Na początku lutego jeden z najbardziej zaskakujących transferów w historii Formuły 1 stał się faktem. Lewis Hamilton postanowił skrócić swój pobyt w Mercedesie i zapowiedział przenosiny do Maranello.
O swoich planach Hamilton opowiedział Wolffowi podczas jednego ze spotkań, ale zrobił to krótko przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji. Teraz szef Mercedesa ujawnił, że o zamiarach siedmiokrotnego mistrza świata wiedział wcześniej.
Podczas rozmowy z twórcami podcastu High Performance Wolff zdradził, że informacje o ruchu Hamiltona otrzymał od Carlosa Sainza seniora, ojca obecnego jeszcze kierowcy Ferrari.
– Sygnały otrzymałem dwa tygodnie wcześniej – zaczął Wolff. – Tak, stary, dobry Sainz do mnie zadzwonił i powiedział, co się będzie działo.
– Następnie zatelefonowało do mnie kilku ojców kierowców. Ci, którzy wcześniej nie dzwonili. Pomyślałem: „W porządku. Coś jest na rzeczy”. Wysłałem SMS do Freda [Vasseura] z pytaniem: „Czy zabierasz nam kierowcę?”
– Nie otrzymałem odpowiedzi, a to coś niespotykanego u Freda. To dobry kumpel. Byłem więc już pewien, że coś się dzieje.
Lewis Hamilton, Mercedes-AMG F1 Team
Autor zdjęcia: Sam Bloxham / Motorsport Images
Wolff wiedział już z jakimi intencjami odwiedzi go Hamilton, więc postanowił trochę podejść kierowcę.
– Kiedy do mnie przyjechał, tak jak w poprzednich latach trochę sobie posiedzieliśmy i pogadaliśmy. O świętach i o wakacjach – kontynuował Wolff. – Potem powiedziałem: „Tak, a teraz rekrutujemy tych z Ferrari. Mamy tego gościa” [Simona Restę].
– Na co Lewis stwierdził: „Muszę ci coś powiedzieć”. Gdy to zrobił, mimo wszystko, pomyślałem sobie: „To się dzieje”.
Wolff przyznał, że był w stanie ze spokojem przyjąć decyzję Hamiltona.
– Cóż, były gorsze wydarzenia w moim życiu. Prawdziwe dramaty i traumy. To nie był wielki szok. Po prostu nowa sytuacja. Było ryzyko, ale i możliwości. Musiałem jak najszybciej poinformować sponsorów. Już to powoli wyciekało. No i jeszcze zastanawiałem się, co zrobić w kolejnym roku.
Szef Mercedesa przyznał też, że nie miał zamiaru przekonywać Hamiltona do zmiany zdania. Zdawał sobie sprawę, że przed Brytyjczykiem już mniej kariery niż więcej, a potrzeba szukania następcy otwiera nowe możliwości.
– Jeśli ktoś decyduje się odejść, trzeba mu pozwolić. Dawno temu rozmawiałem z Pepem Guardiolą i jest moim kolegą. Spytałem: „Co robisz, gdy ten czy tamten gracz odchodzi?” Odparł: „Co masz na myśli mówiąc, że to ja mam coś robić? Czy próbuję ich przekonać do pozostania? Nie. Jeśli ktoś uważa, że gdzie indziej może grać i zarabiać lepiej, trzeba mu pozwolić”
– I ja się tego trzymam. Jeśli ktoś chce odejść, załatwmy to jak najlepiej dla obu stron.
Polecane video:
Oglądaj: Mercedes podsumowuje GP Sao Paulo 2024
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS