A A+ A++

– Wygląd dla każdej kobiety jest bardzo istotny, a wypadające z powodu chemioterapii lub ulegające zniszczeniu włosy mają duży wpływ na samopoczucie większości pacjentek – opowiada onkolog dr Magdalena Maksińska ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, gdzie leczy kobiety z nowotworem od 2005 r. Łomżynianka Małgorzata Kuczewska w lutym 2021 r. po pierwszej chemioterapii straciła wszystkie włosy. – Ludzie patrzyli na mnie dziwnie, było mi głupio i czułam się gorsza – wspomina Pani Małgorzata, która nosiła wówczas chustkę na głowie.

W oddziale onkologii w Łomży leczy się około 50 do 60 pacjentów co roku podczas leczenia przyczynowego nowotworu. Hospitalizacje dla ok. 800 osób jako pacjentów objawowych w 2021 r. dają wyobrażenie o skali dramatów choroby, w wyniku której ludzie nagle stają się łysi. Próbuje im pomagać Fundacja Rak’nRoll peruką z włosów. Aby utkać perukę z naturalnych włosów, trzeba je ściąć od 6 do 10 Dobrodziejek lub Dobrodziejów.

W Łomży działa Salon Edyta przy ul. Małachowskiego 6, współpracujący z Fundacją. Spotkaliśmy tam 10-letnią Olę Mościcką z mamą. Córka po 10 latach ścięła włosy i oddała na perukę dla kobiet w trakcie chemioterapii albo po zakończeniu leczenia, ale przed odrośnięciem włosów. – W sezonie letnim, pokomunijnym, dzieciaki przychodzą co chwilę, dziewczynki i chłopcy też, co najmniej raz w tygodniu. Mężczyźni nawet przychodzą: zapuszczają warkocze i ścinają – opowiada fryzjerka z Salonu Edyta. Pracownice ścinają włosy dla Fundacji Rak’n’Roll z Warszawy, która prowadzi akcję tkania peruk dla kobiet w chemioterapii. – Mierzymy w warkoczu długość, minimum od gumki do gumki musi być 25 cm. Może być więcej… Rak’n’Roll ufundował dotychczas ponad 4 tysiące peruk.

Głowa w chustce
Dr Magdalena Maksińska przyjmuje pacjentki w poradni onkologicznej. Kiedy rozmawia z nimi o wykrytych nowotworach i konieczności zastosowania chemioterapii, informuje, że w konsekwencji będą wypadały włosy lub ulegną znacznemu zniszczeniu. 58-letnia Małgorzata Kuczewska pamięta luty 2021, kiedy na głowie pozostała jej mała garstka włosów. Ścięła ją i otrzymała skierowanie do sklepu medycznego na perukę z włosów syntetycznych.
– Kupiłam i nie użyłam ani razu, ponieważ miałam na sztuczną perukę uczulenie, swędziała mnie pod nią głową – wyjaśnia powody chodzenia przez ponad pół roku w chustce. Do dziś ma nieprzyjemne wspomnienia z początkowego etapu, gdy z tygodnia na tydzień została bez swojej dawniejszej fryzury. Wiedziała, że czuje się głupio, inaczej wygląda, a otoczenie zwraca na to uwagę, “że coś mi się stało albo że jestem chora”. Owszem, była chora na nowotwór piersi, we wrześniu amputowanej, jednak nie chciała z tego powodu paradować z łysiną. Znała koleżanki z leczenia na onkologiach w Łomży i Białegostoku, które wybrały peruki. – Długo miałam przyzwyczajenie, że po kąpieli łapałam za grzebień, żeby się uczesać – śmieje się Pani Małgosia. Pociesza chore faktyczne lub potencjalne, że po zaprzestaniu chemii włosy odrosną. 

Fryzura dla innej 
Ola Mościcka od prawie 10 lat hodowała włosy dla ładnego wyglądu, co było wspólnym pomysłem z jej mamą. Jednak gdy na dworze zrobiło się za gorąco, to zbyt długie włosy zaczęły dziewczynce przeszkadzać. Mimo że to była pierwsza wizyta Oli w salonie fryzjerskim, spokojnie spała w nocy. – Moje włosy pójdą na perukę – mówi młodziutka Dobrodziejka, bardzo zadowolona, że jej włosy będą nadal “żyć” na głowie innej kobiety, zmagającej się z nowotworem. – Fajnie pomagać innym.

Mama Oli Urszula Mościcka wcześniej w rozmowie z córeczką zastanawiała się, jaki mógłby być pożytek dla innych po ścięciu długich na około 40 cm włosów: blond, umyte, czyste, niefarbowane, bez odżywki. – Bo włosy pofarbowane, tlenione, pielęgnowane odżywkami nie nadają się na peruki dla pań podczas chemioterapii, muszą być naturalnie czyste – wyjaśnia Pani Urszula. – Zależało nam obu, żeby takie ładne włosy się nie zmarnowały. Chciałyśmy móc oddać je komuś, komu z powodu choroby nowotworowej włosy wypadły, aby miał perukę i żeby mu nie było tak przykro. Słyszałam  o działalności Fundacji Rak’n’Roll, która na swojej stronie listę salonów. W Łomży to Salon Edyta przy ul. Małachowskiego 6. Ola przyszła z umytymi włosami, które Pani fryzjerka zaplotła w cztery warkoczyki, po czym ścięła i wyśle do Fundacji. Ale wiem, że na jedną perukę włosów trzeba dużo, dużo więcej… Dlatego Pani Urszula i Ola zachęcają innych do przyłączenia się do akcji Rak’n’Roll.

Wpływ na psychikę
Zdaniem dr Maksińskiej, fryzura ma dla kobiet znaczenie, bo wpływa na wygląd i samopoczucie – a w konsekwencji na codzienne funkcjonowanie. Najprościej i najłatwiej z łysiną przeżyć w rodzinie i wśród znajomych, lecz w pracy i poza domem oddziałuje to silniej na psychikę negatywnie. Panie czują się mniej pewne siebie, mniej zadowolone z wizerunku, zaś to przekłada się na jakość relacji z otoczeniem i ogólnie – na obniżenie komfortu egzystencji. Kiedy onkolog informuje je o skutkach chemioterapii, część kobiet przyjmuje to dosyć spokojnie, jednak niektóre obcinają włosy na krótko jeszcze przed wypadaniem z powodu zniszczenia cebulek, ażeby nie widzieć włosów na pościeli, w kuchni i walających się po całym domu. – Pocieszamy je, że włosy odrosną – kończy dr Maksińska.

Włos to komunikat
– Podobno kiedy kobieta chce coś zmienić w swoim życiu, zaczyna od wizyty u fryzjera – twierdzi historyk Marek Urban z Firmy Edukacyjnej Marka. – Co magicznego jest we włosach, że zmiana ich długości, modelowanie i kolor mogą nam poprawić humor, a nawet uczynić lepszymi w oczach własnych i otoczenia? Od starożytności stoi za tym długa tradycja postrzegania włosów jako źródła siły człowieka i duszy…

Długość włosów z perspektywy współczesnej nie ma większego znaczenia, lecz włosy nadal pozostają formą symbolicznego komunikowania się innymi. W przeszłości rodzaj fryzury z długimi czy krótkimi włosami i różnym sposobem uczesania był komunikatem dla innych, sposobem okazania wyższości i podległości lub przynależności do konkretnej grupy. Kobiety z łysą głową źle się kojarzą. Ścinano włosy przed torturami Trybunału Inkwizycji – wierzono, że tam kryje się diabeł, podpowiadał oskarżonym o czary. Podczas II wojny i po niej karano za intymne kontakty z okupantami. Strzyżenie kobiet przybierało formę linczu, wśród tłumu gapiów, którzy je obrzucali wyzwiskami i opluwali…
Kojarzenie chorej kobiety z więźniarką ogoloną na łyso też może zaboleć. W trakcie wojny rosyjsko-ukraińskiej nie jest lepiej. Ukraińskie MSZ udostępniło zdjęcia 15 kobiet – żołnierek, uwolnionych w zamian za rosyjskich żołnierzy. Ogolono im głowy, aby je upokorzyć.   

Mirosław R. Derewońko

tel. red. 696 145 146

Po 10 latach ścięła włosy i oddała na perukę

Pokonała strach i wygrywa z rakiem

Dzwon zabił przed wejściem na pododdział onkologii

Daj Włos!

Blog: Zanurzeni w historii: Krótkie czy długie? Włosy i ich symboliczne znaczenie w historii, kulturze i polityce

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoszukiwani są świadkowie zdarzenia drogowego
Następny artykułDolnośląska branża winiarska szuka inspiracji i chce zaskoczyć w Gruzji