Przyczyn dramatycznego zmniejszania się populacji głuszca od połowy XX wieku można wymienić kilka, jak choćby stosowanie wówczas chemii do zabezpieczania drewna, wycinanie starych drzewostanów i odnawianie lasu w gęstej więźbie, a co za tym idzie likwidacja borówki, czy wzrost liczebności drapieżników. Leśnicy postanowili przystąpić do ratowania tego gatunku. Pojawił się pomysł hodowli głuszca.
Co roku od wczesnej wiosny do połowy maja głuszce odbywają tak zwane tokowisko, czyli niezwykle widowiskowy okres godowy. Podczas jego trwania samce codziennie krótko przed wschodem rozpoczynają swoją pieśń prezentując swój gęsty w pióra ogon.
Samiec wydaje dźwięk z taką intensywnością że przez chwilę przestaje reagować na bodźce zewnętrzne, stąd jego nazwa głuszec, ponieważ przez krótki odcinek czasu nic nie słyszy. Poza okresem godowym jest to bardzo płochliwe i nieśmiałe zwierzę. Zazwyczaj trudno jest go zaobserwować, jednak to że liczba osobników się zwiększa daje nam większe prawdopodobieństwo spotkania głuszca na szlaku.
Przykład Nadleśnictwa Wisła pokazuje, jak potrzebne są działania na rzecz ochrony gatunków zagrożonych wyginięciem. Bez tego typu przedsięwzięć, głuszca moglibyśmy oglądać dzisiaj prawdopodobnie jedynie na fotografiach. Dzięki zaangażowaniu leśników i odpowiednio przemyślanym programom hodowlanym, mamy szansę nie tylko zachować, ale i pomnożyć populację tych majestatycznych ptaków. Ich obecność w naszych lasach wzbogaca bioróżnorodność i przypomina o znaczeniu harmonii między człowiekiem a naturą. Współczesne metody ochrony przyrody pozwalają odwracać negatywne skutki działalności człowieka, dając nadzieję na przyszłość dla wielu zagrożonych gatunków. A z każdym wypuszczonym głuszcem wzrasta nasza świadomość o ważności takich działań i potwierdza, że każdy wysiłek na rzecz ochrony przyrody ma fundamentalne znaczenie.
Materiał powstał przy współpracy z Lasami Państwowymi.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS