Spadek osiągów bolidów Red Bulla sprawił, że przed ostatnimi dziewięcioma Grand Prix F1 w tym roku szanse na zdobycie przez ekipę Christiana Hornera tytułów mistrzowskich konstruktorów jak i kierowców, są coraz mniejsze.
Po dobrym początku sezonu Red Bull ma teraz problemy z rywalizacją na szczycie stawki. We Włoszech Verstappen zajął szóste miejsce, startując z siódmego pola, a jego kolega z zespołu, Sergio Perez, nie był w stanie poprawić swojego ósmego miejsca.
Po aktualizacjach McLarena, które uczyniły ich najszybszymi w stawce, Mercedesie, który wkroczył do walki o zwycięstwa przed przerwą letnią i Ferrari, które również poczyniło kroki naprzód, Red Bull znalazł się w trudnej sytuacji chcąc walczyć o utrzymanie prymatu w mistrzostwach kierowców i konstruktorów.
Sam Verstappen powiedział po słabym występie w GP Włoch, że „nierealne” jest, aby Red Bull zachował oba tytuły, ponieważ Lando Norris traci 62 punkty do Holendra w klasyfikacji kierowców, a McLaren traci zaledwie 8 punktów w klasyfikacji konstruktorów.
Wolff, którego ekipa walczyła o dominację nad Red Bullem w przeszłości, powiedział, że dziwne jest być świadkiem, jak liderzy tracą tempo, ale nie należy wykluczać zmiany sytuacji.
-To naprawdę dziwne, bo to wcale nie jest dominujący Red Bull z początku roku – powiedział.
– Myślę, że Max był w stanie utrzymać tempo przez jakiś czas dzięki swoim umiejętnościom, ale teraz jest coraz gorzej. Widzę to nie rozumiejąc, ani nie wiedząc co dzieje się w środku, ale wiem, że może to być chwilowe.
– GP Włoch było prawdopodobnie jednym z ich najgorszych wyścigów, ale kim ja jestem, żeby to oceniać? Mieliśmy dwa lata, w których nic nie działało, i tak samo było z Ferrari kilka wyścigów temu, więc nie sądzę, żeby można było ich skreślić.
– To groźny zespół i jestem pewien, że będą mieli jeszcze lepsze wyścigi, ale to McLaren jest teraz wyraźnym faworytem w klasyfikacji konstruktorów. Mają dwóch kierowców, którzy zdobywają regularnie punkty i zakładam, że Red Bull nie spodziewał się tego na początku roku.
Różne tory, warunki pogodowe, zużycie opon i aktualizacje oznaczają, że różnica między faworytami jest na tyle mała, że przewidzenie, kto stanie na podium, nie jest łatwym zadaniem.
Na podstawie ostatnich wyścigów wyraźnie widać, że dominacja Red Bulla i Verstappena to przeszłość. Siedem ostatnich Grand Prix wygrało sześciu różnych kierowców i tylko Lewisowi Hamiltonowi udało się to dwa razy.
Wolff uważa, że to co się teraz dzieje, jest dobre dla kibiców: – To jest świetne dla F1, to prawdziwy rock and roll – powiedział.
Toto Wolff, Team Principal and CEO, Mercedes-AMG, Christian Horner, Team Principal, Red Bull Racing
Autor zdjęcia: Red Bull Content Pool
– Popatrzcie na Ferrari. Mieli naprawdę słabe weekendy, a potem poprawili się w Zandvoort i dzięki sprytnej strategii wygrali na Monzie.
– Te wahania, które widzimy między czterema najlepszymi zespołami, to świetna wiadomość dla fanów i dla tego sportu. Jest siedem lub osiem samochodów, które są w stanie ścigać się o podium i to jest bardzo dobre.
Red Bull z pewnością będzie liczył na dobry wynik w GP Azerbejdżanu, w przeciwnym razie powtórka rezultatu z Monzy spowoduje spadek ze szczytu tabeli konstruktorów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS