A A+ A++

Wojciech Cejrowski to człowiek wielu talentów, jednak niewątpliwie największym z nich jest talent do głoszenia z niczym niezmącona pewnością siebie piramidalnych bzdur i mieszania na jednym wydechu tych wyssanych z palca nonsensów z rzeczami ciekawymi i zajmującymi.

Na FB przedstawia się jako pisarz, komik, przedsiębiorca, antropolog i właśnie powrócił do TVP z nową odsłoną swojego popularnego programu „Boso przez świat”. I, jakże by inaczej, nie omieszkał zaprezentować widowni swego największego talentu.

Jako pisarz Cejrowski jest autorem kilku poczytnych książek. Trzech publicystycznych oraz kilku powieści przygodowych z gatunku fantasy. I ja je bardzo lubię, bo są dobrze napisane i opowiadają ciekawe historie, oparte niewątpliwie na przeżyciach autora, ale, jak to w literaturze przygodowej, tu i ówdzie udatnie „podrasowane”, tak, żeby historie były jeszcze lepsze. To zaleta, nie wada takich książek. Niestety Wojciech Cejrowski udaje, że to nie fikcja literacka luźno oparta na faktach, ale toczka w toczkę jego osobiste przygody spisane tak jak mu się wtedy wydawało i tak jak on to wtedy widział. W związku z tym niektórzy z jego bohaterów to mocarni czarnoksiężnicy (tak mu się właśnie wydawało), w żelaznym repertuarze których znajdują się psychokineza, telepatia, prekognicja, bilokacja i mnóstwo jeszcze innych nieznanych współczesnej cywilizacji technicznej magicznych sztuczek. Niewątpliwym nowatorskim wkładem Cejrowskiego do kanonu światowej literatury fantasy jest to, że owi potężni magowie to nie mieszkańcy przepełnionych tajemniczymi księgami komnat w wysokich wieżach, ale analfabeci z dzikiej dżungli mieszkający w chatkach z patyków i liści, odziani nie w szpiczaste kapelusze i powłóczyste szaty, tylko opasani na brzuchu pojedynczym sznurkiem utkanym z trawy. Ich przygody Cejrowski opisuje z werwą, czyta się jego powieści dobrze, o czym świadczy również ogromna ich popularność. Bo poza wyssaną z palca magią dużo tam dobrych opowieści. Jak to u Cejrowskiego przecież. Fantazje i durnoty pomieszane z dobrymi gawędami.

Jako komik Cejrowski prezentuje się publiczności jako standuper (własnym zdaniem obok Piotra Bałtroczyka jeden z dwóch tylko prawdziwych adeptów tej sztuki scenicznej w Polsce). Byłem na jednym takim występie Pana Wojciecha kilka lat temu i oczywiście, jak już napisałem, talent do snucia ciekawych i zabawnych opowieści Cejrowski posiada. Ale nie zapominajmy o największym talencie Cejrowskiego! Podczas jego występu dowiedziałem się, że zamek w Malborku to największy zamek ceglany na świecie, który przetrwał do naszych czasów w stanie nienaruszonym od XIV wieku. Dosłownie ni jedna cegła nie jest w nim podmieniona. Cóż, wiedza ta najwyraźniej niedostępna jest aktualnym zarządcom obiektu: „Miasto i zamek bardzo mocno ucierpiały w trakcie działań wojennych w 1945 roku. W wyniku ciężkich walk Grupy Bojowej Marienburg z jednostkami 2 rosyjskiej Armii Uderzeniowej, zniszczeniu uległo blisko 80 procent zabudowy Starego Miasta. Poważnie uszkodzone też zostały wschodnie partie zespołu zamkowego – prezbiterium kościoła Najświętszej Marii Panny z mozaikową figurą Marii z Dzieciątkiem, wieża główna, skrzydło wschodnie Zamku Średniego, zabudowa Przedzamcza.” (https://zamek.malbork.pl/historia/iii-rzesza-10). Pomijam już liczne wcześniejsze przebudowy, w tym pruską odbudowę z XIX wieku. Taka jest niestety jakość dużej części prawd objawionych głoszonych przez WC.

Jako przedsiębiorca Cejrowski talent do zarabiania pieniędzy posiada też zdaje się bardzo duży. Niech mu z pożytkiem na tym polu się wiedzie.

Jako antropolog Cejrowski pochwalić się może dużym doświadczeniem w „badaniach”, prowadzonych, zgodnie z dewizą i metodą ich prekursora czyli Bronisława Malinowskiego, w terenie. Nie wiem jak tu z formalnym wykształceniem antropologa Cejrowskiego, stąd „badania” w cudzysłowu, bo jakikolwiek naukowy dorobek Cejrowskiego nie jest mi znany. Niewątpliwie natomiast Cejrowski od pewnego czasu kreuje się na poważnego naukowca, a nie beztroskiego włóczykija. A talent w kreowaniu swojego wizerunku ma również duży (doprawdy człowiek renesansu!). Najpierw znany był publicznie jako niegrzeczny chłopiec, który w kowbojskim kapeluszu, kurtce z frędzelkami i wywalonymi centralnie na stół nogami w kowbojkach, w rytm muzyki country wali kubkiem w rzeczony stół tak, że lewakom kapcie z nóg spadają. A potem nastąpiła przemiana z chamka w bawidamka i Cejrowski objawił się światu jako bosonogi podróżnik w kwiecistej koszuli, który opowiada o swych peregrynacjach przy brzmieniu latynoskiego disco. Aktualnie wizerunek wagabundy zastępowany jest wizerunkiem poważnego badacza, naukowca, specjalisty nie tylko od antropologii, ale również innych dziedzin nauki, takich jak biologia. Teoria ewolucji konkretnie. Takim oto „wątkiem edukacyjnym” skończył ostatni wyemitowany w TVP odcinek „Boso przez świat” nasz wszechstronny naukowiec (od 24:20).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPremier: Jest szansa na szczepienie wszystkich w lipcu
Następny artykułMotor znowu nie zdołał odczarować Areny Lublin. Remis z Chojniczanką Chojnice