiła się na własnych doświadczeniach związanych z długoletnim życiem za Spiżową Bramą. A Wolińska-Riedi ma o czym opowiadać. Polska korespondentka była jedną z kilkunastu kobiet, którym dane było mieszkać w tym mikropaństwie. Tym razem to nie autorka jest jednak główną bohaterką, ale jej rozmówcy. To im pozwala mówić, a sama ogranicza się do bycia narratorem.
Jest ich dziesięciu. Wielu z nich przez wiele dekad współtworzyło ten świat. Nikt ich wcześniej nie opisał, nikt nie zrobił z nimi wywiadu. Nie było ich widać na pierwszych stronach gazet. Żyli i pracowali po cichutku. Nie chciałam oddawać głosu wysokim hierarchom, przyjaciołom Ojca Świętego, o których już słyszeliśmy. Chciałam, żeby przemówili zwykli ludzie, którzy współtworzą codzienność Watykanu
—tak autorka mówiła o swojej nowej książce „Zdarzyło się w Watykanie” w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Magdalena Wolińska-Riedi: Chciałam naświetlić ukryte zakamarki Watykanu, w którym przebiegał pontyfikat Jana Pawła II
I tak poznajemy historię m.in. Luciano Firmaniego – człowieka legendę w Watykanie, który przepracował w nim łącznie czterdzieści dwa lata. Firmani to skarbiec wypełniony historiami. Pracując za Spiżową Bramą miał okazję obserwować z bliska pięć pontyfikatów. Ma więc o czym opowiadać, zwłaszcza, że w Watykanie pracował jako windziarz, który dzień w dzień woził możnych z całego świata do papieskiego apartamentu. Czy osoba zajmująca się taką pracą może mieć coś ciekawego do powiedzenia? Niech rola windziarza nikogo nie zmyli, Firmani opowiada anegdoty jak na zawołanie.
Winda Pałacu Apostolskiego to mały, zupełnie odrębny świat. Może półtora na dwa i pół metra, piękna, cała w drzewie orzechowym. Ileż niesłychanych rzeczy mogliśmy usłyszeć w tej małej windzie. Ileż słów tam padło, które decydowały o historii świata w kolejnych latach i dziesięcioleciach! Oczywiście istniała niepisana umowa, że musimy zachować tajemnicę. O wielu sprawach nie rozmawiałem nawet z żoną
—opowiada Firmani w rozmowie z Wolińską-Riedi.
Ale już o zasłabnięciu Wood’ego Allena w windzie czy o wyczekiwanym przez Fidela Castro spotkaniu z Janem Pawłem II opowiada z ochotą.
Castro dosłownie nie mógł się doczekać chwili spotkania z papieżem. W windzie cały czas nerwowo poprawiał ubranie, powtarzał sobie słowa, jakie chciał skierować do Jana Pawła II
—wspomina Firmani.
I to jest właśnie magia tej książki. Firmani to tylko jeden z dziesięciu bohaterów, którzy pojawiają się na jej stronach. Poznajemy m.in. Antoniego Maggiotto – wieloletniego dyrektora do spraw technicznych w Drukarni Watykańskiej. Salezjanin dzieli się z autorką książki m.in. wspomnieniami o tym, jak przygotowywano specjalne wydanie gazety „L’Osservatore Romano” poświęcone nowo wybranemu papieżowi, które miało się ukazać natychmiast po zakończeniu konklawe. Czas jaki minął od podania światu nazwiska nowego papieża do ukazania się pierwszego egzemplarza gazety był niesamowicie krótki. Żartował z niego nawet nowo wybrany papież Polak. Ale o tym więcej w książce „Zdarzyło się w Watykanie”.
Jan Paweł II pojawia się w tej książce bardzo często. Wspomina o nim każdy z bohaterów. I nie ma tu przypadku, ponieważ przez dziesiątki lat pracowali w Watykanie, a ich praca zbiegła się z długim pontyfikatem naszego rodaka. Czyni to książkę jeszcze ciekawszą, bo o niektórych sytuacjach związanych z duchownym z Krakowa usłyszymy po raz pierwszy.
Najczęściej papież nie tłumaczył się w domu nikomu, że idzie na dach, spontanicznie wsiadał do winy, wjeżdżał na górę podchodził do mnie z zaskoczenia. Słyszałem za plecami jego głębokie „Buongiorno!”. (…) Spacerował, oddychał, rozglądał się dookoła. Zachwycał się roślinami..
—wspomina Giuseppe Pelliccioni, który w Watykanie przepracował ponad trzydzieści lat, a jak czytamy, ponad dziesięć w bezpośredniej bliskości papieża.
Trzeba podziękować Wolińskiej-Riedi, że nie zachowała dla siebie swoich doświadczeń, że podzieliła się z nami Watykanem, do którego nie mamy i prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieli dostępu. Podziękować za to, że pozwalając mówić swoim bohaterom, pozwala nam spojrzeć na papieża Jana Pawła II z perspektywy, której do tej pory nie znaliśmy. Dziennikarka w rozmowie z Dorotą Łosiewicz dla tygodnika „Sieci” przyznała, że właśnie taki był jej cel.
W tej książce przyjęłam taki filtr, żeby historie układały się w całość i żeby czytelnik się nie rozpraszał. Skupiam się więc na okresie pontyfikatu Jana Pawła II. Zaczyna się chwilę przed jego wyborem i kończy tuż po jego śmierci. Po drodze mamy mnóstwo perypetii w czasie 27-letniego pontyfikatu. Chciałam naświetlić ukryte zakamarki Watykanu, w którym ten pontyfikat przebiegał. Jednocześnie chciałam, podobnie jak w pierwszej książce, prowadzić czytelnika jako narrator po świecie za Spiżową Bramą, który był moim światem przez 16 lat
—czytamy.
Nie wiem, czy termin premiery książki jest przypadkowy czy nie, ale przypada ona dokładnie na dwa dni przed 42. rocznicą wyboru Karola Wojtyły na papieża. Wydaje mi się, że przypadku tutaj nie ma. Książka „Zdarzyło się w Watykanie” jest więc doskonałą okazją, aby w tych dniach, gdy będziemy wspominać Jana Pawła II, sięgnąć po nią, aby dowiedzieć się nieco więcej o miejscu, w którym żył nasz rodak, ale i o nim samym.
Magdalena Wolińska-Riedi, „Zdarzyło się w Watykanie”, Wydawnictwo Znak, premiera 14 października br.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS