– Emocje jeszcze ze mnie nie zeszły – mówi po kilku dniach dziewczyna. W jej sytuacji na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Tego dnia jej grupa akurat nie miała zajęć. O tym, że wybuchła wojna, Julia przeczytała w internecie. – Od rana też pisała do mnie mama, pisali znajomi – mówi dziewczyna. Wspomina, że jej współlokatorka słyszała nocą samolot przelatujący nad blokiem, ale to było jeszcze przed atakiem Rosji.
Na pociąg nie było już biletów
– Śledziłyśmy doniesienia medialne. Od paru dni była obawa, że coś złego może się wydarzyć. Jednocześnie miałyśmy kontakt z uczelnią i konsulatem we Lwowie. Uspokajali nas. Mimo to część moich znajomych z Polski postanowiła już wcześniej wrócić do domu. Mnie do ostatniej chwili trzymała chyba ambicja i chęć nauki – przyznaje dziewczyna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS