A A+ A++

Sezon 2022 okazał się dla Mercedesa zdecydowanie najgorszy w erze hybrydowej. Ekipa z Brackley nie zdobyła w nim po raz pierwszy żadnego mistrzostwa, co było w głównej mierze spowodowane drastycznymi zmianami w przepisach technicznych. I tak pozbierała się ona po katastrofalnym początku, ostatecznie wygrywając jedną rundę i kończąc zmagania zespołowe na 3. miejscu.

Nie zmienia to jednak faktu, iż niektórzy eksperci już zaczęli sugerować, że Niemcy mogą podzielić los Ferrari oraz Red Bulla i po swoich hegemonicznych latach przez dłuższy czas nie zdobywać tytułów. We włoskim przypadku stało się tak po odejściu Michaela Schumachera i Kimiego Raikkonena, zaś austriackim po sezonach 2010-2013, kiedy Sebastian Vettel i spółka wywalczyli łącznie osiem mistrzostw. Kolejne dołożyli dopiero w 2021 i 2022 roku.

Toto Wolff nie przejmuje się natomiast takimi teoriami, gdyż jest świadomy tego, że jego team może naprawić błędy popełnione w minionych miesiącach. Zwraca także uwagę na to, iż w zespole nie doszło do żadnych przetasowań w kwestii personelu:

“Oczywiście dyskutujemy o tym. Już analizujemy, jakie były przyczyny tego, że zespoły, które dominowały w danej epoce, nagle straciły swoje osiągi. I można to dość łatwo prześledzić. Były zmiany w przepisach, ludzie odchodzili z ekip i drastycznie modyfikowano też opony”, mówił Austriak, cytowany przez PlanetF1.

“Jednakże my mamy tę samą organizację, te same możliwości i te same środki finansowe. Chcemy unikać błędów i po prostu źle zrozumieliśmy [przepisy]. Natomiast wszystko inne, czyli wszystkie inne filary pozostają na swoim miejscu. Musimy teraz tylko wszystko odpowiednio dopasować.”

“Można to natomiast zobaczyć na przykładzie Ferrari, które jednocześnie straciło cały zespół zarządzający oraz kluczowego kierowcę. W przypadku Red Bulla chodziło o zmiany w przepisach silnikowych, które wywrócono do góry nogami. Zmieniły się po prostu kluczowe parametry.”

Wolff podkreśla jednak, że nie zawsze można łatwo się odbudować po nieudanym roku:

“Spoglądamy na to i zdajemy sobie sprawę z tego, że lepiej być ostrożnym. Nie możemy dopuścić do tego, żeby po następnym sezonie spoglądać ponownie wstecz. Można byłoby być tym rozgoryczonym.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŁDK. Stand-up Katarzyna Piasecka – program “Moje tabu”
Następny artykułStały fragment gry, 29 listopada: Czy Polaków stać na pokonanie Argentyny?