W czwartek 24 lutego 2022 roku, o godzinie 5. Rosja zaatakowała Ukrainę. Rozpoczęła się wojna, która już zmieniła świat, ale niesie ze sobą cierpienie, śmierć i niepewność.
„Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. Słowa Wisławy Szymborskiej są dla Polaków dziś hymnem uwielbienia. Oto bowiem, nie patrząc na różnice i przekonania spontanicznie, z najdalszych zakątków kraju ruszyliśmy z pomocą sąsiadom w potrzebie. Zadziwiliśmy świat, a przede wszystkim okazaliśmy się ludźmi. Także z Łomży na granicę z Ukrainą wyjechały transporty z pomocą humanitarną. Mieszkańcy ciągle przynoszą do zorganizowanych punków najróżniejsze potrzebne rzeczy. To ważne, bo ci ludzie często w ręku nie mają nic, poza małą torebką. W Polsce schroniło się już około pół miliona uchodźców. Kilkadziesiąt z nich, głównie kobiet z dziećmi, przyjechało w rejon Łomży. Mężczyźni zostają na Ukrainie by walczyć.
– Tego się nie da opisać słowami. Morze ludzi, które ciągnie do granicy. W tym morzu ludzi uderzają te 3-4 letnie maluszki idące pod opieką mam czy dziadków. Nieważne czy to godzina 19., czy północ, morze tych dzieciaków w większości maszeruje pieszo, żeby dostać się do Polski. Tego obrazu nie odda żaden kadr telewizyjny – tak opisywał widok na granicy polsko – ukraińskiej Łukasz Uściłowski z Ratusza, który bez snu przez 2 dni jechał w konwoju najpierw z pomocą humanitarną, a z powrotem przywiózł kobiety z dziećmi.
– Są dwa korytarze: ludzi idących pieszo i drugi osób, które są podwożone autobusami na granicę. Żołnierze ukraińscy tłumaczyli, że wysyłają autokary na tę kilkukilometrową kolejkę i podwożą do granicy matki z malutkimi dziećmi czy osoby starsze. Ci co mogą iść, idą. Kolejka sięga nawet 10 km. To są setki tysięcy ludzi, którzy stoją po 60, 80 godzin z małymi dziećmi – uzupełnia Artur Wierzbowski, wójt Gminy Piątnica, który także był na granicy.
W pomoc uciekającym przed wojną zaangażowali się wszyscy: samorządy, firmy, organizacje, kościół i osoby prywatne. Wielu udostępnia bezpłatnie mieszkania, inni robią zakupy, wszyscy obserwujemy sytuację na wschodzie. Sytuacja graniczna czyli wojna, scementowała od lat podzielony „świat zachodni”. „Zachód” dostarcza Ukraińcom broń i zaopatrzenie. Rosja została obłożona różnorakimi sankcjami. To z pewnością budujące i mamy nadzieję, że skuteczne. Potwierdza to także trafność wyboru, jaki podjęli Polacy wstępując do Unii Europejskiej i NATO.
Znane jest w Polsce hasło, że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Bez wątpienia z rodzajem faszyzmu mamy tu do czynienia. Prezydent Rosji Putin, najechał na suwerenny kraj, a wcześniej obrażał ich i pozbawiał prawa samostanowienia.
Skala sankcji, bezprecedensowa w swojej skali w historii, nie powinna wyzwalać w nas wrogości do Rosjan i ich kultury. Nie wyrzekajmy się represjonowanego Bułata Okudżawy, czy Dmitrija Szostakowicza, dlatego że są Rosjanami. Miasto Łomża podobnie jak wiele innych informuje, że wysłało do samorządów partnerskich z Federacji Rosyjskiej (Gusiev) i Białorusi (Gorki, Lida) pisma o zakończeniu dotychczasowej współpracy, która odbywała się na mocy wcześniej podpisanych listów intencyjnych. Jeśli ta współpraca była dla pozoru, to niewiele tracimy. Powinniśmy jednak zachować ostrożność, a przede wszystkim nie tracić kontaktu z Rosjanami.
Prezydent USA Joe Biden na zakończenie swojego ważnego przemówienia powiedział „Dopadnijcie Go”. Mówił to do Rosjan. Ci ludzie potrzebują od nas rzetelnej informacji o świecie, a nie odgradzania się, ponieważ to pozostawia ich w ramionach rosyjskiej propagandy. W najlepiej pojętym naszym interesie jest, aby oni dostrzegli prawdziwy obraz tej wojny. Rosjanie muszą znaleźć drogę do zmiany oblicza swojego kraju. Im szybciej się to stanie, tym krócej będzie trwała wojna.
Marek Maliszewski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS